Do napisania "Źródliska" Ewę Przydrygę natchnął pobyt ze znajomymi w zupełnie autorce nieznanym regionie Polski. Zatrzymali się tam w nowoczesnym domu na odludziu, stojącym w głębokim lesie. Pierwsza noc w tym domu, gdy na posesję włączył się czujnik ruchu, dostarczyła wyobraźni odpowiednich bodźców. Potem okazało się, że weszło tam tylko dzikie zwierzę i skończyło się na strachu, ale ta niezwykła przygoda podsunęła autorce pomysł na nową powieść. Lila, główna bohaterka namówiona przez znajomą bierze udział w SMS-owym konkursie, ogłoszonym przez lokalne radio. Nie może uwierzyć w swoje szczęście, gdy otrzymuje powiadomienie, że to właśnie ona została laureatką konkursu. Wygraną jest weekendowy pobyt całą rodziną na odludziu w inteligentnym domu zbudowanym z kamienia, szkła, drewna i betonu, zaprojektowanym przez eksperta bioniki. Jedynym warunkiem skorzystania z wygranej jest uczestnictwo rodziny cztero lub pięcioosobowej. Lilka więc zabiera ze sobą męża, synka, siostrę i ojca. Już po przyjeździe, w pełni zautomatyzowany dom budzi w nich niepokój, chociaż to miejsce wydaje się idealne na weekendowy wypad. Dom na pierwszy rzut oka robi wrażenie i zachwyca, ale zarazem przeraża. Lilka zamiast odprężenia czuje niepokój.Gdy Lilka budzi się następnego dnia, z przerażeniem odkrywa, że łóżeczko jej dwuletniego synka jest puste. Chłopczyk zniknął. Przeszukiwanie ogromnego domu i terenu wokół nie przynosi żadnych rezultatów. Gdy zmęczeni i bezradni siadają w salonie, zasuwają się wszystkie rolety, a smartache, które miały pomagać w obsłudze domu, przestają działać. Na ekranie zawieszonym na ścianie pojawia się krótki komunikat z zadaniem do wypełnienia, które muszą wykonać w określonym czasie, jeśli chcą uratować dziecko. Gdy uświadamiają sobie, że dom jest fortecą, a oni zostali jego więźniami, ogarnia ich uczucie lęku i niepokoju. Już wiedzą, że wygrana nie była przypadkowa, a to miejsce, to nic innego jak misternie skonstruowana pułapka, z której nie ma wyjścia. Zostali uwięzieni i zmuszeni do udziału w jakieś koszmarnej grze. Ktoś zadbał, żeby nie mieli wyboru i wszyscy muszą wziąć w niej udział. Właśnie rozpoczęła się śmiertelna gra, która będzie się toczyć nie tylko o życie Adasia. Wina i kara. Zemsta i wybaczenie. Pokuta i odkupienie. To główne motywy tej powieści. Zemsta niestety nie przyniesie ulgi ani nie wymierzy sprawiedliwości. Pewnych spraw już nie da się naprawić ani odwrócić biegu zdarzeń. Ktoś skrzywdził i ktoś został skrzywdzony. Chęć zemsty przysłania racjonalne myślenie, skrzywdzony nie szuka prawdy, bo dla niego prawda jest tylko jedna. Krzywda, za którą ktoś musi zapłacić najlepiej wszyscy, bo wszyscy zawinili. Mniej lub więcej, ale to nie ma znaczenia. Życie za życie. "Ma umrzeć.Musi umrzeć. Taki jest nadrzędny cel". Tylko śmierć przyniesie odkupienie. Nikt w tej rodzinie nie był bez winy, nikt wobec siebie nie był uczciwy. Parę lat wstecz popełnili czyn, który teraz jest powodem tego, że znaleźli się w tym miejscu. Bardzo podobały mi się przedstawione relacje w rodzinie, która jak się szybko okazało, nie była idealna. Dzielą ich nieporozumienia, zadawnione żale, wzajemne pretensje. Dzielą ich też wspomnienia, od których nie potrafią uciec. Każda decyzja i każdy wybór niosą za sobą konsekwencje, bo nie ma większego czy mniejszego zła. Zło jest złem i cokolwiek by postanowili, to nie mogło być dobre. Człowiek, który wciągnął ich w śmiertelną grę, doskonale ich zna. Wie, co kuleje w ich relacjach i bezwzględnie to wykorzystuje, by zwiększyć liczbę spięć, konfliktów i wzajemnych pretensji, by uniemożliwić im wykonanie zadania. Co dla nich okaże się ważniejsze? Czy skupią się na szukaniu małego Adasia, czy będą sobie skakać do oczu? Czy dają o sobie znać trudne relacje między siostrami, zadawnione żale do ojca, który nie okazywał im miłości, czy skomplikowana sytuacja w związku małżeńskim głównej bohaterki? Czy może jednak więzi rodzinne okażą się silniejsze niż wzajemne animozje? W "Źródlisku", jak zawsze u Przydrygi poruszone są trudne tematy. Całą fabułę autorka oparła na motywie kary za dawno popełnione grzechy, całość dopełniła klaustrofobicznym, mrocznym klimatem w odciętym od świata miejscu, gdzie kilkoro ludzi walczy o przetrwanie. W miarę rozwoju akcji powoli dają znać o sobie ich prawdziwe charaktery i tutaj autorka daje popis umiejętności w tworzeniu psychologicznych portretów bohaterów, którzy walcząc z realnym zagrożeniem, próbują uporać się z demonami przeszłości. Ta gra z chorym człowiekiem żądnym zemsty wystawia na próbę relacje pomiędzy bohaterami i pokaże na koniec, jak silne więzy ich łączą. Uważny czytelnik dopatrzy się także kilku smaczków, takich jak japońskie lalki Kokeshi, ciąg Fibonnaciego, znajdzie tu sporo ciekawostek chemicznych i wiedzy na temat nowinek technicznych. Wszystko to razem dało niesamowitą historię, Ż????ó???????????????????????? to świetny thriller w przydrygowym klimacie. Po kolejnej książce autorki wiem jedno. Przydryga jest tylko jedna.
Opinia bierze udział w konkursie