Maja była wzorową uczennicą, była lubiana przez rówieśników i niewzbudzana niepokojącego wrażenia, aż do czasu, gdy wróciła do szkoły po wakacjach. Bohaterka zaczęła wagarować, nie przykładała się do nauki oraz zerwała kontakty z przyjaciółmi. Na domiar złego wydaje jej się, że nie żyje, że jest trupem, a jej dusza jeszcze nie oddzieliła się od jej ciała. Swojej mamy nie znała, ponieważ zmarła, gdy była niemowlakiem, ojciec nie radzi sobie z jej problemami i nie dopuszcza myśli, że może być ona chora. Jedynie szkolna psycholog stara się zrozumieć, co się wydarzyło oraz jak może pomóc Mai. Komuś jednak nie podoba się to, że grzebie w tej sprawie. Kobieta zaczyna dostawać pogróżki.
Ta książka mną nieźle wstrząsnęła. Porusza ona ważne tematy, jakimi jest rodzina, relacje między jej członkami, chora, dysfunkcyjna miłość, depresja, trauma. Było mi żal Mai, ponieważ zamiast mieć problemy jak typowa nastolatka, przeżywać pierwsze miłości, a nawet przechodzić nastoletni okres buntu, ona zmaga się z czymś o wiele gorszym, co jej mózg spycha do podświadomości, w efekcie czego pojawia się choroba. Tą chorobą jest Zespół Cotarda. Zaburzenie to istnieje naprawdę, choć ma miejsce niezwykle rzadko. Pacjentowi wydaje się, że nie żyje, a podstawowe czynności wykonuje automatycznie. Nie odczuwa uczuć, bólu, zmęczenia. Urojenia te pojawiają się w czasie ciężkiej depresji. Maja jest przekonana o rozkładzie swoich organów, czuje od siebie zapach zgnilizny, jest przekonana, że została skazana na wieczne potępienie. Do tej pory nie miałam pojęcia o istnieniu Zespołu Cotarda i muszę stwierdzić, że jest to przerażające i szokujące. Co byście pomyśleli, gdyby ktoś powiedział Wam, że nie żyje?
Aż mnie palce świerzbią, żeby napisać Wam, co przeżyła bohaterka, co wpędziło ją w taki stan, dlaczego zachowuje się w ten sposób, ale nie mogę, ponieważ zdradziłabym Wam istotne informacje, które mogłyby Wam zepsuć przyjemność z lektury tej powieści. Zamiast tego napiszę Wam, że całym sercem Wam ją polecam. Mimo że została ona sklasyfikowana jako thriller, muszę zaznaczyć, że więcej znajdziecie w niej dramatu oraz elementów książki obyczajowej, są jednak pewne kwestie, które wskazują na dreszczowiec, jednak nie odgrywają one tutaj roli pierwszoplanowej.
Historię poznajemy z perspektywy kilku osób: Mai, jej ojca, jej matki z przeszłości, szkolnej psycholog oraz Zuzanny, która pracowała z jej ojcem. Jako jedyni dowiadujemy się całej prawdy, każda z tych osób wnosi do fabuły coś istotnego, by na sam koniec wszystkie elementy układanki wskoczyły na odpowiednie miejsce.
?Żywa i martwa? wciąga, intryguje, porywa czytelnika w wir tajemnic, niewypowiedzianych słów oraz problemów, których nikt by się nie spodziewał. Można w oczach innych funkcjonować normalnie, ale nikt z nas nie wie, co druga osoba dźwiga na swych barkach. Maja zdecydowanie ma na nich zbyt wielki ciężar.