- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie zapytał naczelny. -- Nasze? -- usłyszał powątpiewanie w głosie. -- Obce, Rosjanie -- uściślił Latkowski. -- Niemożliwe -- stanowczo odparł rozmówca. -- Dlaczego? -- naczelny chciał poznać uzasadnienie człowieka, który zawodowo zajmował się obcym wywiadem. -- Bo nie wiedziałby pan o tym, a na pewno nigdy by pan nie otrzymał nagrań. Nie znam wywiadu, który sam pozbywa się możliwości szpiegowania najważniejszych osób w państwie. Rosjanie mieliby się pozbyć takiej możliwości i spalić miejsce nagrywania? Narażaliby przy tym ludzi współpracujących z nimi. A to nie są durnie. -- A polskie służby? Mężczyzna zdjął okulary przeciwsłoneczne i odparł: -- Jeśliby to były polskie służby, mielibyśmy do czynienia z zamachem stanu. Ale nie chce mi się w to wierzyć. Nasze służby są rozwalone, zdemoralizowane, ale tak daleko by nie poszły. I z kimś politycznie musieliby grać. -- Z PiS lub ze Schetyną? -- PiS ma swoje przyczółki w BOR i ABW, prawda. A Schetyna? Nie byłby w stanie stanąć na czele takiego spisku. On najwyżej z tego skorzysta. Latkowski musiał gnać dalej. Chwilę jeszcze porozmawiali, podziękował za spotkanie. -- Niech pan na siebie uważa, zaszliście niektórym za skórę -- usłyszał na pożegnanie. Donald by na to nie pozwolił Michał Majewski zszedł na kolejnego papierosa z Agnieszką Burzyńską i Cezarym Bielakowskim. Biurowiec, w którym mieściła się redakcja, już opustoszał. Tylko na dole świeciły się okna w redakcji ,,Do Rzeczy". -- Chłopaki już zamykają numer, a my właśnie go sami sobie rozwaliliśmy -- śmiał się Bielakowski. -- Czas ucieka -- przytaknął Majewski. -- Samo robienie stenogramów zajmie od cholery godzin. -- Nagranie Belki z Sienkiewiczem jest dobrej jakości -- wtrąciła Burzyńska. -- Tak jakby nagrywał je któryś z rozmówców. Sylwester zdecydował już, czy to idzie i kiedy? Majewski zaciągnął się mocno papierosem, odparł: -- Zobaczymy, co ustali. Róbmy swoje na razie. -- Za chwilę wejdą do nas -- zażartował Bielakowski. -- Daj spokój, oni nigdy nie zdecydowaliby się wejść do redakcji prasowej -- mówiła dziennikarka, która z większością polityków Platformy Obywatelskiej jest na ty i dobrze ich zna. -- Do Latkowskiego do domu kiedyś weszli po Kaczmarka -- zauważył Bielakowski. -- No tak, ale wtedy wypadło to blado i chyba jest jakąś nauczką, że tajne służby nie powinny wchodzić do redakcji czy dziennikarzom do domów -- uspokajał go Majewski. Piotra Nisztora traktujemy jak źródło Dolny Mokotów. Latkowski na propozycję wypicia kawy zareagował stanowczą odmową. Na razie za dużo. Siedział w studiu dźwiękowym z zaufanym realizatorem dźwięku. Realizacja filmów, a zrobił ich czternaście i kilkadziesiąt odcinków programów telewizyjnych, teraz się przydała. Odsłuchiwał właśnie nagrania w towarzystwie jednego z lepszych fachowców w branży, który po wszystkim zapomni, że miał do czynienia z takimi plikami. -- To na pewno nie są montowane nagrania -- stwierdził dźwiękowiec. -- W tle rozmowy cały czas jest muzyka i odgłosy jedzenia. Nie da się tego przyciąć bezboleśnie. Wątki przechodzą naturalnie z jednego w drugi. Właśnie na te słowa czekał Latkowski. Przez chwilę jeszcze porozmawiali o różnych sposobach, jakimi mogły być dokonane nagrania. -- Ale to raczej robota amatora, fachowiec lepiej by to zrobił. Wyrzuciłbyś ich z roboty za coś takiego -- zaśmiał się dźwiękowiec. -- Robiłeś wiele nagrań z ukrycia, w gorszych warunkach, a z lepszym efektem. Wychodząc ze studia, Latkowski spojrzał na telefon. Nadal był wyłączony. Od kilku godzin dbał, by nie być dostępnym dla kogokolwiek. Chodziło o to, żeby nigdy nie ujrzano na wykresie BTS (baza stacji bazowych telefonii komórkowej) logowania się jego telefonu. Działał tylko telefon redakcyjny, pozostawiony w szufladzie biurka w jego gabinecie. Marcin Dzierżanowski, zastępca redaktora naczelnego, patrzył w szpigiel tygodnika, który powoli zapełniał się tekstami społecznymi. Wszystko szło planowo, ale widząc poruszenie w części newsroomu opanowanej przez dział polityczny i szefa działu śledczego, zrozumiał, że ten numer nie będzie wydawany spokojnie. -- Marcin, sześć rozkładów na nowy temat, wypięte z systemu -- rzucił od razu po wejściu do redakcji Latkowski i zniknął w swoim gabinecie, pozostawiając uchylone drzwi. Wkrótce za nim podążyli tam Burzyńska i Majewski. Zastępca naczelnego doskonale wiedział, co oznacza ,,temat wypięty z systemu". Redakcja miała wspólny ,,plan-system", podgląd wydania tygodnika, do którego miała dostęp spora grupa osób: graficy, fotoedytorzy, kierownictwo redakcji, korekta, wydawca i prawnicy. Mogli na bieżąco obserwować, co dzieje się na stronach szykowanych do druku. Teraz tę możliwość stracą i przez dwanaście stron będą widzieli tylko
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, polityka |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 448 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.