- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.asu ma dosyć. Pomawiano ją o lesbijstwo, ale jej stosunek do kobiet był identyczny jak do mężczyzn, może więc po prostu jedyną przypadłością, na jaką cierpiała, był pracoholizm. Ostatnio pasjonowała się tropieniem ,,gwałciciela wojewódzkiego", który działał na całym rozległym terenie, w niezwykły sposób trzymając się granic administracyjnych, co dowodziło jego nad wyraz rozwiniętego patriotyzmu lokalnego, ale nie pasowało do wizerunku psychologicznego, sporządzonego przez ekspertów. Inna kwestia, że cała sprawa, podchwycona przez media, prezentowała się niejasno: poza pięcioma pierwszymi atakami reszta przypadków wyglądała dość problematycznie - zdemaskowano co najmniej trzy kobiety pragnące swe wybryki pozamałżeńskie zrzucić na karb gwałciciela. Podejrzewano też, że co najmniej kilku amatorów kwaśnych jabłek podszyło się pod ,,wampira", jak określały go media, używając sobie na jego konto. Jednak Brygida Jarmuła była zdania, że tym razem omal nie złapała tego właściwego. - Gdzieś w pobliżu ma samochód - dodała z głębokim przekonaniem. - Na jakiej podstawie tak sądzisz? - Nikt nie wybiera się na tego rodzaju eskapady rowerem, w dodatku składakiem. Rower wykorzystuje podczas ataku, a później zapewne chowa go w bagażniku. Dlatego nie próbowałam nawet namawiać władz na obławę. - I tak by jej nie zarządzono. Sprawa nie ma priorytetu. W końcu facet nikogo nie zabił. - No to możemy tylko mieć nadzieję, że prędzej czy później ukatrupi którąś ze swych ofiar. W rewanżu opowiedział jej o Czerwonce. Ku jego zaskoczeniu nie potraktowała tego wyłącznie w kategoriach anegdoty. - To bardzo ciekawe, bardzo - powiedziała - i co zamierzasz z tym zrobić? Popatrzył na nią zdziwiony, jakby zadała mu pytanie o pomoc charytatywną dla dotkniętego przez trzęsienie ziemi Haiti. - Sporządzę notatkę. Niech uznają go za zaginionego. - I to wszystko? - Nie możemy zajmować się każdym zaginionym mężem. Sprawdziłem w bazie danych. Facet nie jest notowany. Nie miał związku ze światem przestępczym, nie piastuje żadnego ważnego - A jeśli żona go zarąbała przed wyjazdem na urlop? - Gdybyś widziała tę żonę, taki pomysł nawet by ci nie przyszedł do głowy. * Brygida Jarmuła całe życie marzyła o wielkiej sprawie. Takiej, dzięki której znajdzie się jeśli nie w podręcznikach kryminalistyki, to przynajmniej na pierwszej stronie poważnej opiniotwórczej gazety. Bycie jednodniową bohaterką ,,Fucku" czy ,,Super Excesu" bawiło ją znacznie mniej. Choć jak mawiał dziadek partyzant: ,,Na bezrybiu i żopa sołowiej". Wielka afera, seryjny zabójca lub choćby powikłana zbrodnia rodzinna - trafić coś takiego! A tu nic. Od paru lat we Wrocławku nie było nawet efektownego porwania. Czuła, że gdyby to jej wpadła w ręce sprawa Olewnika, rozwiązałaby ją w tydzień. W końcu wstąpiła do policji, marząc właśnie o takich śledztwach, a nie żeby gonić jakiegoś wiejskiego ogiera, który gwałcąc, sieje tyle materiału genetycznego i zostawia tak wiele śladów daktyloskopijnych, zapachowych, rzeczowych, że w USA zidentyfikowano by go jednym kliknięciem komputerowej myszki. Ale nie u nas. Przy dużych znajomościach wynik badań DNA przychodzi po miesiącu. Albo i nie. Drugim motywem od lat nakręcającym jej działania była chęć udowodnienia swej wartości ojcu, który nigdy nie pogodził się z tym, że córka nie jest chłopcem. Jej stary jako negatywnie zweryfikowany ubol, dziś szef ochrony znanego potentata Ryszarda Czereśniaka, nawet teraz nie przestawał z niej pokpiwać. Dlatego w porywie desperacji zmieniła pięknie brzmiące nazwisko Jarmulińska na gminne Jarmuła, w dodatku niosące w etymologicznym rdzeniu pamięć genetyczną o jakichś starozakonnych przodkach. Dziś jej intuicja podpowiadała, że za zniknięciem konsultanta Czerwonki może kryć się coś więcej niż pospolita zbrodnia. Dlatego postanowiła odwiedzić jego mieszkanie, ale wcześniej wpadła do Izby Skarbowej. Jeśli facet nie pracował wyłącznie na czarno, było to najlepsze miejsce, aby go namierzyć. Kierowniczka Izby, pani Wanda, była szkolną koleżanką Brygidy, toteż bez większych ceregieli udostępniła jej PIT-y obywatela Czerwonki z ostatnich pięciu lat. Okazało się, że zarabia średnio od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu tysięcy rocznie, a jedyną firmą zatrudniającą go na umowy o dzieło jest agencja reklamowa Argus. Wejście na strony Krajowego Rejestru Sądowego dostarczyło dalszych informacji. Agencja Argus założona w 1990 roku z kapitałem zakładowym dziesięciu milionów (co podówczas równało się zaledwie tysiącowi obecnych złotych) należała w całości do Arkadego Gusiewicza. Znalazła tam również adres i telefon. - Argus, słucham - po drugiej stronie odebrała jakaś pindulinda, o głosie wysokim jak wieża w Dubaju. - Czy mogłab
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Czerwone i Czarne |
Wydawnictwo - adres: | marta.stremecka@gmail.com , http://czerwoneiczarne.pl , 03-916 , Walecznych 39 /5 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 256 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.