Zima w Sokcho

Zderzenie dwóch światów, bezimiennej dwudziestoczterolatki mieszkającej w Sokcho wiodącej spokojne życie, które w dużej mierze skupia się na pracy w pensjonacie, który odwiedza pewnego razu Francuz Yan Kerranda. Spotykają się dwie kultury koreańska z francuską, dopełniają się i odkrywają w intrygujący sposób.

Tę dwójkę połączy ciekawość, którą będą chcieli wzajemnie wypełnić. Francuz będzie szukał inspiracji i świeżego spojrzenia na wykreowanie historii bohatera swojego komiksu. Z kolei Koreanka zamknięta w Sokcho, będzie chciała poczuć coś więcej niż tylko praca, przywiązanie do toksycznej relacji z matką, której nie potrafi przerwać czy uwikłanie w związek, w którym jest więcej różnic, niż wspólnych sił przyciągania.

W pewien sposób tęskni za Seulem, gdzie miała możliwość studiowania, miasta tętniącego życiem i barwami. 
Jednak pozostaje uwięziona w swoim świecie, tak jakby poza pensjonatem nic nie było, tu wracała, tu rozpoczynała każdy dzień, tu obserwowała nielicznych mieszkańców, sprawiała wrażenie pogodzenia się ze swoim życie.

Dzięki bohaterom zagłębiamy się w ich nietypową relację, poddajemy się niezwykłym refleksjom, które towarzyszą podczas czytania, snujemy domysły, interpretujemy na swój sposób.

Czytelnik zagłębia się w ten niepowtarzalny świat, przepełniony smakami, zwyczajami czy operacjami plastycznymi które dają przepustkę do innego, leoszego świata.
Niezwykle interesujące to było spotkanie.