Ten kryminał zaczyna się powoli, ale gdy wystartował, nie było takiej siły, która oderwałaby mnie od czytania. Mroczna i pokręcona historia z silną bohaterką, która nie zważa na zasady. Dobrze skonstruowana fabuła z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji zwłaszcza pod koniec, utrzymywała cały czas moją uwagę. Detektyw Josie Quinn jest świetną policjantką, ale przez pewien incydent została zawieszona w obowiązkach i wysłana na przymusowy urlop. Kobieta zostaje odsunięta od bieżących śledztw, chociaż jest sporo spraw do wyjaśnienia, a komenda cierpi na braki kadrowe. Najważniejszą sprawą do rozwiązania jest zaginięcie siedemnastoletniej Isabelle Coleman. Josie wie, że nie powinna i nie może angażować się w to śledztwo. Jednak nie potrafi siedzieć spokojnie i przyglądać się z boku, bo jest przekonana, że bez jej pomocy nie znajdą dziewczyny na czas, a jeśli tego nie chcą, zrobi to sama, chociaż wie, że grozi jej za to utrata pracy. Dlaczego to robi? ?Bo taka już jestem? ? myśli o sobie.
Josie Quinn jest najmłodszą kobietą w stopniu porucznika w historii Denton, najmłodszym śledczym. Kocha swoją pracą i jest dobra w tym co robi, natomiast powód jej zawieszenia zostaje odkryty w powieści dość późno i dopiero wtedy mogłam się przekonać, co było powodem, że tak dobra policjantka przekroczyła swoje uprawnienia. Nieoficjalne śledztwo Josie zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, a ona sama wie, że rzuciła się na głęboką wodę, ale wciąż liczy, że było warto. Jej dążenie do wykrycia prawdy, przysparza jej tylko kolejnych kłopotów. Mnożą się pytania i pojawia się coraz więcej niewiadomych, powiększa się też grono podejrzanych. W tak krótkim czasie wydarzyło się sporo złego, a śladów i dowodów brak. Czy ktoś ma coś do ukrycia i postanowił ją trzymać z dala od prawdy? Czyżby w szeregach policji znajdował się zdrajca?
Świetnie skonstruowany kryminał z przemyślaną fabułą, który czyta się jednym tchem. Problemy prywatne Josie doskonale splatają się z prowadzonym przez nią śledztwem, tworząc interesującą mieszankę. Josie niczym samotny wilk walczy sama przeciwko wszystkim, by dotrzeć do prawdy. Chce odkryć, dlaczego kilka niewyjaśnionych zaginięć, zostało zamiecione pod dywan. Nie wie komu ufać, a komu nie, bo okazuje się, że kolejne osoby z jej otoczenia, mogą być zamieszane w cały proceder lub o nim wiedzą i milczą, bo boją się o własne życie.
W tym kryminale znalazłam wszystko, czego oczekuję od tego typu literatury. Zagadkę do wyjaśnienia, interesujące śledztwo prowadzone przez dociekliwą policjantkę i nieoczekiwane zwroty akcji. Może tylko zakończenie wprawiło mnie w lekką konsternację, bo było typowo amerykańskie, moim zdaniem bardzo odrealnione. Całość doprawiona tajemnicami z życia policjantki i jej babci, które w jakiś sposób łączą się z prowadzonym śledztwem. Wszystko tu znajduje się na właściwym miejscu, nie ma niepotrzebnych dłużyzn ani zbaczania z tematu. Jest przestępstwo, dobrze prowadzona intryga, śledztwo i wielki finał, a winowajcą mógł być dosłownie każdy.
?Znikające dziewczyny?, to porywający kryminał z niepokorną policjantką w roli głównej, upartą i niesłuchającą głosu rozsądku, zdeterminowaną, żeby za wszelką cenę ocalić dziewczynę i złapać winowajcę. Stawia wszystko na jedną kartę i naprawdę nie wiem, czy w rzeczywistości wszystko uszłoby jej płazem, bo działa chwilami na granicy prawa lub poza nim. Znalazłoby się też tu kilka kalek, ale przy takiej ilości kryminałów na rynku, to jest chyba trudne do uniknięcia.
Na plus, jak dla mnie wypadła kreacja głównej bohaterki. Silnej, niezależnej i upartej, ale to tylko pozory, bo bardzo szybko miałam się przekonać, że walczy ona z traumami z przeszłości. To ludzkie oblicze policjantki ujęło mnie najbardziej, a zwłaszcza jej relacje z innymi bohaterami. Kibicowałam jej związkom, a nade wszystko chyba temu z jej dawnym ukochanym z liceum Rayem. Bardzo chciałam, żeby dała mu jeszcze jedną szansę, ale ta powieść to nie romans, więc wszystko potoczyło się inaczej, niż tego oczekiwałam.
Mimo wszystko bardzo polubiłam Josie, chociaż chwilami nie zgadzałam się z jej decyzjami. Chciałabym więcej czytać o jej przygodach, bo to postać z dużym potencjałem na rozwój.
?Nie zawsze można być słodkim i do rany przyłóż [?] Nie wszystko da się załatwić po dobroci?.
Opinia bierze udział w konkursie