SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zima koloru turkusu

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Media Rodzina
Data wydania 2015
Oprawa miękka
Liczba stron 456
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Druga część cyklu o Emely i Elyasie, parze studiujących w Berlinie dwudziestoparolatków, którzy - choć prowadzą usiane towarzyskimi i rodzinnymi przygodami życie - tęsknią za prawdziwą miłością. Emely jest kompletnie zdezorientowana. Dlaczego Elyas, mężczyzna o turkusowych oczach, zniknął właśnie wtedy, gdy zdecydowała się mu zaufać? Na szczęście wciąż może liczyć na swojego tajemniczego, internetowego wielbiciela... Ale czy w końcu dojdzie do ich spotkania?  Ciąg dalszy akademickiego romansu o tym, czy warto dawać drugą szansę trudnej miłości. 
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Media Rodzina
Kategoria: Literatura piękna,  Romans,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2015
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 456
ISBN: 978-83-8008-080-5
Wprowadzono: 12.10.2015

Carina Bartsch - przeczytaj też

Lato koloru wiśni Książka 26,45 zł
Dodaj do koszyka
Wiosna koloru słońca Książka 23,68 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Zima koloru turkusu - Carina Bartsch

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

motyle_w_glowie

ilość recenzji:523

2-10-2021 14:16

?Powieści nie służą tylko do czytania. Trzeba je poczuć.? Takie zdanie widnieje na tylnej okładce książki ?Zima koloru turkusu? Cariny Bartsch. I w tym przypadku tak właśnie było, czułam tę powieść całą sobą.

?Zima koloru turkusu? to drugi tom opowieści o Emely i Elyasie. Ta dwójka zyskała moją sympatię już w pierwszym tomie. A teraz? Teraz całkowicie skradli moje serce. Ta cudowna opowieść, wciągnęła mnie już od pierwszych stron, czułam i przeżywałam wszystko razem z głównymi postaciami. Razem z nimi śmiałam się i płakałam, byłam szczęśliwa i zrozpaczona. Dawno aż tak nie współodczuwałam emocji bohaterów. To było niesamowite doznanie. Autorka ma bardzo lekkie pióro, książkę czytało mi się błyskawicznie i ciągle chciałam więcej i więcej.

Urzekła mnie ta książka, chociaż nie jest bez wad. Całość jest dość schematyczna, a i tak zaskakująca. Zdarzały się momenty, które nieco mi się dłużyły, a główna bohaterka chwilami mnie irytowała. No i spodziewałam się trochę więcej ironicznego poczucia humoru, ale zważywszy na fabułę, to zrozumiałe, że było go mniej.

Ta książka bardzo trafiła w mój gust i cieszę się, że miałam przyjemność ją przeczytać. Czeka na mnie jeszcze trzeci tom, po który, z jednej strony sięgnęłabym od razu, z drugiej nie chcę jeszcze żegnać się z bohaterami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:1

11-03-2021 22:12

Emely nie wie, dlaczego chłopak, który tyle czasu o nią zabiegał nagle znika. Jest kompletnie zdezorientowana, jednak wie, że może liczyć na Lukę, tylko czy na pewno? Jak przez tyle czasu miała spokój, nagle może wybierać pomiędzy nimi. Gdy zaczyna się powoli układać i zmierzać w dobrą stronę to znowu wszystko się komplikuje, a tajemnice wychodzą na jaw. Co okaże się prawdą? Jakie przeszkody czekają jeszcze na bohaterów? Czy Emely spotka się wreszcie z Luką?


Mówiłam, że po skończeniu pierwszego tomu, długo nie będę mogła się powstrzymać przed rozpoczęciem kontynuacji. Od samego początku wkręciłam się w akcje i trudno mi się było od niej oderwać. Ta część dalej jest pełna sarkazmów i komizmów sytuacyjnych, jednak teraz też zostały poruszane poważniejsze tematy.



Bohaterowie zaczęli w tej części trochę inaczej się zachowywać. Dla nich zakończyła się sielanka, nadszedł czas na dorosłe życie. Każde z nich inaczej przechodzi zaistniałą między nimi sytuację, a jednak tak samo. Po tym co przeszli, mogłoby się wydawać, że będą wiedzieli jak do tego podejść. Jednak mimo tego, łatwo można było zrozumieć ich zachowanie, wczuć się w sytuacje i zaangażować we wszystko.



Mogłoby się wydawać, że to kolejna schematyczna powieść, w której są wszelkie znane już motywy. Nawet jeśli, to autorka podaje czytelnikom to świetnie opisane i dane zachowania mają jakieś konkretne powody. Jesteśmy w stanie określić schemat przyczynowo-skutkowy. Dodatkowo czyta się ją lekko, przyjemnie, bardzo łatwo się w nią wkręcić. Szybko zaangażujecie się w zachowania bohaterów i będziecie im z całego serca kibicować. Ogólnie sama podczas lektury złapałam się na tym, że w innych powieściach jak denerwowało mnie to, że postacie za szybko się po rozstaniu schodziły i błahe były przeprosiny. Tak tutaj to już chciałam by się pogodzili! Czytanie o tym jak oni cierpią, jak rozmyślają o wszystkim i jaki wielki smutek odczuwają, sprawiło, że już nie mogłam się doczekać jak to się rozwiąże! Dla mnie była to naprawdę niesamowita sytuacja!



Podsumowując, ta część jak najbardziej utrzymuje poziom poprzedniej. Dalej mamy świetny styl pisania, logiczną fabułę, bohaterów pełnych sarkastycznych docinków i niesamowity klimat. Nie będę kłamać, że jestem już w połowie kolejnego tomu (chociaż pewnie zanim to udostępnię, to już ja skończę). Dlatego jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii to koniecznie ją nadróbcie. To świetna odskocznia od tych wszystkich wychodzących nowości, mająca w sobie coś wyjątkowego, co przyciąga i nie ma co się obawiać objętością, ją się pochłania błyskawicznie!

Czy recenzja była pomocna?

Snieznooka

ilość recenzji:1

22-02-2021 18:01

?Zima koloru turkusu? jest drugim tomem książki, o której miałam okazję Wam już opowiedzieć, a mianowicie ?Lato koloru wiśni?. Nie wyobrażałam sobie, aby nie sięgnąć po drugi tom tej powieści zwłaszcza, że autorka wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie, polubiłam głównych bohaterów, chociaż czasami miałam ochotę nimi potrząsnąć, ale przyznajcie, kto tak czasem nie ma? Zawsze, kiedy coś wydaje się iść dobrze, ku jasnemu, nagle wszystko się wali, więc trzeba dowiedzieć się, dlaczego tak się dzieje?
Emerly w końcu zrobiła porządek z własnymi uczuciami i postanowiła dać szansę Elyasowi, który z niewiadomych powodów przestał się do niej ozywać. To boli jest nie do zniesienia, zwłaszcza, kiedy ktoś ma niską samoocenę. Bohaterka jednak się spoczęła na laurach, zaczęła analizować wszystko, zastanawiać się, gdzie popełniła błąd? Zaczęło jej skrycie brakować przypadkowych spotkań, rozmów, taka niepewność nie była niczym dobrym. Dziewczyna postanawia ?chwycić byka za rogi? i porozmawiać z Elyasem na imprezie Haloweenowej, czy jej się to powiedzie? Czasami jest łatwiej coś zaplanować niż wykonać. Pozostaje też temat tajemniczego korespondencyjnego przyjaciela Emerly, czy uda im się spotkać? Kim naprawdę jest? Macie swoje typy?
?Zima koloru turkusu? to cudowna książka, równie ciepła i urocza, jak ?Lato w kolorze wiśni?, opowiada o zagubionych młodych ludziach, którzy starają się wkroczyć w dorosłość i podążyć za głosem serca, które ciągnie do tej jednej osoby, która potrafi je wypełnić emocjami. Każdy z nas szuka sposobu na to, aby odkryć drogę do własnego szczęścia, tak samo stara się zrobić Emerly, która nieco bardziej dojrzała, ale nie zatraciła przy tym swojego sarkastycznego języczka. Chociaż relacja bohaterów może wydawać się skazana na porażkę, w końcu ile można się przyciągać i odpychać jednocześnie, to nie jest tak jednoznaczne. Póki wciąż tli się iskra, jest nadzieja i warto walczyć o tę drugą osobę. Carina Bartsch sprawiła, że zaczęłam uważniej przyglądać się niemieckiej literaturze, bo tak jak Kerstin Gier potrafi oczarować emocjami. Jeśli się wahaliście, tak jak ja przed przeczytaniem tej serii, powinniście to zmienić, zwłaszcza, kiedy na horyzoncie pojawia się kontynuacja.

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 27-07-2017 19:15

Zazwyczaj łatwo jest mi opowiadać o książkach. Słowa same formują się w mojej głowie a palce bezwiednie je spisują. Zdarzają się jednak książki, które dosłownie odbierają mowę, a w głowie pozostawiają kompletną pustkę. I właśnie trafiłam na taką książkę. Piękną, dowcipną, pełną ciepła i emocji. Po prostu idealną.


Uczucia między Emely a Elyasem uległy ochłodzeniu. Dziewczyna nie ma pojęcia dlaczego chłopak odciął się od niej akurat w momencie kiedy postanowiła mu zaufać. Czyżby od początku chodziło mu tylko o jedno? Ale skoro tego nie dostał, dlaczego traktuje Emely jak powietrze? Co gorsza, milknie także Luca, internetowy przyjaciel dziewczyny, który od dawna wzbudzał w niej coraz głębsze uczucia. Łamiąc swoje wszystkie zasady i kamień po kamieniu, rozbierając budowany przez lata mur wokół własnego serca, Emely postawia postawić wszystko na jedną kartę. Los ma jednak w zanadrzu jeszcze kilka brudnych tajemnic, które mogą wszystko zniszczyć kolejny raz.

Pierwszy tom dostarczył mi mnóstwo uśmiechu i pozytywnych doznań. Ciągłe sprzeczki między bohaterami, zabawne sytuacje z ich udziałem i nieustanne napięcie były tym, za co pokocham serię. Drugi tom, choć również potrafił wywołać mój śmiech, dostarczył mi o wiele więcej wzruszeń i sprzecznych emocji. Targały mną od pierwszej do ostatniej strony, razem z bohaterką wsiadłam na szaloną karuzelę strachu, bólu, niepewności, ale też miłości, której nie da się wymazać z serca. Pod wieloma względami, ta część jest poważniejsza i z większą mocą uderza w serce czytelnika. Przede wszystkim stanowi jednak idealne uzupełnienie poprzedniego tomu i szczegółowo wyjaśnia wszystkie emocje bohaterów.

O bohaterach nie będę się szczegółowo rozwodzić, powiem tylko jedno: kocham ich jak rodzinę. Emely jest dla mnie jak siostra, a Elyas? No cóż, o nim nie powiem tego samego. Choć dostarczył mi jeszcze więcej powodów do nienawiści niż w pierwszym tomie, nic nie poradzę na to, że zakochałam się w nim jeszcze bardziej. Kocham go tak bardzo, że chwilami boję się, że zacznę mówić do mojego narzeczonego jego imieniem. Ale jak tu nie kochać tego drania? Przecież to niewykonalne.

?Utonęłam w turkusie jego oczu. Tak wiele mogłam w nim zobaczyć. Niewypowiedziane sny, tysiące myśli, młodą i dobrą duszę. Tym razem się nie broiłam. Pozwoliłam się zabrać w daleką podróż.?

Autorka targała moimi emocjami przez ponad 900 stron, napinając moje nerwy do granic możliwości. Można by powiedzieć, że dwa ostatnie rozdziały powinny usatysfakcjonować mnie jak przy żadnej serii dotychczas. A jednak nie. To za mało, zdecydowanie za mało, a ja chcę jeszcze! Carino, czy nie mogłabyś napisać, powiedzmy, jeszcze dziesięciu tomów? Jak mam żyć dalej bez Elyasa i Emely?

?Spojrzał na mnie.
- Nasza historia?[?] czy to znaczy, że my mamy? historię?- zapytał.
- Elyas- powiedziałam z uśmiechem.- Myślę, że materiału starczyłoby na całą książkę, i to tak grubą, że dałoby radę zrobić z niej dwa tomy!?

O CZYM? ?Zima koloru turkusu? to jeden z najbardziej udanych seqeli jakie dane mi było przeczytać. Historia skrząca się od emocji i doznań, trzymająca w napięciu bardziej niż niejeden kryminał i pozostająca w sercu na zawsze. Jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) seria o miłości jaką czytałam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

CynamonKatieBooks

ilość recenzji:33

brak oceny 17-03-2016 21:16

"Zacząłem zadawać sobie pytanie, czy rzeczywiście wszystko zaczęło się od nowa, czy może nigdy się nie skończyło."

Druga część cyklu o Emely i Elyasie, parze studiujących w Berlinie dwudziestoparolatków, którzy ? choć prowadzą usiane towarzyskimi i rodzinnymi przygodami życie ? tęsknią za prawdziwą miłością. Emely jest kompletnie zdezorientowana. Dlaczego Elyas, mężczyzna o turkusowych oczach, zniknął właśnie wtedy, gdy zdecydowała się mu zaufać? Od pamiętnego wyjazdu pod namiot, on nadal się nie odzywa. Mimo, że nie chce się do tego przyznać, dziewczyna tęskni za nim. Na szczęście wciąż może liczyć na swojego tajemniczego, internetowego wielbiciela... Tylko czy kiedyś uda im się spotkać? Przed Emely i Elyasem pojawi się jeszcze wiele przeszkód, czy dadzą radę je pokonać?

Nareszcie! Powiem Wam, że była to przeze mnie najbardziej wyczekiwana książka ostatniego czasu. Pierwszy tom był przecudowny, ale tak jak się tego spodziewałam, to był tylko wstęp do prawdziwej historii Emely i Elyasa. Niemniej jednak obie te pozycje podobały mi się tak bardzo, że nie mogę przestać o nich myśleć i fakt, że już nie będzie kolejnego tomu, niesamowicie mnie przygnębia :/. Z chęcią poczytałabym jeszcze o dalszych losach bohaterów....

"Życie może być bardzo krótkie. Cała nadzieja w tym, że kiedy spojrzymy wstecz, zobaczymy, że wykorzystaliśmy nasz czas sensownie dla nas samych i dla innych ludzi."

W "Lecie koloru wiśni" mieliśmy możliwość bliższego poznania się z bohaterami. Jacy są, dlaczego się nienawidzą, wgłębiamy się w ich wspólną przeszłość. Cała ich relacja opiera się na wzajemnym "kto komu bardziej dokopie", a ich cięte riposty to po prostu mistrzostwo. Stety, niestety, nie znaleźlibyśmy tam żadnych namiętnych scen (jeszcze :D). Natomiast drugi tom potoczył się bardziej w kierunku ich miłosnej relacji. Tak naprawdę kibicujemy im od początku, bo oni po prostu muszą być razem (my to wiemy, oni jeszcze niekoniecznie). Podoba mi się ten zabieg, dzięki niemu możemy naprawdę dobrze poznać postacie, a także zaobserwować ich wewnętrzną przemianę. To zasługa dwóch tomów, bo zazwyczaj powieści jednotomowe kończą się zanim się tak naprawdę zaczną....
Emely to bardzo barwna bohaterka. Cicha myszka, ale nie da sobą pomiatać. Uwielbiałam ją w pierwszym tomie, lecz tutaj jej ciągłe fochy doprowadzały mnie czasami do szału. Swoją drogą zawsze mnie irytują takie bohaterki, które mają albo mogą mieć świetnych facetów, ale one "Niee.. to jest niemożliwe, on jest dla mnie zbyt idealny...". Tak mniej więcej to wyglądało. Z kolei zdecydowanie bardziej do gustu przypadł mi Elyas. Na początku uważałam go za fajnego bohatera, ale nie powiedziałabym, że mnie nie wiadomo jak zachwycił. Gdzieś tam sobie był i tyle. Ale w "Zimie koloru turkusu" moje odczucia zmieniły się o 180 stopni. Był wspaniały! Kolejny książkowy chłopak do kolekcji. Przypuszczam, że to przez zmianę, która w nim zaszła.... Inni bohaterowie również przypadli mi do gustu, szczególnie roztrzepana, rozchichrana przyjaciółka Emely, Alex, na którą zawsze można liczyć. Myślę, że każdy z nas chciałby mieć właśnie taką przyjaciółkę.

W sumie nie wiem, czym się tak zachwycam, bo ta książka to zwykłe New Adult, jak ich wiele. Banalna historia o miłości... Tylko dlaczego aż tak bardzo ją przeżyłam? Może to zasługa bohaterów, a może języka i humoru z jakim napisana jest książka? Tak to na pewno zasługa humoru... Tak jak powtarzałam to nie raz w recenzji pierwszego tomu: skąd autorka bierze takie teksty!? Czasami myślałam, że pęknę ze śmiechu. Dodatkowo zakończenie było tak... cudowne *.*. Poproszę więcej takich książek...

Podsumowując: "Zima koloru turkusu" to świetna kontynuacja i jednocześnie zakończenie duologii. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo zazdroszczę tym, którzy jeszcze nie zapoznali się z przecudowną historią Emely i Elyasa. Bardzo Wam polecam, gdyż to jedna z lepszych książek New Adult jakie miałam okazję przeczytać.

Czy recenzja była pomocna?

Magnolia044

ilość recenzji:1

brak oceny 12-01-2016 21:32

?Dopiero kiedy człowiek przeżyje piekło, może docenić piękno nieba. A moje niebo było o tyle piękniejsze, że dobrze wiedziałam, jak głęboko mogą sięgać fundamenty piekła.? str. 451

Zima koloru turkusu, to druga część serii, w której przedstawione zostały dalsze losy młodych studentów z Berlina. Emely, kiedy była nastolatką zakochała się w Elyasie, ten jednak wyjechał na staż zostawiając ją z rozbitym sercem, a także rodząca się nienawiścią do wszystkich mężczyzn. Kiedy na jej drodze ponownie staje Elyas, to dziewczyna z początku go ignoruje, jednak z każdym dniem stają się sobie bardziej bliscy. Nie zapominajmy, że w tym samym czasie Emely nawiązuje internetową znajomość, w końcu podejmuje decyzje, którego z mężczyzn wybiera, ale w tym samym czasie Elyas zrywa kontakt z Emely. W takim punkcie zostawia czytelnika pierwsza część serii o Emely i Elyasie. W zimie koloru turkusu czytelnik otrzymuje odpowiedzi na zadane pytania z pierwszego tomu. Kiedy Elyas postanawia się odseparować od Emely, ta szuka ciągłych pretekstów aby się z nim spotkać i porozmawiać.

Z kontynuacjami serii jest tak, że nie zawsze utrzymują poziom pierwszego tomu. I tak było w tym przypadku. Nie mówię, że książka jest słaba, bo tak nie jest, jednakże zabrakło mi w niej tej zadziorności i charakteru Emely jaki był przedstawiony w Lecie koloru wiśni, tutaj dziewczyna stała się bardziej potulna, niezdecydowana, z ciągłymi dylematami. Jak również jest mniejsza dawka humoru, która zastąpiona jest raczej rozterkami. Co do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń, bowiem historia jest nieco bardziej skomplikowana. Fabuła jest nadal utrzymana w środowisku akademickim. Styl oraz język jest poprawny, bez błędów. Jeżeli miałabym napisać coś o okładce Zimy koloru turkusu czy Lata koloru wiśni, to moim zdanie w obu przypadkach jest dopracowana i przyjazna dla oka. Bohaterowie są dobrze wykreowani, ale tak jak wspominałam wcześniej mam małe zastrzeżenia do Emely, jednak tak się zastanawiam, że może był to zamierzony cel autorki, która chciała przedstawić jakąś metamorfozę w zachowaniu głównej bohaterki, no nie wiem, sami musicie ocenić. Natomiast Elyas nadal jest tym chłopakiem, który z zewnątrz wydaje się być cynicznym do granic możliwości, a w środku skrywa się dusza romantyka, który lubi słuchać dobrej muzyki i czytać klasykę.

?Życie może być krótkie. Cała nadzieja w tym, że kiedy spojrzymy wstecz, zobaczymy, że wykorzystaliśmy nasz czas sensownie dla nas samych i dla innych ludzi.? str. 131

Najlepszą częścią książki są końcowe rozdziały, w których to Elyas opowiada o swoich motywach postępowania, opowiada jak krok po kroku skradał serce Emely. Przedstawia również jakie uczucia towarzyszyły mu w przeszłości, kiedy to jako zakochany nastolatek musiał wyjechać za granicę zostawiając w kraju cząstkę swego serca.

Podsumowując, książka podobała mi się i spędziłam z nią miłe chwile ale nie ukrywam, że po zakończeniu pierwszego tomu miałam większe oczekiwania do drugiej części. Lektura posiada niemalże 500 tron, ale przeczytałam ja w dwa popołudnia. Jedni mogą zadawać sobie pytanie, po co czytać historię, w której zostały przedstawione dylematy młodych ludzi, którzy nie znają odpowiedzi na wiele pytań, które sami sobie zadają, a nam czytelnikom te odpowiedzi nasuwają się momentalnie? Otóż to jest tak, że autorka nie ubarwiła całej historii, a tym samym z bohaterów nie zrobiła najpiękniejszych i najmądrzejszych i w ogóle och i ach jak w większości książek bywa, bowiem przedstawiła nam historię ludzi zwyczajnych nawet można napisać że ludzi którzy zmagają się z trudami dnia codziennego. Autorka postarała się, aby w Emely każda dziewczyna dostrzegła cząstkę siebie, bo Emely może siedzieć obok ciebie w tramwaju, możesz ją minąć gdzieś na przejściu dla pieszych. Jest to historia o zwykłych ludziach takich jak ja czy ty i to powoduje, że lektura jest na swój sposób nietuzinkowa. Książka jest przypisana do literatury młodzieżowej, ale generalnie polecam ja wszystkim kobietom bez żadnych ograniczeń wiekowych, wszystkim tym, które lubią w powieściach motyw miłosny bez rozbieranych scen. Polecam nie tylko zimę koloru turkusu, a całą serię z przygodami Emely i Alyasa. Polecam.

Czy recenzja była pomocna?