- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.owiedział ojciec, wchodząc. Wyglądał mizernie, ostatnio stracił na wadze. Sprawiał wrażenie, jakby zmalał, skurczył się. Podszedł do nich i położył im ręce na ramionach. - Lubię jeść z wami lunch. Mama uśmiechnęła się cierpko. - Ja też - powiedziała z wyraźnym rosyjskim akcentem. - Ja też - dodała Meredith. - To dobrze. - Tata spojrzał na nie obie, po czym usiadł przy stole. Mama przyniosła na tacy ciepłe grzanki z fetą skropione masłem i położyła po jednej na każdym talerzyku, po czym podała nalaną zupę. - Byłem dziś rano w sadzie - odezwał się ojciec. Meredith usiadła obok niego. - Pewnie zauważyłeś, co się dzieje na polu A? - Tak. To pole zawsze stwarzało problemy przez nierówność terenu i zbocze. - Ed i Amanda wszystkiego dopilnują. Nie martw się o zbiory. - Nie martwię się. Ale coś innego przyszło mi do głowy. Spróbowała zupy; była esencjonalna i bardzo smaczna. Aromatyczny szafranowy rosół z klopsikami jagnięcymi i pysznym jedwabistym makaronem. Trzeba uważać, żeby nie zjeść za dużo, bo po południu znów będzie bieganie. - Masz, tato, jakiś nowy pomysł? - Żeby posadzić tam winogrona. Meredith wolno odłożyła łyżkę. - Winogrona? - Golden delicious nie są już naszymi najlepszymi jabłkami. - Nim córka zdążyła coś powiedzieć, podniósł rękę. - Wiem, wiem. Zbudowaliśmy nasze małe imperium na jabłkach, i to na tej odmianie, ale świat idzie do przodu. Psiakrew, zaraz się zacznie rok dwa tysiące pierwszy. Córeczko, w tym widzę naszą przyszłość. Wino lodowe. Z przemarzniętych owoców. - W tych czasach? Ależ, tato! Azjatyckie rynki są coraz trudniejsze. Za transport płacimy majątek. Rośnie konkurencja. Rany, w zeszłym roku dochód nam spadł o dwanaście procent, teraz nie jest wcale lepiej. Ledwo dajemy radę. - Powinnaś słuchać ojca - odezwała się mama. - Och mamo, proszę cię. Nie zaglądałaś do magazynów, odkąd zmodernizowaliśmy system chłodzenia. A kiedy ostatni raz widziałaś roczny bilans? - Nie kłóćcie się - westchnął ojciec. Meredith wstała. - Muszę wracać do pracy. Zaniosła swój talerz do zlewu i umyła. Pozostałą zupę przelała do plastikowego pojemnika, schowała do przepełnionej lodówki, a garnek wyszorowała. W ciszy, jaka zapadła, stuknięcie garnka o metalowe sitko w zlewie zdawało się niesamowicie głośne. - Pyszne, mamo. Dzięki. - Pożegnała się i wyszła. W przedpokoju włożyła płaszcz. Stała już na ganku, wdychając ostre, lodowate powietrze, gdy wyszedł do niej ojciec. - Wiesz, co się z nią zawsze dzieje w grudniu i w styczniu. Zima jest szczególnie trudna. - Wiem. Objął ją i przytulił mocno. - Obie musicie bardziej się starać. W Meredith słowa te za każdym razem wywoływały odruch buntu. Całe życie je słyszała; żeby choć raz powiedział, że to mama powinna bardziej się postarać. - Dobrze - zgodziła się i bajka skończyła się jak zwykle. Będzie się starać. Zawsze się starała. Ale i tak nigdy nie staną się sobie bliskie. Zbyt wiele wydarzyło się w przeszłości. - Kocham cię, tatusiu. - Pocałowała go w policzek. - Ja ciebie też, Meredoodle. - Uśmiechnął się wesoło. - Pomyśl o winogronach. Przed śmiercią chętnie zostałbym winiarzem. Nie znosiła takich żartów. - Ha, ha, bardzo zabawne. - Wsiadła do samochodu, wrzuciła wsteczny i zawróciła. Przez śnieżną koronkę na przedniej szybie zobaczyła okno salonu, a za nim rodziców. Tata obejmował mamę i całował ją. Zaczęli wolno tańczyć, pewnie bez muzyki. Tata jej nie potrzebował; zawsze mówił, że nosi w sercu wiele piosenek o miłości. Odwróciła wzrok od tej intymnej sceny, ale to wspomnienie towarzyszyło jej do końca dnia. Kiedy analizowała różne aspekty operacji finansowych, szukając sposobów na zmaksymalizowanie dochodów, i gdy siedziała na długich naradach, nie opuszczała jej myśl o tym, jak bardzo rodzice się kochają. Nie mieściło się jej w głowie, że kobieta może tak gorąco uwielbiać męża, a jednocześnie całkowicie odtrącać dzieci. Nie, to nie tak. Matka ich nie odtrąca. Jej w ogóle nie zależy. - Meredith? Poderwała się. Tak była pogrążona we własnym świecie, że zapomniała, gdzie jest. Przy biurku. Czyta raport o szkodnikach. - Ach, przepraszam, Daisy. Nie słyszałam pukania. - Pora do domu. - Już tak późno? - Spojrzała na zegarek. Osiemnasta trzydzieści siedem. - O, przepraszam. Zasiedziałam się. Daisy się zaśmiała. - Jak co dzień, moja droga. Meredith zaczęła składać papiery. - Proszę uważać na drodze, panno Daisy. - To taki ich stały żart. Obie się uśmiechnęły. - I pamiętać, że o dziewiątej na zebraniu będzie Josh z Komisji Sadownictwa. Poprosimy kawę i pączki. - Ma się rozumieć. Do jutra. Wyszła dopiero, gdy na biurku zapanował idealny porządek. Śnieg padał intensywnie, ograniczając w zn
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | Dzień Kobiet 🌷 |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 140x220 |
Liczba stron: | 424 |
ISBN: | 9788381397360 |
Wprowadzono: | 04.12.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.