- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tu, że nie mógł zdobyć się na żaden ruch. - Panie - nalegał Troas - musisz pracować szybko. Dziewczyna wyszeptała coś w dziwnym, nieznanym języku i jej ciało znowu stało się bezwładne. Nóż wypadł z dłoni Aleksandra i zabrzęczał o kamienną posadzkę. Troas obszedł stół, podniósł nóż i podał go młodzieńcowi. - Zemdlała - powiedział, przenosząc spojrzenie z Aleksandra na dziewczynę i z powrotem. - Przynieś miskę wody. Troas zmarszczył brwi. - Co zamierzasz uczynić, panie? Przywrócić ją do życia? Słysząc drwiący ton, Aleksander uniósł głowę. - Śmiesz zadawać mi pytania? - spytał wyniośle. Troas spojrzał na młodą, arystokratyczną twarz. W tym momencie została nakreślona oddzielająca ich linia i mimo całego swego doświadczenia, całej swojej zręczności, Troas nie ośmielił się jej przekroczyć. Przełknął gniew i dumę i odsunął się. - Wybacz, panie. Chciałem ci tylko przypomnieć, że została skazana na śmierć. - Wygląda na to, że bogowie ocalili jej życie. - Dla ciebie, panie. Byś mógł nauczyć się tego, co powinieneś, i został lekarzem. - Nie potrafię zdobyć się na to, by ją zabić. - Z rozkazu prokonsula ona już nie żyje! To nie będzie twój czyn. Nie słowo z twych ust posłało ją na arenę pełną lwów. Aleksander wziął nóż od Troasa i cisnął go do pudła między inne narzędzia chirurgiczne. - Nie będę narażał się na gniew Boga, który ją ocalił, odbierając jej życie w tym momencie. - Machnął gniewnie ręką. - Jak sam widzisz, żaden z ważnych organów nie został uszkodzony. - Uważasz, że lepiej będzie, jeśli spotka ją powolna śmierć wskutek zakażenia? Aleksander zesztywniał. - Nie pozwolę jej umrzeć! - Gorączkowo zastanawiał się nad tym, co ma zrobić. Miał ciągle przed oczyma młodą kobietę idącą przez piasek. Śpiewała i szła z rozłożonymi rękami, jakby chciała przycisnąć do piersi ludzi, którzy tak bardzo łaknęli jej śmierci. - Musimy ją stąd wydostać - powiedział stanowczym głosem. - Chyba oszalałeś, panie! - syknął Troas. Aleksander jakby go nie słyszał. - Nie mam tego, co potrzeba, żeby opatrzyć rany i zestawić rękę - mruknął. Strzelił palcami i wydał polecenia swoim sługom. Troas patrzył na niego z niedowierzaniem, a potem, zapominając, z kim ma do czynienia, złapał Aleksandra za ramię. - Nie możesz tego uczynić! - mówił cichym głosem. Nieznacznie wskazał głową strażnika, który przyglądał się im właśnie z zaciekawieniem. - Jeśli spróbujesz uratować skazanego więźnia, grozi ci śmierć! Tobie i nam wszystkim! - Najlepiej więc będzie, jeśli zwrócimy się do jej Boga z modlitwą, by chronił nas i pozwolił bezpiecznie ją z tego miejsca wydostać. A teraz przestań się ze mną sprzeczać i natychmiast ją stąd zabierzcie. Ma się znaleźć w moim domu. Ja omówię wszystko ze strażnikiem i przybędę, gdy tylko będzie to możliwe. Ruszajcie! Troas zrozumiał, że wszelki opór jest daremny i skinął pospiesznie na pozostałych. Kiedy Egipcjanin wydawał szeptem polecenia, Aleksander wetknął swój nóż chirurgiczny w odpowiednią szczelinę skórzanego pasa, zwinął pas z wszystkimi narzędziami, zawiązał go starannie rzemieniem. Przez cały czas miał świadomość, że strażnik bacznie mu się przygląda. Wziął pudło i wetknął je sobie pod ramię. Wytarł ręcznikiem krew z rąk i spokojnym krokiem podszedł do strażnika. - Nie możesz jej stąd zabrać, panie - powiedział żołnierz i jego oczy zwęziły się podejrzliwie. - Nie żyje - skłamał obojętnym tonem Aleksander. - Moi ludzie usuną ciało. Jestem pewny, że nie zależy ci na tym, by ją dotykać - uśmiechnął się ironicznie do strażnika, oparł o kratę i wyjrzał na zewnątrz, na gorący piasek areny. - Nie była warta sześciu sesterców. Zbyt mało pozostało jej życia, bym miał z niej jakiś pożytek. - Spojrzał znacząco na strażnika. - Twoja strata - uśmiechnął się tamten. Aleksander udał, że zaciekawili go dwaj gladiatorzy, którzy zwarli się właśnie w walce. - Ile czasu potrwa ta walka? Strażnik ocenił wzrokiem przeciwników. - Pół godziny, może dłużej. Ale tym razem nie przyniosą tu nikogo żywego. Aleksander zmarszczył brwi, udając rozczarowanie. Postał moment, a potem cisnął zakrwawiony ręcznik w kąt. - W takim razie pójdę kupić sobie wina. Idąc oświetlonym pochodniami korytarzem, zmuszał się do zachowania niespiesznego tempa - ale serce biło mu z każdym krokiem żywiej. Wyszedł na światło słoneczne i poczuł na twarzy leciutki podmuch wiatru. ,,Pospiesz się! Szybciej!" Usłyszał te słowa wyraźnie, jakby ktoś szeptał mu je natarczywie do ucha. Jednak dokoła nie było żywej duszy. Z bijącym mocno sercem Aleksander ruszył w stronę swojego domu i zaraz zaczął biec, ponaglony cichym głosem w łagodnym powiewie wiatru.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść historyczna, Powieść społeczno-obyczajowa, książki dla starszych pań, Religie i mitologie, Katolicyzm |
Wydawnictwo: | Bogulandia |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 602 |
ISBN: | 9788363097677 |
Wprowadzono: | 29.06.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.