- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.h trzonowców odprysnęły kawałeczki szkliwa. Była pochylona, sari odchylało się od jej drobnych piersi. Warkocz kołysał się ciągle przede mną, tak gruby, że gdybym zacisnął na nim dłoń, wypełniłby ją całkowicie, czarne ciało, falujące, wijące się aż do ziemi. Prawie bezwiednie złapałem go, ten drwiący ze mnie warkocz, jej włosy prześlizgnęły się po śliskiej skórze mojej dłoni, zatrzeszczały w niej, a ja pociągnąłem za nie tak silnie, że jej głowa z nagim odgłosem uderzyła w stół tuż obok talerza. Szarpnąłem jeszcze raz i znowu, jak za sznur dzwonu, nie uświadamiając sobie nawet, że po pierwszym okrzyku zaskoczenia nie wydała z siebie żadnego odgłosu, ani nie zaprotestowała. Muszę wyznać, że po tym pierwszym geście, który uczciwie muszę określić jako gwałtowny, wybuchło we mnie coś jakby erupcja triumfalnego szczęścia, tak wspaniałego i tak rozgrzewającego, że od razu uderzyło mi do głowy. Poczułem się wyzwolony z całego ciężaru pozorów. Rozpłynęło się całe napięcie, które odczuwałem. Moje kości zatrzeszczały od wysiłku, ale ulga, która nastąpiła, była tak intensywna, że miałem wrażenie, jakby moje kręgi rozwęźlały się, niczym uczynione z powietrza, jakbym za chwilę miał się unieść w przestworzach i rozproszyć na wszystkie strony w stanie doskonałej lekkości. Dłoń zaciskałem nadal wokół jej warkocza i w dalszym ciągu tłukłem jej głową o stół, ale mój umysł był już gdzie indziej, mój umysł śmiał się, wyzwolony ze swoich lęków. Wiedziałem, że odtąd ta kobieta nie będzie już mogła owijać mnie sobie wokół palca. Kiedy ją puściłem, na jej czole i policzku wystąpiły czerwone placki, które szybko staną się niebieskie. Wargę miała rozciętą, co wyglądało jak uśmiech, ale nim nie było. Jej oczy były ogromne. Patrzyła na mnie tak, jakby pomimo widocznych na ciele znaków i bólu twarzy, jaki musiała odczuwać, nie mogła uwierzyć, że to zdarzyło się naprawdę. Zastygła tak, stojąc przede mną, malutka, z tą swoją szkarłatną twarzą i z kroplą krwi w kąciku ust. Patrzyłem na nią, nieznacznie się uśmiechając, i czekałem. Zaczęła drżeć. Wtedy delikatnie ująłem ją za ramię, posadziłem sobie na kolanach i pozwoliłem się wypłakać. Kiedy wyczerpały ją jej własne łzy, powiedziałem jej, głaszcząc po włosach: Na przyszłość będziesz uważać na posiłki. Nie musiałem dodawać: bo inaczej wyrwę ci ten warkocz. Dużo później, w nocy, ja także zacząłem drżeć, wstrząśnięty skutkiem mojego czynu. Ale było to drżenie, które bardziej przypominało nie strach, lecz rozkosz. Jeszcze dzisiaj, gdy o tym myślę, odczuwam intymną ulgę płynącą z tego czynu. Nikt nie potrafił tego wyjaśnić, ale to czysta prawda: przemoc jest łaską. * Wszystkie te twarze widzę jednocześnie: twarz dziecka, twarz starej, twarz martwej, twarz da?ne - wiedźmy zabijającej dzieci, twarz suki, twarz zatartego czasu, twarz wszystkich zastygłych błot. Kiedy ją tak widzę we wszystkich jej postaciach, coś we mnie drży. Myślę, że, o cudzie! wspomnienie mojej od tak dawna zmarłej żony wywołuje we mnie jeszcze erekcję. Dzieje się tak, zwłaszcza gdy wyobrażam ją sobie taką, jaka była przedtem. Zanim małżeństwo uczyniło ją niestrawną, a jej ptasi wdzięk przemieniło w potrzeby drapieżnika. Myślę o jej jakże szczupłym ciele dziecka, o małym krągłym brzuszku i piersiach wrażliwych niczym główka niemowlęcia. Jej doskonałych stopach w sandałach z rzemykami. Myślę o niej w noc poślubną, kruchej, wystraszonej i uważnej, wypełnionej miłością zbyt natrętną, by była na dłuższą metę znośna. Słodycz jej skóry. Czerń jej włosów, wszędzie. Jej usta całowane po raz pierwszy, o smaku korzeni i dziewictwa. Kochałem ją przecież. Byłem gotowy dać jej wszystko. A potem twarde słońce poranka, oświetlające bezużyteczną lalkę, śpiącą z taką ufnością w całym swoim ciele, w swoich członkach, że czuję się tym porażony. Na wpół uniesiony na łóżku, widzę ją obrysowaną wzdłuż ciała białą poświatą Port Louis. Bezwstydnie wystawiona na spojrzenie, ta dziwna, szaro-czerwona przestrzeń wydaje mi się naraz tak zwierzęca i brzydka, że zaciera się w niej kobieta, która zostaje zredukowana do samych swoich otworów. Upał i miłosne igraszki minionej nocy powlekły je wonią mokrej sierści. Przykrywam ją prześcieradłem. Odwraca się do mnie, przeciąga, nieświadoma mojego odkrycia, zarzuca mi ramiona na szyję, przyciąga do siebie. Coś pęka. Jak to możliwe, żeby młodziutka kobieta tak dobrze znała się na sztuce uwodzenia? Czy one od chwili narodzin są wszystkie takie? Odtąd podąża za mną jej obraz rozwalonej na łóżku, bezład członków z porozrzucanymi tu i ówdzie ciemniejszymi miejscami. Moja doskonała młoda żona znikła w jedną noc.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | W podwórku |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@wpodworku.pl , http://www.wpodworku.pl , 80-242 , ul. Ludwika Waryńskiego 44a /16 , Gdańsk , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 191x190 |
Liczba stron: | 240 |
ISBN: | 9788364134258 |
Wprowadzono: | 04.11.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.