Niektóre książki są wyjątkowe, gdyż zawierają w sobie coś, co sprawia, że mamy dla nich sentyment. Czytałam część pierwszą i byłam nią bardzo zachwycona, więc przyszła pora i na drugą. Tutaj ponownie wciąż nie mogę się napatrzeć na rysunki, które pojawiają się co jakiś czas. Przeważnie mają ukazać jakąś konkretną sytuację, której dotyczy dany rozdział bądź wydarzenie, gdyż nie ma określonego schematu pojawiania się ich. Rozdziały są bardzo krótkie i zatytułowane, by domyśleć się co może zostać ukazane. Postacie są bardzo dokładnie opisane, również to, co robią, gdzie podążają i dlaczego. Mają określone cele i tego się trzymają. W momencie, kiedy mamy przywitanie władców, odnośnikiem jest do tego ich krótki opis, czyli gdzie zasiada i co sobą reprezentuje. I tutaj chciałabym dodać, że choć w cudownej oprawie są te wszystkie opisy, to jednak zajmują większą treść książki, więc powód pojawiania się postaci zaczyna być mniej wyraźny. Kiedy te osoby się zbierały przez dłuższą część nie wiedziałam po co. Dopiero później zostało to ukazane pod ogólnym opisem, że zbierają się na wyprawę do:
,,uczestnictwa w szlachetnej misji wprowadzenia cywilizacyjnych osiągnięć na nowo zamieszkałych planetach".
,,Były to wyszkolone długim pobytem istoty o różnym poziomie zaawansowania w wiedzy planetarnej, aby mogły być przydatne w różnorodnych zadaniach szkoleniowych, zarówno do kierowania zróżnicowanymi sekcjami, jak i do nawiązania kontaktu umysłowego z ziemskimi społecznościami".
Jak widać, cokolwiek się tu dzieje, jest bardzo ogólnie opisane. Co jakiś czas jedna z postaci zwraca się do nas bezpośrednio i tłumaczy co nam pokaże i jak nieopisany może mieć to dla nas skutek. Następnie w kolejnym rozdziale przechodzimy do samego księcia z Juveny, który opisuje nam gdzie zmierza i jak to wszystko tam wygląda. I tak ogólnie to można by ją opisać, że wylatując na inne planety poznajemy tam jej wygląd i to, co oni sami tam napotykają. Mamy przybliżenie kosmosu, innych planet, ale z ogromną wyobraźnią w tle, by czytelnik znał z opisu gdzie jest, jednak sam dokładniej wyobraził sobie to, co nie zostało mu ukazane. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że kiedy książkę się skończy, w głowie sieje ogromny mętlik, ponieważ niby wiemy o czym ona była, ale i nie wiemy jednocześnie. Coś na zasadzie choć ci pokażę, a ty sam oceń, czy ci się to podobało. Autorka ma dar do krążenia wokół tematu i podawania szczegółów z ogólnym obrazem. Jakby chciała, by to nasza wyobraźnia pracował podczas czytania, a nie byśmy zobaczyli tylko suche fakty. Dość niecodzienny przekaz, ale interesujący:-)
Opinia bierze udział w konkursie