Są sprawy, które pomimo usilnych starań śledczych nie zostają rozwiązane. Poszlaki prowadzą donikąd, dowody są niejednoznaczne, wokół panuje zmowa milczenia, a wszelkie środki dociekania prawdy już dawno zostały wyczerpane. Nie pozostaje wtedy nic innego, jak po prostu zamknąć śledztwo i pozostawić je nierozwiązanym. Nie można jednak nigdy narzucać sobie nie odkrycia prawdy- czasem jest to niewykonalne, ale też zapominać o tym, co nie znalazło finalnego wyjaśnienia. Bo czasem dopiero po latach można uzyskać odpowiedzi na dręczące pytania, połączyć fakty, spojrzeć na wszystko chłodnym okiem i znaleźć winnych.
Hubert Meyer powraca, jednak odrobinę zmieniony. Wydarzenia z życia prywatnego i śmierć Wery sprawiły, że jest cieniem samego siebie. Nie można mu się dziwić, zwłaszcza, że zemsta i wymierzenie sprawiedliwości ciągle odkładane są w czasie, a jego samego zjadają wyrzuty sumienia. Choć to słynny profiler to zupełnie po ludzku podchodzi do śmierci ukochanej mu kobiety. Jedynym sposobem jest ucieczka w pracę, która wystarczająco zajmie jego myśli. I choć priorytetem ma być dla niego rozwój elitarnego wydziału dochodzeniowego oraz programu WERA (Weryfikacja Eliminacja Rozkład Analiza) to zawodowy los ma dla niego jeszcze coś w zanadrzu.
Kokony, koty i koraliki. Brzmi dziwnie i tajemniczo? Bo tak właśnie jest. Dodatkowo trudno pojąć czy w sprawie, którą zajmuje się Meyer mamy do czynienia z sektą, piramidą finansową, a może zwykłymi utarczkami rodzinnymi, które zaszły za daleko. Odnalezione zwłoki budzą kolejne podejrzenia, odkrywają mroczne karty z życia głównych postaci tego brutalnego aktu przemocy oraz rodzą całe mnóstwo pytań. Ludzie, teoretycznie ze sobą niepowiązani, historie, które trudno pomieścić w umyśle, wierzenia, sprawiające, że włos jeży się na głowie. A do tego oczywiście pieniądze i uczucia, które jak zwykle stanowią napęd do czynów zabronionych. Akcja gna, lawirujemy wraz z Meyerem między kolejnymi półprawdami, wchodzimy w świat specyficzny, budzący skrajne uczucia. A odpowiedzi wcale nie są tak blisko jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Czy zabójca jest jeden? Czy kolejne ofiary są jakimś rytualnym narzędziem w imię większego dobra? Jak bardzo zaangażowani w sprawę są ludzie, którzy teoretycznie nie są sobie bliscy? Ile wiedzą i kto ukrywa najwięcej? Na te i inne wątpliwości, które zrodzą się w trakcie lektury należy szukać odpowiedzi w kolejnym, świetnym kryminale od niezastąpionej Katarzyny Bondy. Dużym atutem, oprócz interesującego wątku głównego, jest wprowadzenie nowych postaci do świata Meyera, niemniej intrygujących jak on sam. Ciekawie skonstruowani i pełni skrajności są także bohaterowie głównej zagadki kryminalnej. Ponadto intrygująco zapowiada się nadal niedokończony kontekst prywatnych spraw profilera, które skutecznie spędzają mu sen z powiek. Jedno jest pewne - "Zimna sprawa" zapewni cały ogrom gorących emocji czytelniczych. Miłośnicy kryminałów, a już przede wszystkim Huberta, nie mogą przejść obok tej pozycji obojętnie.
Opinia bierze udział w konkursie