Tylko w bajkach można znaleźć zakończenie, w którym książę razem z ukochaną, mimo wielu przeciwności, w końcu odjeżdża w kierunku zachodzącego słońca, krzycząc, że będą żyli długo i szczęśliwie. Kiedy Gosia wreszcie znalazła swojego (najprawdziwszego, tysiącletniego!) księcia z bajki, okazało się, że zamiast żyć długo i szczęśliwie, chciałby po prostu wreszcie umrzeć. Gdy jego plan (po raz kolejny) nie wypalił, odjechał w stronę zachodzącego słońca. Tyle, że bez Gosi. Niestety też nie sam, bo ze swoją potworną eks, którą nawiasem mówiąc, właśnie zamordował. No cóż, nie tak Gosława wyobrażała sobie swoją ?bajkę??
Problemy sercowe, to jednak zaledwie kropla w morzu kłopotów Gosi. Słowiańscy bogowie wciąż nie chcą odczepić się od uczennicy szeptuchy. Noc Kupały minęła, kwiat został odnaleziony, a wszystko poszło tak bardzo niezgodnie z planem jak tylko się dało. Mimo to, zamiast pozwolić Gosi cierpieć w samotności, bogowie wciąż nie dają jej spokoju. Tymczasem życie w Bielinach toczy się dalej. Zostaje powołany nowy żerca, który ku rozczarowaniu wszystkich panien na wydaniu nie może oderwać wzroku od młodej szeptuchy. Witek, co prawda, jest niczego sobie, ale nie jest Mieszkiem. Co gorsza nie wierzy w potwory i zabobony, a te przyczepiły się do Gosławy na amen. Jakby tego było mało, kiedy demony i boginki zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach, to właśnie Gosia zostaje główną podejrzaną. A podobno na wsi jest tak spokojnie!
Seria ?Kwiat Paproci?, to alternatywna wersja naszej rzeczywistości, w której Polska nadal jest krajem pogańskim. Czytanie poszczególnych tomów, to ciągłe kontrasty, porównywanie i niesamowita frajda z odkrywania naszych korzeni. Autorce rewelacyjnie udało się wpleść w znajome miejsca, kulturę całkowicie odmienną od naszej i oddać wiernie słowiańskiego ducha. W tym tomie zdecydowanie najwięcej się dzieje, dużo tu zwrotów akcji i kapitalnie opisanych pogańskich obrzędów. Świetnie się bawiłam, szczególnie czytając o rytuale płodności, ale takich niezapomnianych scen jest znacznie więcej. Dużo tu humoru, cała powieść jest nim przesiąknięta do głębi, co sprawia, że przez kolejne strony mknie się lotem błyskawicy z nieodłącznym uśmiechem na ustach.
Bohaterów pokochałam całym sercem i kolejny tom tylko mnie w tej miłości utwierdził. Zazwyczaj bohaterki są albo zbyt płytkie i irytujące, albo za bardzo doskonałe, by można było się z nimi utożsamiać. Co innego Gosława Brzózka- lekarz z wykształcenia, szeptucha z przypadku, zawodowo zajmująca się doprowadzaniem bóstw słowiańskich do furii i wiecznie mająca na pieńku z wszelkiej maści istotami nadprzyrodzonymi. Gosia pakuje się w kłopoty z zatrważającą częstotliwością, stale popełnia gafy i mówi, co myśli, ale jest przy tym tak autentyczna i świadoma własnych niedoskonałości, że po prostu nie można jej nie polubić. Co więcej, chyba każda z nas znajdzie w tej dziewczynie cząstkę siebie , przez co łatwiej uwierzyć, że w alternatywnej rzeczywistości i nam mogła przytrafić się taka przygoda jak Gosi.
O CZYM? ?Żerca?, to trzecia odsłona niesamowitej serii pełnej słowiańskiego ducha, rodzimej mitologii, sporej dawki humoru i trzymających w napięciu przygód. Wyjeżdżając na roczny staż u Szeptuchy, Gosia spodziewała się wielu rzeczy- wszechobecnych zarazków, masy kleszczy w lasach i nieustannego zrywania ziółek na nalewki. Nie spodziewała się natomiast, że spotka się twarzą w twarz z bóstwami, w które ledwie wierzyła i stanie się pionkiem w ich grze. Uwielbiam tą serię za boski pierwiastek, za boginki i demony, spokojny wiejski klimat, okraszony masą przygód i niespodzianek. Za mitologię, świetnie opisane obrzędy i kontrasty między naszym światem a jego alternatywną wersją. I przede wszystkim- za świetny wątek romansowy i cudownego Mieszka (<3), bez którego początek książki okazał się ponury i mało wyrazisty. W zasadzie wspomniany początek, kiedy to Gosia spędza czas głównie na piciu melisy i rozpaczaniu jest jedynym mankamentem książki do, którego mogę się przyczepić. Cała reszta, to prawdziwa literacka uczta, od której nie można się oderwać. No i zakończenie. O bogowie! Zapowiada, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy, a już ten jest niemal idealny. Jeśli wciąż (jakimś cudem) nie znacie przygód młodej szeptuchy, nie dajcie się dłużej namawiać. Gwarantuję, że już za chwilę, będziecie się nimi zachwycać razem ze mną.
Opinia bierze udział w konkursie