"(Norwegowie) ...siedzą, gapiąc się na biedę, i w samozadowoleniu cieszą się swoim umiarkowaniem, wstydzą się głośno śmiać, wstydzą się radować z dobrego jedzenia i ze wszystkiego, co wnosi w życie trochę przepychu i przyjemności.?
Książka bardzo mi spodobała, niesamowicie wciągnęła, dostarczyła intensywnych emocji w głęboki, wnikliwy i długo wybrzmiewający sposób. Przeżywałam ją mocno i z wielką satysfakcją. Wspaniale było podążać za wciągającą fabułą, podaną w pięknym i ujmującym stylu, wspartym ogromną wrażliwością, wyczuciem, delikatnością, i jakby na przekór smutnym barwom życia członków rodziny Neshov, również nadzieją, optymizmem i wyważonym humorem. Oczarowały mnie dialogi, autorka wiele odsłania z norweskiej obyczajowości, surowego społecznego klimatu, zwykłej i uniwersalnej ludzkiej mądrości. Sugestywne opisywanie odczuć i myśli bohaterów, jednak pozostawiające również mgiełkę skrytości i zagadkowości otulającą poszczególne osoby.
Postaci rewelacyjnie sportretowane psychologicznie, nie ma dwóch takich samych, każda z innym bagażem doświadczenia życiowego, odmienną perspektywą postrzegania świata, a także przekonującą osobowością. Rewelacyjnie wnika się w ich mentalności, charaktery, wzorce zachowań i przyzwyczajeń. Margido, właściciel zakładu pogrzebowego w Trondheim, bardzo samotny, zanurzony w rytuałach i perfekcjonizmie. Erlend, zajmujący się aranżacją witryn sklepowych, homoseksualista, będący w szczęśliwym związku z Carlem, mieszkający na stałe w Kopenhadze. Tor, hodowca krów i świń, całkowicie zdominowany przez matkę i jako jedyny z nią mieszkający. Torunn, córka Tora, asystentka weterynarza i współzarządzająca kliniką zwierząt. Ciekawe spojrzenie na aspekt określania własnej tożsamości, przeżywania samotności, docierania do istoty pragnień, odwołania do rodzinnych tradycji, podążania tropem wspomnień czy podporządkowania się wytycznym seniorki rodu.
Ktoś początkowo niezaakceptowany i brutalnie odrzucony, który pod wpływem zaistnienia nowych okoliczności, nieco z przypadku, a także w wyniku nasilającej się potrzeby wewnętrznej, zaczyna rozjaśniać czarne chmury scenariuszy ludzkich losów w rodzinie Neshov. Zastanawiające, jak pozornie bliskie, choć całkowicie obce sobie osoby, od lat jedynie sporadycznie kontaktujące się ze sobą, pod wpływem tragicznego impulsu, powoli odzywającej się głęboko skrywanej latami tęsknoty, odrobiny istniejących, lecz jeszcze niedefiniowalnych wyrzutów sumienia, nagle zaczynają nawiązywać cieniutką nić porozumienia. Nieśmiało, niepewnie, zachowawczo i lękliwie, ale jednak we właściwym kierunku. Nieprzychylność nabiera spokojniejszych barw, odraza łagodzona jest przez zrozumienie, zaś szorstkość zmienia się w serdeczność.
Przyznam, że zafascynowało mnie docieranie w takiej formie do złożonych zależności i niejednoznacznych relacji między członkami rodziny, poszukiwanie ukrytych pod warstwą upływających lat przyczyn chłodu i obojętności. Jak wiele, a zarazem niewiele, potrzeba, aby zacząć porządkować otaczającą nas najbliższą rzeczywistość. I jeszcze to niesamowite zakończenie, które wprawia w zdumienie, zaskakuje, lekko szokuje, lecz jak idealnie spina wszystko klamrą tajemnicy. Porywająca powieść, pełna napięcia, pierwszorzędnego realizmu, ujmującego szyku, nie chce się jej wypuścić z rąk, jedna z tych, które trwać by mogły jeszcze przez wiele stron. Z niecierpliwością wyczekiwać będę drugiego tomu tej fantastycznej sagi.
bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie