?Zgliszcza? to najlepsza powieść historyczna dekady.
Autora powieści znam i bardzo cenię. Cenię, bo jest świetnym nie tylko dziennikarzem, ale również pisarzem. Może to na wyrost, może samego Zarembę to dotknie, bo jest przede wszystkim Zarembą, ale on dla mnie jest polskim Stephenem Kingiem.
Zaraz, zaraz. Ale przecież pisze o jego powieści historycznej, 900 stron. I pierwsze wrażenie ? nie uwierzycie Państwo jak jest to dobrze napisane, jak to szybko, wartko się czyta.
I już teraz bez krotochwil, bo temat jest trudny, bolesny. Akcja ?Zgliszcz? rozgrywa się w trakcie jedenastu powojennych lat, widzimy Polskę z wielu perspektyw. Stanisława Mikołajczyka, jego gry z komunistami, z perspektywy zwykłych ludzi, Żołnierzy Wyklętych, ale też poznajemy bohaterów potwornych, upiornych, bo odpowiadających za komunistyczne represje, czy wręcz będących ich architektami. Czas to straszny, ktoś napisał czy powiedział, że to była próba uprawiania polityki na cmentarzu. I uwierzcie mi Państwo ? tak się czułem czytając tę książkę. Jak w trakcie lektury żadnej innej, było mi duszno, tak mocno odbierałem książkę całym sobą. Ktoś teraz powie: to kiepska zachęta. Nie, bo żadna inna książka mnie, tak nie wciągnęła do tego, swojego świata. Kiedyś mnie poruszał tylko tak mocno Herling-Grudziński, może Borowski. Piszę o tym, kładąc właśnie nacisk na literackie zalety tej książki. Bo to coś znacznie więcej niż powieść historyczna o tym jak Polacy próbowali odnaleźć się w powojennej rzeczywistości.
I co mnie bliskie, niezwykłe ? dzięki Zarembie próbuje i staram się zrozumieć bohaterów. Nie potworów, ale tych którzy szli na różne kompromisy. Bo Zaremba tak ich przedstawił, tak sportretował, że nawet te z mojej perspektywy zgniłe, czy niezrozumiałe wybory, odczuwam sobą. Czuję atmosferę czasu. Dlatego nie patrzę na nie w kategoriach czarno-białych. Sam zadaje sobie pytanie: jak ja bym się zachował na ich miejscu.
Książka fascynuje. Bardzo chciałbym, aby sięgnął po nią zdolny filmowiec. To fenomenalny materiał na mądry, świetny serial. Najlepsza powieść historyczna dekady, a dla mnie jedna z ważniejszych książek w życiu. Bo dzięki niej coś zrozumiałem, mogłem wczuć się w wybory bohaterów. I dlatego teraz nie będę już taki zero-jedynkowy w ocenach. Mnie ta książka zmieniła.