- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ózg był w stanie przekonać oko, że podłoga jest płaska, a siła grawitacji zwrócona tylko w jednym kierunku. Banan - zajmujący około pięćdziesięciu stopni na łuku okręgu - był jednak na tyle długi, że podłoga w oczywisty sposób się zakrzywiała i ,,grawitacja" przy jednym jego końcu miała kierunek wyraźnie inny niż przy drugim. Zainstalowany w Bananie długi stół konferencyjny również był stosownie zakrzywiony i ludzie zasiadający na jednym jego końcu postrzegali drugi jako znajdujący się ,,wyżej", mimo że kiedy przemieszczali się w jego stronę, nie mieli wrażenia, że brną pod górę. Nowicjusze zwykle spodziewali się, że przedmiot położony w dowolnym miejscu na stole powinien sturlać się lub zsunąć wprost do nich. Ściany miały odcień jasnożółty. Tradycyjna bateria szwankującego sprzętu audiowizualnego miała przekazywać na żywo obraz i dźwięk z Ziemi, teoretycznie umożliwiając prowadzenie telekonferencji z Houston, Bajkonurem i Waszyngtonem. Kiedy o godzinie A+ (zero lat, zero dni i cztery godziny od chwili, gdy Agent oddziałał na Księżyc) rozpoczęło się spotkanie, nic nie działało, więc załoga Izzy miała parę minut, żeby porozmawiać we własnym gronie. Przez ten czas Frank Casper i Jibran Haroun poszturchiwali wtyczki, wklepywali polecenia do komputerów i resetowali wszystkie urządzenia. Frank i Jibran - obaj ze stosunkowo niedługim stażem na stacji - nieopatrznie dali się poznać jako specjaliści od telekomunikacji, toteż tego rodzaju robota zawsze już spadała na ich barki; nie mieli zresztą nic przeciwko temu, bo lepiej radzili sobie z aparaturą niż z pogaduszkami. ,,Pierwotna osobliwość" - tak brzmiały pierwsze słowa, jakie wychwyciła Dinah, kiedy wpłynęła do pomieszczenia. Ciążenie w Bananie było dziesięciokrotnie niższe od ziemskiego, toteż określenie ,,weszła" nie oddawałoby należycie natury jej ruchu: w torusie ludzie poruszali się długimi skokami, łączącymi zwykły marsz z próbami szybowania. Słowa te wypowiedział Konrad Barth, astronom z Niemiec. Reakcja pozostałych dowodziła niedwuznacznie, że spośród wszystkich obecnych w Bananie osób tylko siedząca dokładnie naprzeciwko Konrada Ivy ma jakie takie pojęcie, o czym mowa. - To znaczy? - spytała Dinah, wchodząc w przypisaną jej rolę. Pozostali albo traktowali Ivy z czołobitnym szacunkiem, albo bali się zdradzić ze swoją niewiedzą: tak czy inaczej, nie zadawali pytań. - Mała czarna dziura. - Co w niej ,,pierwotnego"? - Przeciętna czarna dziura jest skutkiem zapadnięcia się gwiazdy - odparła Ivy. - Istnieje jednak teoria, według której niektóre czarne dziury powstały niedługo po Wielkim Wybuchu. Wszechświat był wtedy gruzłowaty i niektóre z tych gruzłów mogły mieć dostatecznie dużą gęstość, żeby nastąpił kolaps grawitacyjny. W ten sposób powstałyby czarne dziury o wiele mniejsze i lżejsze od tych tworzących się w miejscu zapadniętych gwiazd. - Jak małe? - Wydaje mi się, że nie ma dolnego ograniczenia ich rozmiarów. Istotne jest jednak co innego: taka czarna dziura mogłaby niepostrzeżenie przelecieć pół wszechświata i przebić planetę na wylot. Kiedyś pojawiła się nawet teoria, że meteoryt tunguski był w rzeczywistości taką czarną dziurą. Teoria ta z czasem została obalona. Dinah znała tę historię, ponieważ ojciec lubił o tym opowiadać: przed stu laty gigantyczna eksplozja na syberyjskim pustkowiu powaliła miliony drzew. - To było coś dużego, ale mimo to nie aż tak dużego, żeby rozsadzić Księżyc - zauważyła. - Do rozbicia Księżyca potrzebna byłaby większa - zgodziła się Ivy. - I szybsza. Zresztą to tylko hipoteza. - I co dalej? Czarna dziura zniknęła? - Dawno jej tu nie ma. Przeleciała jak kula pistoletowa przez jabłko. Fakt, że tak rzeczowo rozprawiają o tak niezwykłym wydarzeniu, wydał się Dinah dosyć niezwykły, nie było jednak innego sposobu. Emocje były bezradne wobec zdarzenia w takiej skali. Poza tym na razie mieli do czynienia tylko z efektem wizualnym, jakby oglądali film z wyłączonym dźwiękiem. - Czy to będzie miało wpływ na przypływy i odpływy mórz? - zainteresowała się Lina Ferreira. U biologa morskiego zainteresowanie przypływami było czymś zupełnie zrozumiałym. - Skoro są wywoływane przez przyciąganie Księż - Słońca też. - Ivy uśmiechnęła się i skinęła lekko głową. Właśnie dlatego to ona kierowała Izzy, a nie Dinah: nie wahała się wytknąć błędu biologowi morskiemu w obecności dziesiątki świadków, a przy tym potrafiła to zrobić w sposób zgoła bezbolesny. - Odpowiedź brzmi: zapewne tak, lecz wpływ ten będzie zaskakująco znikomy. Masa Księżyca nie zniknęła, znajduje się niemal w tym samym punkcie co zawsze, co najwyżej nieco bardziej Odłamki mają ten sam wspólny środek ciężkości, którego orbita również pozostaje niezmieniona. Dlate
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, post-apokalipsa |
Wydawnictwo: | Mag |
Wydawnictwo - adres: | J.Rodek@mag.com.pl , http://www.mag.com.pl , PL |
Rok publikacji: | 2016 |
Liczba stron: | 896 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.