- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e nauczył. Ten sen nie mógł być prawdą. Ostatni dzień szkoły. Mama miała rację, powinienem się cieszyć. Po raz pierwszy w życiu niemal skończyłem rok i nie zostałem wyrzucony. Nie wydarzyło się nic dziwacznego. Ani jednej bójki w klasie. Żaden z nauczycieli nie zmienił się w potwora i nie usiłował otruć mnie drugim śniadaniem w stołówce czy też wysadzić w powietrze w czasie klasówki. Jutro będę już w drodze do najfajniejszego miejsca na świecie - Obozu Herosów. Jeszcze tylko jeden dzień. Chyba nawet ja nie jestem już w stanie wiele namieszać. Jak zwykle nie miałem pojęcia, jak bardzo się myliłem. Mama zrobiła niebieskie gofry i niebieskie jajka na śniadanie. To jej osobista śmiesznostka: lubi obchodzić specjalne okazje, przygotowując niebieskie jedzenie - jakby w ten sposób udowadniała, że wszystko jest możliwe. Percy może skończyć siódmą klasę. Gofry mogą być niebieskie. Takie drobne cuda. Jadłem śniadanie przy kuchennym stole, a mama zmywała naczynia. Miała na sobie strój firmowy: niebieską spódnicę w gwiazdki i bluzkę w czerwono-białe paski, w których sprzedawała słodycze w sieciowej cukierni ,,Słodka Ameryka". Długie brązowe włosy związała w koński ogon. Gofry były pyszne, ale najwyraźniej nie jadłem ich z takim zapałem jak zwykle. Mama odwróciła się do mnie i zmarszczyła brwi. - Wszystko w porządku, Percy? - wszystko gra. Ale ona zawsze wyczuwała, kiedy coś mnie gnębiło. Wytarła ręce i usiadła naprzeciwko. - Chodzi o szkołę Nie musiała kończyć pytania. Wiedziałem, o czym mówi. - Obawiam się, że Grover jest w tarapatach - odpowiedziałem i opisałem jej mój senny koszmar. Zacisnęła usta. Nie rozmawialiśmy dużo o tej drugiej stronie mojego życia. Usiłowaliśmy żyć zupełnie zwyczajnie, ale mama wiedziała wszystko o Groverze. - Nie przejmowałabym się tym zbytnio, kochanie - powiedziała. - Grover jest już dorosłym satyrem. Gdyby były jakieś kłopoty, z pewnością dowiedzielibyśmy się czegoś... z - Zobaczyłem, że sztywnieje, wymawiając słowo ,,obóz". - O co chodzi? - spytałem. - O nic - odrzekła. - Wiesz co? Dziś po południu świętujemy zakończenie roku szkolnego. Zabieram ciebie i Tysona do Rockefeller do tego waszego ulubionego sklepu dla skejtów. Rany, to było kuszące. Zawsze mieliśmy problemy z funduszami. Płaciliśmy za wieczorowe kursy mamy i moją prywatną szkołę, więc nie starczało nam pieniędzy na kupowanie takich rzeczy jak deskorolki. W jej głosie coś jednak mnie zaniepokoiło. - Zaraz, zaraz - powiedziałem. - Dziś wieczorem mieliśmy się pakować na wyjazd na obóz. Zacisnęła palce na ścierce. - Och, jeśli o to chodzi, Dostałam w nocy wiadomość od Chejrona. Serce podskoczyło mi do gardła. Chejron był koordynatorem zajęć na Obozie Herosów. Nie kontaktowałby się z nami, gdyby nie chodziło o coś poważnego. - Co powiedział? - Uważ że być może powinieneś odłożyć wyjazd na obóz. Może tam być dla ciebie niebezpiecznie. - Niebezpiecznie? I jak to odłożyć, mamo? Jestem istotą półkrwi! To dla mnie jedyne bezpieczne miejsce na ziemi! - Zazwyczaj, kochanie. Ale zważywszy, jakie tam mają kł - Jakie kłopoty? - Tak bardzo mi przykro. Miałam nadzieję, że porozmawiamy o tym po południu. Nie jestem w stanie teraz ci tego wytłumaczyć i podejrzewam, że nawet Chejron miałby z tym problem. Wszystko wydarzyło się tak nagle. Moje myśli szalały. Jak mógłbym nie pojechać na obóz? Chciałem zadać jeszcze setki pytań, ale właśnie w tej chwili zaczął bić zegar. Na twarzy mamy dostrzegłem wyraz ulgi. - Siódma trzydzieści, kochanie. Musisz już iść. Tyson na pewno już czeka. - - Porozmawiamy po południu, Percy. Idź do szkoły. To była ostatnia rzecz, na jaką miałbym ochotę, ale na twarzy mamy malowała się bezradność - rodzaj ostrzeżenia, że jeśli będę dalej naciskał, to ona się rozpłacze. A poza tym miała rację co do Tysona. Muszę spotkać się z nim na stacji metra o umówionej godzinie, inaczej będzie nieszczęśliwy. Bał się sam podróżować kolejką podziemną. Zebrałem swoje rzeczy, ale zatrzymałem się w drzwiach. - Te kłopoty na obozie, mamo. Czy czy to może mieć jakiś związek z moim snem o Groverze? Nie spojrzała mi prosto w oczy. - Porozmawiamy po południu, kochanie. Wyjaśnię ci co będę mogła. Niechętnie się z nią pożegnałem i zbiegłem po schodach, żeby zdążyć na pociąg numer dwa. Nie miałem jeszcze pojęcia, że do mojej popołudniowej rozmowy z mamą nie dojdzie. Właściwie miało minąć dużo czasu, zanim znów zobaczę dom. Wychodząc na ulicę, spojrzałem na stojący po drugiej stronie brązowy kamienny budynek. Jakiś ciemny kształt mignął mi w świetle słonecznym przez ułamek sekundy - ludzka sylwetka na tle muru, cień bez właściciela. Następnie ów cień zafalował i zniknął.
książka
Wydawnictwo Galeria Książki |
z serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy |
Oprawa miękka |
Liczba stron 360 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 125x195 |
Liczba stron: | 360 |
ISBN: | 978-83-64297-79-3 |
Wprowadzono: | 23.01.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.