?RECENZJA?
TA KSIĄŻKA TO OBOWIĄZKOWA LEKTURA DLA WSZYSTKICH DOROSŁYCH ORAZ DLA MŁODZIEŻY!
"Żyletkę zawsze noszę przy sobie. Depresja dzieci i młodzieży" to literatura faktu, autorstwa ... której treść dotyczy mnóstwa osób. Zadaliście sobie kiedyś pytanie: co to jest depresja? Ta powieść otworzy Wam oczy na to pytanie, tak naprawdę otworzy Wam oczy na wszystko, no prawie wszystko, co związane jest z depresją. Dla mnie ta lektura to osobista podróż po depresji, po jej przyczynach, po walce z nią, po tym, że inni nas oceniają przez nią... Powiem Wam, że po tej książce dopiero widzę, że nie jestem sama w tym wszystkim, że moje zachowania nie były tylko "moimi". Widzę teraz, że te przeróżne mechanizmy, to po prostu w niektórych przypadkach okropna przeszłość, w niektórych chora, a w niektórych co innego, jednak wszystko scala się w jedno - w depresję. Pisarka pokazała nam dokładny obraz tego, jak inni z tym żyją, jak walczą, jak upadają... Każdy dzień to jest walka ze sobą, ze swoimi demonami, ze swoimi przyzwyczajeniami. I tutaj wchodzą inni - rodzina, przyjaciele, terapeuci, nieraz klinika psychiatryczna. Każde wsparcie jest ważne, każde wsparcie jest potrzebne, bo każdy potrzebuje tej drugiej osoby, która usiądzie i wysłucha! Bez rozmowy, bez pomocy drugiego człowieka nie jesteśmy w stanie sami sobie poradzić z tym, z czym się mierzymy. Dodatkowo wydaje mi się, że pisarka chce znaleźć winnych tego złego, naszego stanu. W moim odczuciu każdy jest winny, zarówno rodzina, jak i system, po lekarzy specjalistów. Jednak nie chcę w to głębiej wchodzić zważywszy na fakt, że każda sytuacja jest inna i trzeba do niej przysiąść osobno i przeanalizować. Kiedyś dodałam post o depresji (zdjęcie uśmiechniętego Stitcha), dziś chciałabym Wam przypomnieć jego treść, także zapraszam poniżej.
<kiedyś byłam="" dość="" wesołą="" i="" pozytywną="" osobą,="" jednak="" choroba="" zniszczyła="" wszystko...<br=""> Nie mówi się o niej, bo nie wypada... ???????????
Nie mówi się o niej, bo to w wielu małych miejscowościach jest wstyd, zamiata się ten temat pod dywan!? ???????????
Nie mówi się o niej, bo to po prostu temat tabu!? ???????????
Pytam się dlaczego? Skoro DEPRESJA jest chorobą taką, jak każda inna choroba. Czy to rak, czy chore serce, czy coś jeszcze. Jeśli stawi się jej czoła to ta walka zostanie wygrana. Jak w każdej chorobie potrzebne jest duże wsparcie. Potrzebni są ludzie, którzy stawią z nami czoła, temu co niepewne i nowe tak naprawdę. Ale również różne przedmioty mogą nam pomóc w tej codziennej walce, w walce o lepsze jutro, w walce o przetrwanie.
Kiedyś wstydziłam się mówić o tym, co zdiagnozowała u mnie pani psychiatra, ale z czasem pogodziłam się ze słowem DEPRESJA, z czasem zaczęłam otwierać się na to i mówić o tym. Ludzie, którzy cierpią na DEPRESJĘ czują się gorsi, czują się jak ścierwa, jak popaprani ludzie, a dlaczego tak? Bo nasze społeczeństwo jest zacofane. Bo słowo DEPRESJA jest zakazanym słowem, bo przecież ta osoba jest nienormalna ??????????? ... Każdy z Was może zachorować na tę chorobę, ba! Ktoś z Waszej rodziny, ze znajomych może okazać się, że ją ma. Jest mnóstwo ludzi, którzy chorują na nią i chodzą do psychiatry po antydepresanty. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to może być osoba obok, czy lekarz, do którego chodzimy, czy nauczyciel, który uczy nasze dzieci, czy pani, która pracuje w sklepie, w którym robimy zakupy, ale KAŻDA z tych osób jest tylko i wyłącznie człowiekiem. Człowiekiem, który nie ma łatwo w życiu. Słysząc słowo DEPRESJA nie oceniajcie ów człowieka, tylko starajcie się zrozumieć. Niektóre zachowania też nie są spowodowane złośliwością, bądź wredotą, po prostu tak jest i trzeba to przyjąć.
szpaczek_czyta >
Lekturę reportażu polecam z całego serca, a pisarce dziękuję bardzo, ale to bardzo za tę książkę oraz za to wszystko, co tutaj znalazłam. Będę ją promować, będę ją polecać wszystkim, będę ją czytać jeszcze raz i jeszcze raz!
????
...
Opinia bierze udział w konkursie