- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.naś... - To kwestia prywatności - przerwała mu. - Chciałabym mieć pokój, w którym mogłabym się zamknąć i gdzie nikt mi nie będzie wchodził. Rozumiesz? Kiwnął głową. - Nikt, ty też - dodała. - To ma być moja przestrzeń. Nie potrzebuję jej wiele, ale ma być tylko i wyłącznie moja. To jest mój warunek. Akceptujesz to - Wskazała palcem na drzwi. - Dobrze. To twoja przestrzeń - mruknął. - Nie bój się. Nie będę ci robił nagich zdjęć pod prysznicem ani kradł bielizny, żeby potem sprzedać w internecie i mieć na żetony. - To wcale nie jest śmieszne. - Wiem - zgodził się. - Ale twój facet uważa inaczej. Oparła się o ścianę i założyła ręce na piersiach. Arek tymczasem podszedł do łóżka i rzucił na nie karton, który trzymał w dłoniach. Sprężyny zaskrzypiały pod niespodziewanym ciężarem, a pudełko lekko przy tym podskoczyło. - To nie moja wina. Arek potarł palcami spocone czoło i odetchnął ciężko. Odłożył torbę. Podszedł do stołu, odsunął krzesło i usiadł na nim. - Wiem, że nie twoja - powiedział po chwili. - Przepraszam. To był bardzo ciężki rok. A Robert przyłożył mi w momencie, kiedy naprawdę potrzebowałem pomocy. Gdzie on w ogóle jest? - Nie wiem. Spojrzał na nią. Widziała, że zbiera się na odwagę, by zadać kolejne pytanie. - Rozstaliście się? - Wolałabym o nim nie rozmawiać. Ale nie, nie rozstaliśmy się. To wszystko jest po prostu bardzo skomplikowane. Na jego twarzy pojawił się delikatny smutny uśmiech. Przez chwilę światło tak się na niej ułożyło, że przypominał postać z portretu jakiegoś holenderskiego mistrza, szlachetną i cierpiącą. Adaoma poczuła ochotę, by wszystko mu opowiedzieć. Byłby to rodzaj gestu sprzeciwu wobec Roberta. Coś, co naprawdę by go zabolało. Prawdopodobnie nie tak mocno jak to, co on zrobił jej, ale jednak. - To jest bardzo skomplikowane - potwierdził Arek, zakreślając w powietrzu dłonią nierówny okrąg. - Żałuję, że nikt mi tego nie powiedział, kiedy poznałem Kamilę. - Zmieniłoby to coś? - Raczej nie - przyznał. Oderwała się od ściany. Podeszła do łóżka i usiadła naprzeciwko, tuż obok kartonu, tak że teraz dzieliło ich zaledwie półtora metra. - Uważam, że przykładasz do tego wszystkiego większą wagę, niż powinieneś. - Wybacz, ale myślę, że się mylisz. - Znam Roberta. - Ja też. Dłużej od ciebie. - Skrzywdził cię, ale to nie przez Kamilę - powiedziała. - A dlaczego? - Chciał pomóc. Lekko poczerwieniał, jakby coś się w nim gotowało. - Pierdolisz! - wyrzucił z siebie. Nagle zrobiło się jej głupio, że broniła Roberta. Ani to nie była jej sprawa, ani on nie zasługiwał na jej obronę. A na pewno nie teraz. Przymknęła powieki i zobaczyła jego pełną zadowolenia z siebie twarz, kiedy zaczął coś, co nazwał ,,poważną rozmową". Wyglądał na lekko przestraszonego, ale chyba naprawdę spodziewał się, że ona doceni jego szczerość. - Czasami zastanawiam się, czy nie zrobił tego, ponieważ ma coś na sumieniu - odezwał się Arek. - Słucham? - Pamiętam, jak patrzył na Adę, kiedy kąpała się w jeziorze. Matka kupiła jej kostium dwuczęściowy, nie ja - dodał, jakby musiał się z tego tłumaczyć. - On siedział niedaleko. I patrzył na nią tak, - To nie tak - odpowiedziała i zaraz się zarumieniła. Znowu broniła Roberta. - Siedzieli naprzeciwko siebie przez kilka długich minut, nie wymieniając ani jednego słowa, ledwo na siebie patrząc. Wreszcie Arek wstał. Podniósł swoją torbę. - To chyba jednak nie jest dobry pomysł - powiedział. - Poszukam czegoś gdzie indziej. - Chyba tak. Sięgnęła po pudło. Chciała mu podać. Przypadkiem odgięła jedno z tekturowych skrzydeł. W środku dostrzegła stos kartek. Na samej górze był wielki napis wykonany tłustymi czarnymi literami ZAGINĘŁA. Pod spodem dostrzegła kolorowe zdjęcie z twarzą Ady. Wyglądało, jakby skopiowano je z legitymacji szkolnej. Dziewczyna miała białą koszulkę, grzeczną fryzurę i miły wyraz twarzy. - Nie - zmieniła zdanie. - Zostań. - Dziękuję ci za pomoc, - Przyjechałeś tu szukać córki, tak? - Tak - potwierdził po sekundzie wahania. - To skup się na tym, a nie na rozglądaniu się za noclegiem. Kto wie, czy gdzie indziej wynajmą ci pokój. Może wszyscy mają takie nastawienie jak ta baba stąd. Arek położył już dłoń na klamce. Nacisnął ją, ale nie zrobił kolejnego ruchu. Nagle wysoko w górze rozległ się potężny huk, od którego zatrzęsły się szyby w oknach, a chwilę potem w dach uderzyły pierwsze ciężkie krople deszczu. - Idzie burza. - Zupełnie jak wtedy - dodał. - Zostaniesz? Kiwnął głową. W tej samej chwili na agroturystykę spadły burzowe strugi. Tak gęste i tak gwałtowne, jakby cały świat miał zaraz zniknąć pod grubą warstwą szarego całunu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Marginesy |
Data wydania 2018 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 480 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Marginesy |
Wydawnictwo - adres: | marginesy@marginesy.com.pl , http://www.marginesy.com.pl , 01-527 , ul. Mierosławskiego 11a , Warszawa , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2018 |
Wymiary: | 135x210 |
Liczba stron: | 480 |
ISBN: | 978-83-65973-37-5 |
Wprowadzono: | 08.05.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.