- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zekaj. Jak był ubrany? No, nogi miał w nogawkach. - No myślę, że w nogawkach. Pewnie, że tak. Przecież jest wiosna. To w slipach ludzie po klatkach schodowych nie chodzą, nawet w taki upał. Ale w jakich nogawkach? - No w takich ciemnych jakichś. Ciemnobrązowych jakby. - A widzisz! - powiedział Gutek wyraźnie usatysfakcjonowany. Gutek był półtora roku starszy od Edka, więc i mądrzejszy. Liczyło się, co mówi. Edek wiedział, do kogo polecieć z wiadomością o butach, nogawkach i klatce schodowej. - Co widzę, Gutek? Co widzę? - No, widzisz! To proste. Nasz pan Garbuś przecież nie ma ciemnobrązowych spodni, więc wniosek jest prosty. - Prosty, czyli jaki? - zapytał Edek. - Prosty, czyli taki, że nogi z butami pana Garbusia nie były nogami pana Garbusia. - Prosty, czyli taki, że nogi z butami pana Garbusia nie były nogami pana Garbusia? Tak myślisz, Gutek? Tak myślisz? To chyba niedobrze, co? Może ten w ciemnobrązowych nogawkach zamordował pana Garbusia? Potem ograbił go z butów ! Do diabła, wszystko się zgadza. Przecież właśnie dzisiaj pan Garbuś nie przyszedł do szkoły. Wszystko się zgadza. Na pewno jest zamordowany. Ale Gutek nie był zadowolony z wniosków Edka. Rozmyślał dalej. - Słuchaj, Edek, a jaką my mamy pewność, że pan Garbuś nie ma ciemnobrązowych spodni, co? - No, ja nigdy nie widziałem go w ciemnobrązowych. Zawsze nosi przecież te niebieskie wytarte dżinsy albo dresowe - gimnastyczne. Nie tak? - No tak, tak - potakuje Gutek - ale przecież po szkole może ubierać się jakoś inaczej, co? Do szkoły w dżinsach, a po szkole na przykład w ciemnobrązowych, co? Przecież to całkiem możliwe. Edek sam nie wiedział, co o tym myśleć. I gdy zatopił się w przypuszczeniach, nagle usłyszał od Gutka pytanie, którego się obawiał. - Edek, słuchaj, a właściwie dlaczego ty nie wiesz, jak on wyglądał dalej - nad tymi nogawkami. Co? Dlaczego nie wiesz? - Ja? - A kto, Edek? Nie widzę tu nikogo trzeciego. - No Na szczęście Gutek nie czekał zbyt długo na odpowiedź, bo właśnie zaświeciła mu w głowie odkrywcza myśl. - Edek, słuchaj, Edek! A kiedy ty właściwie widziałeś tego w butach z nogawkami? - No, jak to kiedy? Przed chwilą, przecież przed chwilą. Zobaczyłem i od razu przyleciałem do ciebie - natychmiast odpowiedział Edek, którego rycerski honor został tymczasem uratowany. - No to lećmy tam! Oczywiście, że lećmy. Pewnie, że tak. - Wrócić? Do tego mordercy? - przestraszył się Edek. Ale Gutek już biegł do przedpokoju, już otwierał wyjściowe drzwi na klatkę. A Edek błyskawicznie poczuł, że z kim jak z kim, ale z Gutkiem nie boi się ponownego spotkania z mordercą. Nie minęły trzy minuty, kiedy biegli przez podwórko w kierunku klatki schodowej Edka. Wyglądało na to, że nic ich powstrzymać nie może, a jednak powstrzymały ich zamknięte drzwi, przed którymi nie sposób było się nie zatrzymać. Edka zatkało. - Przecież jeszcze przed chwilą były otwarte - powiedział zdziwiony. - Jesteś pewien? - Gutek spojrzał na przyjaciela z lekkim powątpiewaniem. - Ja? - mało logicznie spytał Edek. - A z kim ja, Edek, rozmawiam? - Gutek odpowiedział pytaniem. - No jestem pewien na sto procent. Przecież od tego wszystko się zaczęło - tłumaczył Edek. - Od tych podejrzanie otwartych drzwi. Gutek machnął głową na znak, że rozumie. - Pewnie, że tak. No to wyciągaj klucz i otwieraj! - wydał polecenie Edkowi. Gutek zwykle nie tracił zimnej krwi. A że Edkowi trzęsła się ręka, gdy usiłował trafić kluczem do domofonu w dziurkę zamka, Gutek wyręczył kolegę i wykonał własne polecenie osobiście. Już po chwili byli w środku. - - szepnął Edek. - Cicho, bo jeszcze nas usłyszy. Na palcach, z zachowaniem wszelkiej ostrożności chłopcy minęli wielką słomiankę babci spod piątki i już wspinali się po schodach. Edek prowadził, Gutek prawie wisiał koledze na plecach. Obaj wyciągali szyje. I w ten sposób znaleźli się na pierwszym piętrze. - I gdzie on jest? - szepnął Gutek Edkowi prosto w ucho. - Nie ma go? - zdziwiony Edek zapytał sam siebie i sam sobie odpowiedział - Nie ma go! - Sprawdźmy wyżej - wciąż szeptem zdecydował Gutek. Sprawdzili wyżej i jeszcze wyżej. Ciemnobrązowe nogawki i sportowe buty pana Garbusia musiały wyparować. Chłopcy stanęli zdezorientowani. - Ile czasu mogło minąć od kiedy go zobaczyłeś? - zastanawiał się dociekliwy Gutek. - To znaczy ile minęło od kiedy zobaczyłeś nogawki i buty? - Czy ja wiem? Z dziesięć minut? - Zdążył wyjść. - Najwyraźniej. I chłopcy schodząc na parter zamyślili się nad całą tą dziwną sytuacją. - Nie dość, że zamordował i ograbił pana Garbusia, to jeszcze ulotnił się jak kamfora. Gdybym - nie mógł sobie darować Edek. Gutek podrapał się w głowę. - Mam! - wystrzelił nagle. - Oczywiście, że mam - dodał. - Co masz?
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Self Publishing |
Wydawnictwo - adres: | brzezinski.blog@gmail.com , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.