- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ich sytuacjach tracą grunt pod nogami; wiedział, że tego nie da się zmienić, że tak już jest. Pochlipią sobie trochę, pochlipią, a potem ich życie wypełni codzienna norma. Gary, dupa, dupa, gary. Niech idzie, niech przyprowadzi, niech ma tę satysfakcję, czy co tam chce, jemu to rybka. Im się wydaje, że wtedy jakoś się wzajemnie lepiej rozumieją, że jakieś połączenie między nimi się wytwarza, a my, że niby faceci, to gówno z tego pojmujemy, i one mają w sobie coś takiego, czego my podobno nie mamy. Głupie pizdy, wszystkie takie same kurwy, jak się przypatrzy człowiek takiej, to jakby się patrzyło na maszynę; zachowują się zawsze tak samo, da się to przewidzieć prawie bez wyjątku, jak gdyby je ktoś, kurwa, zaprogramował na takie, a nie inne zachowanie. Niech idzie, pochlipie tam sobie jeszcze, pochlipie, a potem chuj. Niech idzie. Popatrzył na plecy kobiety i zjechał wzrokiem na jej pośladki i nogi. Nic specjalnego, w ogóle baba już nie pierwszej świeżości. Co tam kiedyś miała, to już wszystko zużyte, wyjałowione. Takich nie lubił, starał się ich nie zauważać, to nie był jego świat. Mężczyzna pochwycił jego spojrzenie i odczytując je po swojemu, zarechotał i powiedział głośno: - Ma jeszcze trochę dupy, nie? Mariuszowi żart nie wydał się zabawny, facet próbował zgrywać luźnego twardziela, ale był miękki, to wyczuwało się od razu. Zapalił i przesunął popielniczkę w swoją stronę. Przypomniał sobie, jak Karol powtarzał mu: Trzymaj się z daleka od facetów, którzy głośno chwalą swoje baby, nie ufaj typom. I Mariusz nie ufał. Natychmiast stawał się podejrzliwy i odstawiał gościa, gdy ten tylko próbował się spoufalić. Karol w takich sprawach miał rację. Skąd, lepiej nie pytać, ale dobrze wiedział, co mówi. - Ale zobaczysz pan, jaka ta mała jest laseczka, że ho, ho. Ja już tam, wiesz pan, co nieco sprawdził - Mężczyzna zamilkł, bo wzrok Mariusza niemal wstrzymał mu bicie serca. Zrozumiał, że przesadził. Lepiej gadać mniej niż więcej. Wyciągnął przed siebie ręce w geście niewinności. - Nie, wszystko tam jest na swoim miejscu, ja niczego nie ruszyłem, po ojcowsku badałem sprawę, że tak powiem. Ale zaraz, gdzie one są? Pójdę, bo przecież, kurwa, nie zejdą. Mężczyzna już podnosił się z miejsca, ale Mariusz uniósł rękę i pokręcił głową. - Siedź pan lepiej i policz kasę. Poczekam. I nie musisz pan towaru zachwalać, jak nie wiesz, jak się to robi. Nieważne. Zdjęcie było w porządku. Teraz czekamy. Widział, że facet rwie się do koperty i tylko z największym trudem powstrzymuje się przed zajrzeniem do środka. Dał mu wyraźną wskazówkę, żeby darował sobie bezsensowny dżentelmeński sznyt, ale mężczyzna albo tego nie pojął, albo postanowił męczyć się do końca w imię swojej psiej godności. Zerkał więc na kopertę raz po raz, przebierał palcami, a odkąd zamilkł, nie mógł zatrzymać rozbieganych oczu. W takich sytuacjach papieros był wybawieniem, więc pan domu palił jednego za drugim. Przesiedzieli w milczeniu ponad kwadrans, kiedy dobiegł ich odgłos skrzypiących drzwi. Mężczyzna drgnął i szybko spojrzał w kierunku schodów prowadzących na piętro. Czoło pokryło mu się kropelkami potu, które natychmiast zaczęły płynąć w dół. Teraz, właśnie teraz, pomyślał Mariusz. Właśnie teraz najbardziej się denerwuje. Dławi go lęk o to, że panna mi się nie spodoba, że zobaczę jakiś defekt i może zmienię zdanie. Boi się; dobrze, że się boi. Mariusz najbardziej lubił momenty takie jak ten, gdy opiekunowie przeprowadzali pierwszą prezentację, wlokąc niechętne dzieweczki i uśmiechając się głupkowato. Wystraszeni w nie mniejszym stopniu niż dziewczyny, zmagali się ze świadomością, że pieniądze już zostały im wręczone, już poczuli rozkoszny ciężar, byli tuż-tuż wymarzonego pliku, całej hałdy szczęścia, jaka nagle miała zasypać ich obleśny żywot. A jednak, gdyby okazało się, że narybek w czymś nie odpowiada nabywcy, musieliby je oddać. Tak już się zdarzało. Po krótkiej ocenie Mariusz orientował się, że fotografia przedstawiała kogoś innego lub była zbyt wyretuszowana. Wtedy mówił tylko: - Pomyliliśmy się. - I zgarniał kopertę z pieniędzmi. Nigdy nie robił wymówek ani opiekunom, ani samej dziewczynie, gdyż wychodził z założenia, że chłodne milczenie znaczy więcej niż pusta gadanina, pozostawia bowiem po sobie znacznie głębszy strach i niepewność. Zdawał sobie sprawę, że gniew z powodu nieudanej transakcji skupi się w głównej mierze na dziewczynie, to ona wyrówna rachunki, pokryje straty, aby choć w części zrekompensować niepoznany ciężar koperty. Na to jednak nie mógł już nic poradzić i nawet gdyby mu zależało, nie podjąłby ryzyka. Odchodził spokojnie, ale już nigdy więcej nie wracał. Opiekunowie byli spaleni. [...]
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść psychologiczna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 196x135 |
Liczba stron: | 472 |
ISBN: | 9788366229280 |
Wprowadzono: | 11.05.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.