Piotr Czerwiński to dziennikarz, prozaik, publicysta mieszkający w Dublinie. Debiutował w 2005 roku powieścią ,,Pokalanie", a następnie wydał ,,Przebiegum życiae", ,,Międzynaród", ,,Pigułka wolności". Najnowsza powieść ,,Zespół ojca" ukazała się w lutym 2017 roku.
Czterdziestoletni Polak-Konrad mieszka ze swoją francuską partnerką Bell i synkiem Filutkiem w Dublinie. Pracuje w biurze firmy produkującej soki, a w wolnym czasie gra na gitarze i próbuje stworzyć zespół muzyczny. Opiekuje się kilkuletnim synkiem, który kocha Luasy, kolejki i wyprawy z tatą. Konrad po dość burzliwej młodości w Polsce staje się prawie święty po związaniu się z Bell. Chodzi po domu w kapciach i szlafroku, gotuje jajka, robi kawę i przynosi ją żonie do łóżka. Radość rozsadza go, bo wstaje rano i ma dla kogo żyć. Uwielbia Bell i Filutka. Kocha swoje życie i nie chce innego. Pewnego wieczoru jednak wszystko się zmienia. Bell postanawia rozstać się z Konradem i zabrać ze sobą dziecko do innego kraju. Rozpoczyna się dramat ojca i syna.
Autor ukazuje życie i rozpad polsko-francuskiej rodziny i ich dziecka urodzonego w Irlandii. Konrad i Bell nie mieli ślubu, a wedle irlandzkiego prawa ojciec w takiej sytuacji nie miał żadnych praw rodzicielskich do dziecka. Filutek był planowanym i wyczekiwanym dzieckiem, ale w momencie, gdy Bell postanowiła opuścić Konrada tracił on kontakt z dzieckiem i nic nie mógł na to poradzić. Bell nie liczyła się z uczuciami Konrada, który w większości zajmował się wychowywaniem syna, podczas gdy ona leżała na kanapie i przebywała w wirtualnym świecie. Mężczyzna nie mógł zrozumieć, jak kobieta, którą kochał mogła tak nagle się zmienić. ,,Najbliższa osoba w moim życiu z dnia na dzień przeistoczyła się w największego wroga i bezlitosnego oprawcę, chorego z nienawiści. Dom przestał być domem i stał się miejscem kaźni..." Konrad cierpiał podwójnie, bo nieoczekiwanie tracił kobietę bez której nie wyobrażał sobie dalszego życia, którą nadal kochał, choć zrobiła mu największe świństwo w życiu, a także synka, z którym łączyła go wyjątkowa więź.
Ojciec i syn żyli w idealnym świecie, beztroscy, zakochani, oddani, zawsze razem. W ich wymarzonym Filutostanie nie było nieprzyjemności, wszyscy się kochali i jeździli ukochanymi tramwajami. Ojciec uważał za swój najświętszy obowiązek dbać o Filutka i służyć mu wszelką pomocą. Cieszyli się swoimi pasjami. Ojciec polubił pociągi, a syn gitary. ,,Zawiera się w tym niepojęta magia ojcostwa: w takich chwilach stajesz się częścią świata tego małego człowieka, wypełniasz jego życie, zlewasz się ze wszystkim, co go dotyczy. Jesteś jak fala morska, która niesie go w wybranym przez niego kierunku. Twoja misja, twój jedyny sens i porządek istnienia polegają teraz na tym, by dopłynął do celu szczęśliwie i bezpiecznie." Ojciec żył życiem syna, przejmował się jego emocjami. Życie było proste, uczciwe, dobre i wesołe, bo byli razem na dobre i złe.
Co może zrobić świadomy i zaangażowany w wychowanie dziecka ojciec, gdy zabierają mu sens życia? Walczyć! I Konrad walczy do upadłego, bo nie może zapomnieć spędzonych razem chwil i strachu w oczach synka, który nie rozumie jeszcze, co się w ich rodzinie złego stało, ale tylko w ramionach ojca czuje się bezpiecznie, jak dawniej.
W powieści Piotr Czerwiński porusza także temat emigracji, który nie jest mu obcy, gdyż mieszka od wielu lat w Dublinie. Doskonale ukazuje absurdy rzeczywistości, w której żyją rzesze Polaków i stereotypy myślowe o pracujących na Zachodzie. Konrad miał wyższe wykształcenie z filozofii, ale musiał wyjechać z Polski za chlebem. Po dziesięciu latach spędzonych w Irlandii swoje rodzinne miasto -Warszawę zwiedza prawie jak turysta, gdyż wszystko się zmieniło. Dla niego czas w stolicy zatrzymał się i jeśli myśli o niej, to tylko jak o mieście z dzieciństwa i wczesnej młodości.
,,Moja Polska nie jest zamkniętym etapem. Jest otwartą raną. Nigdy się nie zagoi, więc nauczyłem się nie myśleć o niej, choć to się często nie udaje." W zachodnich społeczeństwach nadal można wyczuć pogardę dla Polaków, choć jest ona bardzo głęboko skrywana. Konrad musiał pokazywać Bell swoje dyplomy i wiersze, które pisał, by udowodnić jej, że jest wykształconym człowiekiem. Nigdy nie został też zaakceptowany przez ojca dziewczyny, który traktował go z pogardą.
,,Zespół ojca" to przejmujący i dramatyczny obraz rodziny żyjącej na emigracji, która nagle rozpada się pod wpływem przypadkowych wydarzeń jednego dnia. Pozorna idylla kończy się i ojciec musi stoczyć zaciętą walkę z prawem i do niedawna ukochaną kobietą o prawo do kontaktu z synem, który jest dla niego całym światem i sensem życia. Książkę jak najbardziej warto przeczytać i poznać męski punkt widzenia na sprawy związane z rodzicielstwem.
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com
Opinia bierze udział w konkursie