Nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej nie odkryłam pióra autorki. Ale mnie miło zaskoczyła. Czytanie jej było prawdziwą przyjemnością, lekkością jaką nie zawsze można znaleźć w książkach. Tym bardziej, że historia nie jest usłana różami. Już na samym początku czytamy o kobiecie, która nagle budzi się w szpitalu i w pierwszym momencie nie wie dlaczego. Wyrywa z siebie wszystko, co obce i chce uciekać. Wtedy dociera do niej, że jej ukochany umarł. Jest jej przykro, bo zanim doszło do wypadku zdążyli się pokłócić. Na domiar złych wydarzeń musi zidentyfikować jego zwłoki. To wszystko dzieje się w kilku pierwszych stronach, więc mamy prawdziwy przedsmak dalszych wydarzeń, kiedy to całkiem przypadkiem dowiaduje się, że był on żonaty. Dowód jego kłamstw stał na przeciwko niej. Wychodziło na to, że tak naprawdę nie znała człowieka, któremu oddała swoje serce. Ciężko jest jej powrócić do życia wcześniejszego, gdyż praca wręcz staje na jej głowie. Do tego dzieje się coś, co mnie zaskoczyło. Kobieta zaczyna dostawać wiadomości z pogróżkami i nie wie co ma z nimi zrobić. W ogóle nie rozumie dlaczego je dostaje. Tutaj zaznaczę, że nie czytałam części pierwszej i wielka szkoda, gdyż dzieje się coś, co zdarzyło się w tomie pierwszym. Następnie Kira prosi o pomoc osobę, którą zna. Powiem wam, że niemal widziałam w tekście jego wahanie nad tą sprawą, gdyż sama czułam, że będzie nieciekawie. Wychodzi na to, że wróg nie jest zwyczajną osobą i nie ma zamiaru odpuścić. Do tego momentu nie wiedziałam, że to będzie książka pełna mocnych wrażeń, gdyż mafia depcze tu komuś po piętach. Bardzo mnie ciekawiło dlaczego, kto tu tak naprawdę zawinił? Czy wiązało się to z udziałami, które jej zmarły narzeczony sprzedał? Czy był w coś uwikłany i nie przez przypadek zginął? Co z tym wszystkim miała wspólnego Kiera, która musiała posunąć się do wynajęcia ochroniarza, gdyż tak bardzo się bała?
Oj to była dopiero lektura! Niekiedy miałam wrażenie, że biegnę, tak bardzo przeżywałam całą akcję. Tu nikt nie był bezpieczny. Postacie były bardzo charakterystyczne, aż wręcz realistyczne. Czytając wciąż byłam zaniepokojona, wydarzenia nie pozwalały na umysłowy odpoczynek. Jest mafia, więc i są wulgaryzmy, ale bez przesady. To konkretna historia, więc nie ma zbędnych opisów miejsc. Podobało mi się to, że jeśli autorka brała już jakiś wątek z części pierwszej, to tutaj wspominała nieco o nim, byśmy nie czuli, że czegoś nie wiemy. Oczywiście w planie mam nadrobienie części pierwszej, gdyż chcę wiedzieć o tej historii jak najwięcej. Sceny dwuznaczne były tu dobrze dobrane, więc i to przemawia na plus dla książki. Polecam:-)
Opinia bierze udział w konkursie