- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.chmiast odczuwałem w ojcu jakiś przymus, którego nie umiałem sobie wytłumaczyć i który działał na mnie w przykry sposób. Nie wiedziałem jeszcze co to nieśmiałość, owo czające się w duszy cierpienie, które prześladuje nas do późnego wieku, dławi w sercu najgłębsze wzruszenia, mrozi słowa na ustach, zniekształca wszystko co chcemy powiedzieć, i nie pozwala się wyrazić inaczej niż zapomocą ogólników lub ironji: jakgdybyśmy się chcieli zemścić na własnych uczuciach za ten ból iż nie możemy ich objawić! Nie wiedziałem, iż, nawet wobec syna, ojciec mój był nieśmiały, i że często, po długiem oczekiwaniu wylewów mej czułości, które znów we mnie dławiła jego rzekoma oziębłość, opuszczał mnie z wilgotnemi oczyma i skarżył się przed innymi na mój brak serca. To skrępowanie w stosunku do ojca miało wielki wpływ na rozwój mego charakteru. Równie nieśmiały jak on, ale, jako młodszy, bardziej podległy wzruszeniom, przyzwyczaiłem się zamykać wszystko w sobie, tworzyć plany jedynie na własną rękę, liczyć wyłącznie na siebie, uważać rady, życzliwość, pomoc, nawet obecność drugich, za skrępowanie i przeszkodę. Nauczyłem się nigdy nie mówić o tem co mnie zajmuje; znosiłem rozmowę jedynie jako przykrą konieczność, a wówczas ożywiałem ją nieustannem dowcipkowaniem, które czyniło mi przymus mniej nużącym i pomagało ukryć prawdziwe myśli. Stąd pewien brak swobody, jaki dziś jeszcze przyjaciele mają mi za złe, oraz trudność rozmawiania poważnie, jaką zaledwie mogę przezwyciężyć. Równocześnie wynikło stąd żarliwe pragnienie niezależności, bunt przeciw więzom jakie wyczuwałem dokoła, niezwalczona obawa nałożenia sobie nowych. Czułem się dobrze tylko sam. Usposobienie to zostało mi do dziś dnia; tak dalece, iż w lada okolicznościach, kiedy mi trzeba wybierać, towarzystwo ludzkie nuży mnie i naturalnym mym pędem jest uciekać przed niem, aby się skupić w spokoju i samotności. Nie był to zresztą egoizm tak głęboki, jak możnaby wnosić z tego opisu: mimo iż wszystko obchodziło mnie jedynie przezemnie, własna osoba obchodziła mnie dość słabo. Posiadałem w sercu zasób czułości, którego sam nie byłem dobrze świadom, ale który, nie znajdując pokarmu, odrywał mnie raz po raz od wszystkiego co mnie mogło zainteresować. Obojętność tę spotęgowała we mnie jeszcze myśl o śmierci. Myśl ta opanowała mnie bardzo młodo; nigdy nie mogłem pojąć, iż ludzie potrafią ją w sobie tak łatwo zagłuszyć. Mając lat siedmnaście, patrzałem na śmierć starszej kobiety, której umysł, równie niepospolity jak oryginalny, zaczął na mnie wywierać silny wpływ. W zaraniu życia kobieta ta rzuciła się, jak tyle innych, ku światu, którego nie znała, z poczuciem wielkiej siły duszy i niecodziennych w istocie zdatności. Nie umiała się nagiąć do sztucznych, lecz koniecznych warunków świata; nadzieje jej -- rzecz aż nazbyt częsta -- załamały się, młodość minęła bez szczęścia: wreszcie nadeszła starość, nie zdoławszy jej wszakże ugiąć. Posiadłość jej sąsiadowała z naszym majątkiem; tam żyła, zgorzkniała i zamknięta w sobie, mając za całą deskę ratunku swój rozum i analizując wszystko rozumem. Blisko przez rok, w paśmie naszych niewyczerpanych rozmów, oglądaliśmy życie we wszystkich jego postaciach, a śmierć jako kres wszystkiego: i oto, nagadawszy się z nią tyle o śmierci, ujrzałem, jak śmierć ugodziła ją w moich oczach. Wydarzenie to napełniło mnie poczuciem niepewności losów, i wtrąciło w jakąś zadumę, nie opuszczającą mnie nigdy. Z poezyj, najchętniej czytałem ustępy, przypominające znikomość ludzkiego życia. Uważałem, iż żaden cel nie jest wart wysiłku. Dziwna rzecz, iż uczucie to osłabło, w miarę jak brzemię lat zaczęło mnie przygniatać. Byłożby to dlatego, iż nadzieja jest z natury swojej czemś niepewnem, i że, skoro jej nie stanie naszemu życiu, staje się ono twardszem, lecz bardziej rzeczywistem? Byłożby to stąd, iż życie staje się bardziej realnem w miarę jak złudzenia gasną, tak jak wierzchołek skał lepiej rysuje się na horyzoncie, kiedy chmury się rozproszą? Opuściwszy Getyngę, udałem się do miasteczka w D***. Miasto to było rezydencją księcia, który, jak większość niemieckich książąt, władał dobrotliwie szczupłem państewkiem, opiekował się światłymi ludźmi którzy się tam osiedlili, zostawiając wszystkim poglądom zupełną swobodę. Mimo to, zasklepiony, mocą dawnego obyczaju, w towarzystwie dworaków, skupiał tem samem koło siebie ludzi przeważnie nieznaczących lub miernych. Przyjęto mnie na dworze z ciekawością, jaką nieodzownie budzi każdy obcy, rozrywający zaklęte koło monotonji i etykiety. Przez kilka miesięcy nie zauważyłem nic, coby mnie uderzyło. Byłem wdzięczny za uprzejmość z jaką mnie pod
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść erotyczna |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.