"Zuchwały plan" to kolejna książka, której głównymi bohaterami są zwierzęta, w tym wypadku - konie. Jest to bardzo ciekawy zabieg, jednak muszę przyznać, że trochę się zawiodłam.
Główna bohaterka, Akila, to dumna, odważna klacz, która marzy o wolności, bezpieczeństwie i odnalezieniu rodziny. Kiedy trafia do transportu koni, a nad nią zawisa perspektywa pewnej śmierci, w jej głowie rodzi się spektakularny plan, który zakłada odnalezienie mitycznej krainy - Zielonych Pastwisk. Razem z towarzyszami rusza w długą, niebezpieczną podróż, nie wiedząc, że w ślad za nimi udają się groźni poszukiwacze.
Książka jest napisana w bardzo prosty, lekki i przystępny sposób. Czyta się ją przyjemnie i jest idealna na odegnanie nudy. Mimo wszystko jednak była dosyć przeciętna. Fragmenty prowadzone z perspektywy Laury (pewnej dziewczynki, więcej nie mogę Wam powiedzieć ????) były ciekawe i według mnie zdecydowanie lepsze. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o wątku Akili, która jest przecież główną bohaterką. Ogromnie mnie ona irytowała! Zdaję sobie sprawę, że raczej był to zabieg celowy, ale mimo wszystko było to w pewnym stopniu męczące.
Żeby nie wyjść na marudę, chcę pochwalić autorkę za pomysł, akcję i budowanie napięcia. Mimo, że książka jest skierowana do młodszych czytelników, udało jej się mnie parę razy zaskoczyć. Mamy tu kilka wątków, które zgrabnie łączą się w jeden. Dialogi są zabawne i sympatyczne. Dodatkowo zakończenie było bardzo wzruszające, a oprócz tego jest świetnym wstępem do kolejnej części.
Książka jest też bardzo pouczająca. W prosty sposób przekazuje dzieciom ważne wartości i przemyca przestrogi. Uczy tolerancji, przyjaźni oraz zmusza do przemyśleń i refleksji.
Podsumowując, nie była to zła książka, ale miała też swoje wady. Młodszym czytelnikom, zwłaszcza fanom przygód i zwierzątek, mogę ją spokojnie polecić, jednak starsi mogą nie znaleźć w niej "tego czegoś".