?Żniwa śmierci? pokochałam od pierwszego tomu, a ostatni, tak długo wyczekiwany, złamał moje serce na pół i rozdarł duszę. Siedzę i nie wiem, co mam po lekturze ?Żniwa? ze sobą zrobić. Jest mi strasznie przykro, że to już koniec, że nie spotkam się więcej z bohaterami, którym przez tyle stron poświęciłam nie tylko całą swoją uwagę, ale też całe serce.
Ten tom różni się trochę od pozostałych. Autor wprowadził w nim zupełnie nowych bohaterów i nowe wydarzenia, które wprawdzie były konieczne, aby domknąć tę historię, trochę jednak namieszały. Spowodowały też, że nie od razu odnalazłam się w tej historii. Ale, jak to zwykle u autora bywa, ta dezorientacja trwała naprawdę krótko, później już tylko dryfowałam na wodach tej wspaniałej lektury. Mimo że objętościowo jest to dość spora pozycja, czyta się ją zadziwiająco szybko. Fabuła jest przemyślana, nawet jeśli wydaje nam się, że momentami panuje chaos. Nie, tu wszystko jest tak, jak być powinno. Również chaos idealnie wkomponowuje się w całość. Bo, jak pisałam, autor doskonale sobie wszystko rozplanował i napisał książkę w taki sposób, aby ta historia nie tylko wciągała, nie tylko wzbudzała skrajne i silne emocje, ale też szokowała i zaskakiwała przede wszystkim.
W finałowym tomie ważą się losy świata. Świata, który miał być idealny, otaczać obywateli opieką i dawać im wszystko to, co najlepsze. Świata bez problemów, bo na każdy jest przecież jakiś sposób. Świata, w którym można spokojnie i długo żyć. Ten świat, który miał być ostoją i zapewniać bezpieczeństwo stał się areną walki o władzę i miejscem, w którym nie można liczyć na bezpieczne, spokojne życie. Wyspa Niezłomnego Serca zatonęła, Citra i Rowan zniknęli, Thunderhead milczy, a rządy pełni bezwzględny Goddard, który za nic ma przykazania kosiarzy, urządza masakry, a każdego, kto się mu sprzeciwia srogo karze. Źle się dzieje, oj źle. Kto zwycięży w tym konflikcie, czy ludzkość zostanie unicestwiona przez system, który sama stworzyła, przeczytacie w powieści. Do czego gorąco zachęcam, bo książka i w ogóle cała seria jest rewelacyjna. Nie tylko wciągająca, mocno angażująca i niezwykle emocjonująca, ale też mądra i ponadczasowa, przekazująca mnóstwo uniwersalnych życiowych prawd. Stanowi też, szczególnie finałowy tom, swego rodzaju komentarz do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej na świecie.
Autor zaprezentował w ?Żniwach śmierci? wizję świata, który niby różni się znacząco od naszego, a mimo to podczas lektury przechodzą człowieka ciarki, bo ta wizja jest bardzo przekonująca i przez to prawdopodobna. Wprawdzie głównych bohaterów cyklu jest w tej części trochę mniej niż się spodziewałam, ale nie przeszkadzało mi to. Nowi bohaterowie i nowe wątki tak skutecznie mnie zajęły, że dopiero po jakimś czasie w ogóle zwróciłam na to uwagę. Bo każda z postaci jest tu świetnie skrojona. Każda ma jakiś cel i do niego dąży, żadna nie pojawia się bez powodu i wszystkie są wyraziste, zapadające w pamięć. Trzeci tom cyklu trzeba czytać w skupieniu i z uwagą. Bo, szczególnie na początku, sporo jest przeskoków czasowych i goniąc za toczącą się akcją łatwo jest się pogubić. Poza tym ?Żniwo? jest bardziej refleksyjne niż pozostałe tomy, mimo że tam również sporo miejsca poświęcone zostało zadumie nad kondycją świata i ludzkości.
?Żniwo? jest doskonałym zwieńczeniem niezwykle intrygującego, stawiającego istotne pytania cyklu. Cyklu o idealnym świecie, w którym ludzkość nie potrafi żyć, o znaczeniu śmierci i o tym, dlaczego nie powinniśmy pragnąć nieśmiertelności. Jeśli jeszcze nie znacie ?Żniw śmierci?, najwyższa pora to zmienić. Ja tę serię kocham i z całego serca ją Wam polecam.
Opinia bierze udział w konkursie