SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zrodzeni z legendy

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 512

Opis produktu:

Pierwszy tom Zrodzonych z legendy ­­- znakomitej trylogii fantasy Tracy Deonn, autorki bestsellerów z list New York Timesa i laureatki prestiżowej nagrody Coretty Scott King/Johna Steptoea dla nowych talentów. Szesnastoletnia Bree Matthews marzy, by wyrwać się z prowincjonalnego Bentonville. Szansą na zmianę miejsca zamieszkania jest program dla młodych, zdolnych licealistów realizowany na uniwersytecie w Chapel Hill w Karolinie Północnej. Decyzję o przeprowadzce i podjęciu nauki na studiach przyspiesza wypadek, w którym ginie matka Bree. Na kampusie wszystko wydaje się nowe, fascynujące i⌠niebezpieczne. Wieczorne skoki z klifu do ciemnego jeziora, nielegalne imprezy, a przede wszystkim⌠demony żywiące się ludzką energią. Polują na nie Legendarianie, członkowie tajnego stowarzyszenia, którymi dowodzi Selwyn Kane, zwanyMerlinem. Bree już pierwszej nocy staje się świadkiem walki nadprzyrodzonych sił. To zdarzenie odblokowuje ukryte w niej moce oraz niezbyt odległe wspomnienie. Dziewczyna przypomina sobie, że w noc śmierci matki w szpitalu był mężczyzna, który władał magią. Teraz, gdy już wie, że za śmiercią osoby, którą kochała, kryje się coś więcej niż to, co zostało zawarte w policyjnym raporcie, zrobi wszystko, by odkryć prawdę. Musi stać się Legendarianką, dowiedzieć się, jak naprawdę zginęła jej matka, a potem, jeśli będzie trzeba, wymierzyć sprawiedliwość. Uwielbiam magiczny świat znajdujący się tuż pod powierzchnią naszego, a ta historia dała mi wszystko, czego pragnęłam: niesamowite postacie, starożytne legendy i tajne stowarzyszenia - zakorzenione w naszym bardzo prawdziwym, pełnym wad świecie⌠Leigh Bardugo, autorka cyklu Cień i Kość
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Dla dzieci,  Dla młodzieży,  Fantastyka,  fantasy,  książki dla młodzieży fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 512
ISBN: 9788328724549
Wprowadzono: 17.02.2023

RECENZJE - książki - Zrodzeni z legendy, Tom 1 - Tracy Deonn

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 7 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:897

18-03-2024 11:48

Od razu wam mówię, że choć książka zawiera pięćset stron czytania plus kilka dodatków, to jednak uważam, że jest po prostu magicznie cudowna! Co czytałam nowy rozdział, który był raz krótki, a raz długi, to nie mogłam nadziwić się tak bogatemu stylowi literackiemu! Ile tu ozdobników i opisów, które są niespotykane, zawsze użyte w formie wzniesienia, lotu ptaka bądź wszystkich emocji, które występują na wysokich poziomach, lecz niskich wibracjach. Ze zwykłego zdania autorka potrafiła zrobić prawdziwe dzieło sztuki, jakby nie odkrytą przez innych poezję smaków i zmysłów. Nawet nie potrafię obrać w słowa jak bardzo rzadko spotyka się tak strojne i wyważone jednocześnie pióro. Kiedy wpierw czytaliśmy o smutku, bo życie głównej bohaterki się rozpadło, to był on przejmujący, dotykający wszystkich zakończeń nerwowych. Kiedy pojawiała się nadzieja, to nawet mnie przekonywała, że zawsze wszystko da się naprawić. Podobnie z radością, choć największą uwagę poświęci się tutaj demonom, które zawsze były gotowe wyssać energię z osób najbardziej słabych psychicznie. Te osoby będzie otaczała taka dziwna aura. Było o niej wspomniane na początku książki, kiedy dostała informację o śmierci jej bliskiej osoby. W momencie, kiedy jest w nowej szkole, tą samą aurę dostrzega wśród innych, którzy noszą przy sobie niebezpieczne przedmioty. Zaczyna do niej dochodzić, że miejsce w którym miała być bezpieczna, całkowicie to bezpieczeństwo jej odbiera. Kierowana swoim uporem i ciekawością robi coś, co odmienia jej życie. Od tego momentu nie ma czasu na spokój.
To zaledwie pierwszy tom serii Tracy Deonn, jednak dzieje się w nim tak dużo, jakby wszystko zależało tutaj od akcji. Jedna goni drugą, postacie tutaj dużo rozmawiają, więc mamy sporą część przeznaczoną na dialogi. To coś na kształt fantastyki z legendą, dawnymi wierzeniami, które bardzo wciągają, bo wszystkiego dowiadujemy się po trochu. Czytając ją jesteśmy pewni, że to książka, bo autorka nie zaprosiła nas do tego świata na tyle, byśmy czuli, że jesteśmy tam obecni. Zupełnie jakby nie chciała, by demony przedostały się do naszego życia. Trochę długo się ją czyta, bo druk jest malutki i ciasno osadzony, ale opowieść naprawdę wciąga. Drugi tom wyszedł w czerwcu 2023 roku, lecz póki co jeszcze go nie posiadam. Nie wiem czy jednak ten stan się nie zmieni, bo lektura pierwszego tomu była bardzo wciągająca:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

och*******************

ilość recenzji:131

16-04-2023 14:00

Fabuła tej książki troszeczkę rozminęła się z moimi oczekiwaniami. Nie uważam, że nie warto sięgać po ?Zrodzonych z legendy?, bo były momenty, gdy świetnie bawiłam się podczas czytania. Jednak lektura tej powieści nie wywołała u mnie aż tak wielkiego zachwytu, jaki przewidywałam.

Po śmierci matki Bree chce odciąć się od swojego starego życia i dlatego decyduje się na program dla zdolnych uczniów na uniwersytecie w Chapel Hill. Pierwszego dnia na uczelni dziewczyna odkrywa, że poza znanym jej światem istnieje także ten, dostępny dla ?Zrodzonych z legendy?. Przez atak demona i rozmowę z merlinem Bree przypomina sobie coś ważnego. Nie tak dawno temu spotkała już kogoś, kto władał magicznymi mocami. Zdobyta wiedza pozwala jej wierzyć, że śmierć jej mamy wcale nie była przypadkowa. Aby to potwierdzić, dziewczyna dołącza do tajnego stowarzyszenia, gdzie legenda o królu Arturze wciąż żyje.

Zaczęło się całkiem dobrze. Po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że w moje ręce trafił dopracowany tekst. Z czasem zaczęło mi doskwierać, że w tak krótkim czasie autorka umieściła tak wiele wydarzeń. Fabuła całej książki to chyba trzy pierwsze tygodnie Bree w Chapel Hill, które dziewczyna głównie spędza w siedzibie tajnego stowarzyszenia. W tym czasie nie uczęszcza na zajęcia, a przynajmniej żaden taki fakt nie został choćby wspomniany i koncertowo ignoruje swoją najlepszą przyjaciółkę. Oczywiście nie dba o kontakt z Alice, bo przecież ukrywa przed nią tak wiele tajemnic. No dobrze, mogłabym to jeszcze przeżyć, gdyby nie wątek romantyczny z błyskawicznie rozwijającym się uczuciem między Bree i Nickiem. Polubiłam byłego członka stowarzyszenia w momencie, w którym został wprowadzony do akcji, jednak uważam, że jego postać wypadłaby lepiej, gdyby jego związek z główną bohaterką rozwijał się wolniej. Przy tym wątku romantycznym najwięcej zyskał Selwyn. Jest on jedną z najbardziej wielowymiarowych postaci, o których miałam okazję czytać. Mam nadzieję, że autorka nie zmarnuje jego potencjału przez to, że zacznie wpychać go w ramiona Bree. Jak podoba mi się dynamika między tą dwójką postaci, tak nie potrafię ich sobie wyobrazić razem. Sama Bree miejscami mnie irytowała, choć rozumiem, że większość jej wyborów była uzależniona od tego, że wciąż przeżywała żałobę. Sam temat radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby uważam za bardzo dobrze ujęty. Cieszę się, że autorka nie bała się go poruszyć oraz wplotła w przeżycia Bree także własne doświadczenia. Uwielbiam, gdy osoby autorskie w swoich książkach dzielą się czymś osobistym. Dla mnie zwiększa to wartość danej lektury.

Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że historia będzie opierała się aż na dwóch systemach magicznych. Używanie eteru przez stowarzyszenie pokrywa się z magią korzeni, jednak i tak trudno było mi się w tym wszystkim połapać. Rozumiem, dlaczego autorka chciała postawić granicę między tymi dwoma rodzajami magii, ale moim zdaniem niepotrzebnie skomplikowało to fabułę.

Końcówkę książki uważam za jej najlepszą część. Choć przewidziałam wielki zwrot akcji, to spodobało mi się, że wydarzenia nabrały tempa.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

books.and.candles

ilość recenzji:312

27-03-2023 23:29

Lubicie legendy arturiańskie?? Mnie ten motyw zawsze intrygował, a historie o królu Arturze, Ginewrze i Lancelocie zachwycały. ?????? Nie ma się więc co dziwić, że gdy usłyszałam o książce "Zrodzeni z legendy" Tracy Deonn wiedziałam, że muszę ją przeczytać. ????????

Główna bohaterka lektury to Bree Matthews, szesnastolatka, której mama niedawno zginęła w wypadku. ???? Dziewczyna, aby jakoś poradzić sobie z traumą i uciec od wspomnień, postanawia rozpocząć naukę w nowym miejscu. Wyjeżdża na uniwersytet do Chapel Hill, gdzie czeka ją niemałe zaskoczenie. ???? Już pierwszego wieczoru jest świadkiem ataku demona, ???? a w kolejnych dniach odkrywa tajne stowarzyszenie Legendarian. Dlaczego Bree widzi potwory, chociaż nie powinna?? I dlaczego nagle uświadamia sobie, że śmierć jej matki nie była tylko zwykłym wypadkiem??

"Zrodzeni z legendy" to książka z gatunku modern fantasy, która bazuje na mitach arturiańskich. ?????? Jest w niej dużo zwrotów akcji, mnóstwo intryg, tajemnic oraz magii, mamy też delikatny wątek romantyczny. ???? Połączenie tych elementów to dla mnie przepis na świetną historię fantasy. I taką właśnie historię dostałam??????

Bardzo podobał mi się świat wykreowany przez autorkę. Wszystko było dokładnie przemyślane i nie było tu mowy o przypadkowości. ???? Również sprawy dotyczące magii zostały przedstawione w sposób poukładany. Widać było, że Deonn miała na to pomysł. ???? Podobała mi się też kreacja postaci. Szczególnie Bree, w której psychikę i emocje naprawdę głęboko się wdrażamy. Jesteśmy też świadkami przemiany, jaka zachodzi w dziewczynie. ???? Dużym plusem jest również to, że autorka porusza w książce problem rasizmu, dyskryminacji i radzenia sobie z żałobą. ????

Uważam, że "Zrodzeni z legendy" to ciekawa, intrygująca i wciągająca fantastyka na naprawdę dobrym poziomie. ???? Z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii. Polecam gorąco??????

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ins**********************

ilość recenzji:80

23-03-2023 00:44

4,5

Szesnastoletnia Bree Matthews marzy, by wyrwać się z prowincjonalnego Bentonville. Na szczęście ma świetne wyniki w nauce i dzięki temu dostaje się na program wczesnego startu na uniwersytecie Chapel Hill w Karolinie Północnej. Kiedy jej matka ginie w wypadku, dziewczyna podejmuje decyzję o przeprowadzce.

Życie na kampusie wydaje się nowe, fascynujące i? niebezpieczne. Nie chodzi tylko o nielegalne imprezy, bowiem w Chapel Hill nie straszy tylko dziekan i policja. Grozę sieją także demony żywiące się ludzką energią. To na nie polują Legendarianie, członkowie tajnego stowarzyszenia, którymi dowodzi Selwyn Kane, zwany merlinem.

Bree już pierwszej nocy staje się świadkiem walki nadprzyrodzonych sił. Przypomina sobie, że gdy zmarła jej matka w szpitalu pojawił się mężczyzna, który władał magią. Co jeśli za tą śmiercią kryje się coś więcej niż to co zostało zawarte w policyjnym raporcie? Jaką cenę gotowa jest ponieść Bree by odkryć prawdę?

Naprawdę świetne low fantasy!! Pochłonął mnie pełen magii obraz stworzony autorkę, w którym pozornie zwykły kampus amerykańskiego uniwersytetu skrywa tajne stowarzyszenia zbudowane na podstawie arturiańskich legend. W dodatku ujęła mnie też problematyka naszego nieudawanego i pełnego wad rzeczywistego świata. Podobał mi się także humor autorki oraz sposób w jaki ukazała traumę, nierówności i traktowanie, z jakim zmagała się Bree.

Kreacja stowarzyszenia wyszła znakomicie. Idea ukrytej działaności, o których nikt poza jego członkami nie wie, wymazywania pamięci osobom postronnym, które poznały jakieś informacje lub zobaczyły zbyt wiele oraz wewnętrznej hierarchii, paziów, giermków, spadkobierców bardzo przypadła mi do gustu.

Mam wrażenie, że przez całą książkę po prostu ?płynęłam?. Tak lekko i przyjemnie mi się ją czytało. Z pewnością sięgnę również po następne tomy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

papierowa_ksiazka

ilość recenzji:230

8-03-2023 23:01

Kiedy Bree traci w wyniku wypadku matkę, jej świat drastycznie się zmienia. Dziewczyna, aby odsunąć się od tych wydarzeń, wyjeżdża do szkoły w Karolinie Północnej. Życie na kampusie okazuje się jednak inne, niż myślała. Za dnia uczniowie spędzają czas na zajęciach, a noc zarezerwowana jest na imprezy i nie tylko. Kampus nie powstał, aby docenić zdolnych uczniów, a po to, by ukryć magię i Legendarian, członków tajnego stowarzyszenia.

Kiedy Bree odkrywa zakon, postanawia go wykorzystać, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z jej matką. Dziewczyna nie wierzy, że był to jedynie nieszczęśliwy wypadek. Aby zrealizować swój plan, musi dostać się w szeregi Legendarian, a to oznacza odgrywanie trudnej roli. Będzie musiała brać udział w zadaniach i próbach, a przede wszystkim będzie musiała ukrywać swoje zdolności.
To, co wydawało się niewinnym śledztwem, staje się walką o przetrwanie i życie wielu niewinnych. Bree pozna również prawdę o sobie, swoich przodkach, odkryje swoją moc i prawdziwe powołanie, które przysporzy jej wielu wrogów.

Wciągająca historia. Bree jest bardzo intrygującą postacią, nie tylko ze względu na swój charakter, czy zdolności, ale również na jej odmienność, przez którą wielokrotnie spotykała się z rasizmem. Mimo to jest silna. Przez nią wszyscy inni bohaterowie schodzą na dalszy plan.
Cała opowieść opiera się na legendzie o Królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. Jest ona mocno zakorzeniona w tej książce i na niej opiera się cały zakon Legendarian.
Autorka stworzyła naprawdę ciekawy świat. Połączenie magii, znanej legendy i nastoletnich bohaterów wyszło bardzo dobrze. Bohaterowie są też dojrzali jak na swój wiek.
Autorka nie przesadza z nadmiarem magii, przez co historia wydaje się realistyczna.
Ta historia to jedna wielka dynamiczna akcja. Nic nie dzieje się bez przyczyny i bohaterowie nie będą mieli nawet chwili wytchnienia. Historia jest spójna, pełna intryg, zwrotów akcji, a zakończenie wprowadza istny zamęt, ale jest idealnym zwieńczeniem wysiłków Bree. Wszystko okazuje się inne, niż wydawało się na początku. Po takiej dawce emocji aż boję się, co może wydarzyć się w kolejnych tomach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

booksbybookaholic

ilość recenzji:148

5-03-2023 17:39

Legendy arturiańskie. Próba pomszczenia śmierci swojej mamy. Tajne stowarzyszenie. Czarnoskóra główna bohaterka, zmagająca się na co dzień z uprzedzeniami związanymi z rasą, czy elitarna uczelnia. Nie ukrywam, że wszystkie te elementy sprawiły, że premiery "Zrodzonych z legendy" wypatrywałam ze szczególną niecierpliwością i tym mocniej cieszyłam się, gdy wpadła w moje ręce. Czy ostatecznie mnie zachwyciła?

Bree to inteligentna nastolatka, której marzeniem jest wyrwanie się z miejsca zamieszkania i poszerzanie swojej wiedzy. Szansą na to jest akceptacja jej prośby o dołączenie do programu uniwersyteckiego, organizowanego dla wybitnie uzdolnionych uczniów. Jej wyjazd w to miejsce splata się z niespodziewaną śmiercią matki, która rzekomo zginęła potrącona przez rozpędzony samochód, ale coś w jej śmierci wydaje się dziewczynie bardzo podejrzane. W collegeu szybko poznaje tajne stowarzyszenie, oparte na arturiańskiej legendzie. Zaczyna podejrzewać, że mogło mieć coś wspólnego ze śmiercią jej rodzicielki, więc postanawia zinfiltrować jego szeregi, w czym pomaga jej Nick, który również skrywa swoje sekrety.

Nie da się ukryć, że książka wpycha nas w wir wydarzeń od pierwszej strony i przez całą fabułę nie sposób się nudzić, co ułatwia też lekki styl pisania. Autorka zadbała o rozbudowanie świata przedstawionego, opisując stanowiska, jakie można pełnić w stowarzyszeniu. Ilość nazw może początkowo przytłoczyć, ale z czasem wszystko staje się jasne.

Elementy, które najbardziej przyciągnęły mnie do książki, okazały się dobrze rozbudowane. Cieszę się, że autorka wprowadziła jako główną bohaterkę niebiałą dziewczynę, która przedstawia swoje doświadczenia z codzienną mikroagresją wymierzoną w swoją stronę. Była to cenna perspektywa, a sama Bree zyskała moją sympatię.

Niestety, muszę przyznać, że całościowo książka nie spełniła moich oczekiwań. Okazała się bardzo schematyczną historią, pełną dobrze znanych motywów, jak trójkąt miłosny, bohaterka, która swoimi mocami przewyższa wysokich rangą członków stowarzyszenia, czy walki z potworami. Dodatkowo nie czułam atmosfery elitarnego collegeu, bo na przestrzeni książki Bree praktycznie nie uczestniczy w zajęciach, co trochę kłóci się z tezą, że jest to miejsce wymagające i dla wybitnych uczniów, a akcja jest rozłożona na zdecydowanie za krótki okres czasu, przez co między innymi wątek miłosny wypada sztucznie.

Nie uważam jednak, żeby była to książka zła. Nie udało jej się uniknąć pewnych fabularnych klisz i zabiegów, które do mnie nie przemówiły, ale podczas czytania bawiłam się dobrze. Jestem pewna, że młodszej mnie historia spodobałaby się jeszcze mocniej. Doceniam niektóre poruszone w książce tematy i cieszę się, że autorka oparła fabułę na legendach arturiańskich, bo był to ciekawy powiew świeżości. Myślę, że w przyszłości z chęcią zapoznam się z drugim tomem, bo zakończenie mimo wszystko pobudziło mój apetyt na więcej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:738

5-03-2023 11:53

? - Wybacz, że przeszkadzam - mówi wolno, przeciągle. - Wyglądało, jakbyś zamierzała skoczyć z urwiska. Sama. W ciemności.
- Dałabym radę skoczyć.
On prycha.
- Skakanie z klifów jest głupie.
- Nikt Cię nie pytał o zdanie...?

?Zrodzeni z legendy? autorstwa Tracy Deonn to pierwszy tom trylogii, w której znajdziecie nawiązanie do legendy o Królu Arturze i jego dzielnych rycerzach. Jest to również historia, w której magia wisi w powietrzu oraz, w której królują demony, tajne stowarzyszenia oraz chęć zemsty. Może i tytuł ten został zakwalifikowany jako powieść fantasy dla młodzieży, to uważam, że jest to również niezła gratka dla starszych czytelników :)

Po tym, jak jej matka zginęła w wypadku, szesnastoletnia ciemnoskóra Bree Matthews chciała znaleźć się jak najdalej od rodzinnego domu. Program dla zdolnych uczniów w Chapel Hill wydawał się być najlepszą formą ucieczki ? przynajmniej do czasu, kiedy pierwszego wieczoru na kampusie dziewczyna stała się świadkiem ataku magicznego potwora. W lesie niedaleko szkoły pojawił się demon żywiący się ludzką energią. W obronie uczniów stanęli członkowie tajemniczego stowarzyszenia, którzy mówili o sobie: Zrodzeni z legendy.
Jeden z nich, nazywający siebie merlinem nastolatek o przeszywającym spojrzeniu i arystokratycznych rysach, próbował nie tylko uchronić szkołę przed napaścią. Usiłował też wymazać z pamięci Bree wszystko, co widziała. Bezskutecznie. Użyty przez niego czar nie tylko nie usunął wspomnienia ataku demona, ale też pomógł dziewczynie przypomnieć sobie szczegóły nocy, gdy zginęła jej matka. Kiedy umierała, w szpitalu znajdowała się osoba władająca magią. Bree rozpoczyna śledztwo mające odkryć, co tak naprawdę się wtedy stało.

I co ja Wam mogę teraz powiedzieć? Zaczytana Archiwistka zakochała się w kolejnej premierze tego roku! Jestem oczarowana tą historią. Nie spodziewałam się, że stracę dla niej głowę już po kilku pierwszych rozdziałach.

Nie wiem dlaczego, ale na samym początku historia przypominała mi film ?Liceum Avalon? - ktoś kojarzy? Na szczęście po kilku stronach odetchnęłam z ulgą, ponieważ autorka stworzyła historię, której dalszego przebiegu nie byłam stanie przewidzieć.

?Zrodzeni z legendy? to wciągająca historia. Może i liczy ona niewiele ponad 500 stron, to jednak ma w sobie to ?coś?, co sprawia, że chce się czytać i dowiedzieć się więcej i więcej. Słowo, jak zaczniecie czytać nie będziecie w stanie przestać.

Muszę przyznać, że autorka ma dar do tworzenia opisów miejsc, czy kreowania bohaterów. Może i czasami miałam wrażenie, że postać Nicka oraz Sel została przedstawiona zbyt schematycznie/płytko, to jednak czuję, że w kolejnym tomie ta dwójka zostanie przedstawiona lepiej, bardziej dogłębnie.

Skoro już o naszych dżentelmenach mowa, to któremu z nich kibicujecie? Jeśli chodzi o mnie, moje serce bez dwóch zdań podbił Sel - uwielbiam tego gościa! Jeśli nie lubicie wątków romansu w książkach to mam dla Was pocieszenie - nie gra on pierwszych skrzypiec, więc warto przeboleć te kilkanaście stron, by zagłębić się w świat Bree.

Ostatnie 100 stron to po prostu cudo (wybaczcie moją ekscytację, ale po prostu zakochałam się w tej historii). Autorka przygotowała dla mnie tyle zwrotów akcji, że prawie co chwilę w mojej głowie pojawiało się pytania ?ale jak?! dlaczego?! co teraz będzie?!?. Chyba każdy z nas uwielbia takie pozycje, których zakończenie wbija w fotel oraz pobudza apetyt na więcej, prawda?

Nie byłabym sobą gdybym nie opowiedziała Wam o wadach tej pozycji... W trackie czytania przeszkadzały mi dwie rzeczy:
- czcionka - może i mam te 23 lata, ale przez studia i zajęcia zdalne wzrok nie jest już ten sam, dlatego też jestem zdecydowaną fanką książek z większym drukiem,
- natłok informacji - Tracy Deonn przygotowała dla nas bardzo rozbudowany świat pełen magii, w którym dopracowała każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Niestety natrafiłam na kilka fragmentów, które zmusiły mnie do przerwania dalszej lektury. Nie było ich specjalnie dużo, jednak musiałam o tym wspomnieć, by Was przed nimi ostrzec.

Czy książkę polecam? Oj, tak, do te pory jestem zaskoczona jak bardzo spodobała mi się ta powieść. Tracy Deonn przygotowała dla nas historię pełną magii, niebezpieczeństw, sekretów oraz szczyptą niewinnego romansu, no sami powiedzcie, czy można chcieć coś więcej?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?