SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Znajdujemy ich gdy są już martwi

Tom 2 Złodziejka

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Non Stop Comics
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 144

Opis produktu:

Kontynuacja fantastycznej epopei. Od wydarzeń przedstawionych w pierwszym tomie minęło pięćdziesiąt lat. Ale przed bogami nie ma ucieczki - ścierające się religijne frakcje pogrążają wszechświat w chaosie... Seria nominowana do Nagrody Eisnera.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Fantastyka,  Komiks,  Fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 170x260
Liczba stron: 144
ISBN: 9788382302806
Wprowadzono: 28.07.2022

Al Ewing, Simone Di Meo - przeczytaj też

Loki Agent Asgardu (twarda) Książka 117,30 zł
Dodaj do koszyka
Nieśmiertelny Hulk Tom 2 Książka 48,88 zł
Dodaj do koszyka
Wasp Małe światy Książka 34,99 zł
Dodaj do koszyka
Znajdujemy ich gdy są już martwi. Tom 1 Książka 38,43 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Znajdujemy ich gdy są już martwi, Tom 2 Złodziejka - Al Ewing, Simone Di Meo

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3/5 ( 2 oceny )
  • 5
    0
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1252

11-08-2022 10:43

Akcja albumu Znajdujemy ich, gdy są już martwi 2 przenosi nas 50 lat do przodu w stosunku do tego, czego byliśmy świadkami w pierwszym tomie. Kosmos stał się dość niebezpiecznym miejscem, w którym nieustannie ścierają się rywalizujące ze sobą religijne frakcje. Każda ze stron konfliktu jest gotowa dosłownie na wszystko, co pogrąża wszechświat w niekontrolowanym chaosie. W takich realiach musi przetrwać siedemdziesięciojednoletni Jasoh Hauer. Członek załogi Vihaan II, który był świadkiem przeobrażenia człowieka w Boga. To właśnie on staje się celem podróży tego bohatera i kilku jego towarzyszy. Żaden z nich nie spodziewa się jednak tego, że ich śladem podąża siła, której potęgi nie można lekceważyć.

Pierwszy tom serii stał się szkieletem dla nowego, bogatego i mocno złożonego świata. Al Ewing starał się połączyć widowiskową stronę science fiction z dobrze wyczuwalną nutką dramatu, dodając do tego masę filozoficzno-religijnych akcentów, dzięki którym historia nabrała wyraźniejszej głębi. Scenariusz pierwszego tomu był więc dość intrygujący, chociaż nie pozbawiony pewnych zauważalnych błędów. Czy zostały one wyeliminowane w kontynuacji? Niestety nie. Zanim jednak przejdziemy do tego, co poszło nie tak, należy docenić zalety dzieła. Największą i najważniejszą z nich jest umiejętność twórcy do łączenia akcji, religii, filozofii i polityki w jedną zwartą całość (której nie powstydziłby się sam Frank Herbert). Wyobraźnia scenarzysty pracuje na najwyższych obrotach, dzięki czemu potrafi on mocno angażować czytelnika (spragnionego bardziej złożonego sci-fi).

Niestety nie idzie to w parze z odpowiednio ciekawymi postaciami. Pomysł na wyraźny przeskok czasowy (50 lat) i obsadzenie w głównych rolach nowych osób to moim zdaniem duży błąd. Już w pierwszym tomie postacie nie zawsze były należycie charyzmatyczne, co utrudniało ich zapamiętanie. Teraz odbiorca ponownie musi poznawać bohaterów od nowa (nadal są oni troszkę zbyt mało wyraziści) nie mając pewności czy aby na pewno za chwilę nie znikną oni z kart komiksu. Pewną łyżeczką dziegciu są również niektóre troszkę za bardzo przekombinowane wątki. W niektórych fragmentach komiksu scenarzysta trochę za bardzo (i niepotrzebnie) komplikuje historię powodując jej nadmierny chaos. Pomimo wskazanych ?niedoróbek? lektura komiksu nadal potrafi być na swój sposób satysfakcjonująca. Z ciekawością pochłania się kolejne strony, aby móc dowiedzieć się co będzie dalej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1989

10-08-2022 06:00

MARVEL BEZ MARVELA

?Znajdujemy ich, gdy już są martwi? to seria, która nieodzownie kojarzy mi się z komiksami o marvelowskim kosmosie. Właściwie dla mnie to taki Marvel bez Marvela, co się jednak dziwić, skoro za serię odpowiada Al Ewing, jeden z ciekawszych scenarzystów, jakich Marvel właśnie ma w swojej ekipie. I chociaż ta seria nie prezentuje może poziomu choćby jego ?Nieśmiertelnego Hulka?, ale na pewno wypada lepiej chociażby od historii z Avengersami, do których przykładał rękę. Każdy więc, kto lubi opowieści tego typu, znajdzie tu coś dla siebie.

Pora powrócić! Po pół wieku po znanych nam wydarzeniach, Jason, niegdysiejszy członek załogi Vihaana II, a obecnie staruszek, trafia w sam środek wydarzeń, które zmuszą go do stawienia czoła przeszłości. Co z tego wyniknie?

Komiksy Ala Ewinga i uwielbiam, i często do mnie nie trafiają. Uwielbiam takie historie, jak ?Nieśmiertelny Hulk?, ale już to, co pokazał w ?Avengers: Bez drogi do domu? do mnie nie trafiało. ?Znajdujemy ich, gdy już są martwi? to seria tkwiąca, gdzieś pomiędzy. Podobnie, jak w ?Avengers?, porusza tematykę kosmosu i tamtejszych bytów, ale w inny sposób. Nie do końca wykorzystuje potencjał, ale jednocześnie też nie zawodzi, jeśli oczekujecie właśnie takich klimatów. Bo może to i autorska seria, ale to, co w niej spotkacie, wydaje się znajome, jak opowieści o kosmicznych bytach Marvela.

Jednocześnie to po prostu lekka, niezobowiązująca lektura, z niezłym pomysłem i niezwykłym pod względem fabuły wykonaniem. Szybka w odbiorze, z niezłą akcją, wyrazistymi, choć nieskomplikowanie nakreślonym postaciami i czasem odpowiednio widowiskowa, chociaż ta jej część mogłaby być pod wieloma względami lepsza. Nie jest zła, nie chcę byście mnie źle zrozumieli, ale to jedne z tych ilustracji, które trafiają w gusta raczej wąskiego grona odbiorców.

Czy do mnie trafia? I tak, i nie. Są tu plansze naprawdę świetne, które mnie kupują, są takie, które bym zmienił. Zbyt intensywna kolorystyka na kolana mnie nie powala, a tej w tym tomie jest zdecydowanie więcej. Ogląda się to wszystko nieźle, ale jestem zdania, że komiks tak stricte głównonurtowy, jak ten, powinien zyskać szatę graficzną utrzymaną bardziej w estetyce typowej dla amerykańskiego komiksu środka.

Tak czy inaczej, niezła to seria i warta przeczytania. Ma swój urok i klimat. Może nie jest przełomowa, może i nie rzuca czytelników na kolana, ale jako rozrywkowa seria sprawdza się całkiem przyjemnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?