- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i Józef Cyrankiewicz, Jakub Berman i Andrzej Werblan. Natomiast w równoległej Alei Róż przydziały otrzymali szczególnie wyróżniani w tym czasie przez kierownictwo partii ,,inżynierowie dusz ludzkich", jak określano akceptowanych pisarzy i poetów: Konstanty Ildefons Gałczyński, Władysław Broniewski, Leon Kruczkowski, Antoni Słonimski, Adam Ważyk. Dobrymi adresami były też np. eleganckie budynki przy Frascati, Jaworzyńskiej czy Wiejskiej - gdzie wszechwładny szef ,,Czytelnika" Jerzy Borejsza załatwił ogromne mieszkanie Julianowi Tuwimowi, przy czym takie przypadki miały jasno pokazywać, że partia nie jest egoistyczna i dba również o dobrą egzystencję zasługujących na to intelektualistów oraz twórców. Wybitnego polskiego architekta Bohdana Pniewskiego, wielce zasłużonego dla odbudowy stolicy, dożywotnio gratyfikowano malowniczo położoną willą Na Skarpie, a Jarosławowi Iwaszkiewiczowi, późniejszemu laureatowi Nagrody Leninowskiej, posłusznie kierującemu Związkiem Literatów Polskich, pozwolono w całości zachować posiadłość w podwarszawskim Stawisku. Dobrym adresem stały się również eleganckie, zbudowane przed wojną wille podwarszawskiego Konstancina, objętego w tamtych czasach specjalną ochroną. Warto zauważyć, że wycelowana była ona wielokierunkowo. Przydzielane ludziom władzy mieszkania i wille przed ich oddaniem z reguły wyposażano podczas remontów w liczne ,,pluskwy", a cywilni funkcjonariusze ochrony mieli dbać nie tylko o bezpieczeństwo i spokój swoich ,,podopiecznych", lecz także zdawać szczegółowe raporty o ich życiu w domowym zaciszu. W głębi archiwów X Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przechowywano teczki z kompletem informacji o każdym członku rządu i władz partyjnych - tak aby w stosownym momencie można było je wykorzystać do przygotowania procesu albo użyć jako narzędzia szantażu. Wprawdzie po ,,odwilży" roku 1956 oficjalnie zabroniono takich praktyk, jednak szefowie służb specjalnych na polecenie swoich przełożonych w dalszym ciągu gromadzili dossier niektórych członków nomenklatury. Były minister spraw wewnętrznych Franciszek Szlachcic zdradził po długim czasie, że ,,prawie wszyscy ministrowie MSW w specjalnej kasie coś tam gromadzą na czarną godzinę. Na Zachodzie można z tego dobrze żyć przez długie lata". Własne enklawy mieszkaniowe, rzecz jasna już nie tej klasy i jakości, mieli funkcjonariusze ,,aparatu ucisku". Samo Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w okresie stalinizmu stało się potęgą, również jako pracodawca. W roku 1953 razem z terenowymi Urzędami Bezpieczeństwa Publicznego zatrudniało ponad 33 000 etatowych pracowników, a podlegało mu 265 000 funkcjonariuszy MO i innych służb mundurowych, a także ponad 83 000 tajnych współpracowników. Ta armia inwigilowała 5,2 mln obywateli, czyli blisko 1/5 ówczesnej, mniej licznej niż obecnie ludności. Niewiele pod tym względem zmieniły dokonana dekretem Rady Państwa z 5 grudnia 1953 roku likwidacja MBP i powołanie na jego miejsce Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. System działał. W przypadku ludzi bezpieki obowiązywały nieco inne zasady, oni zazwyczaj w całości zajmowali po prostu wzięte od miasta bloki, obojętne czy to kwaterunkowe, czy później również spółdzielcze. Oni nie musieli latami czekać na przydział ani wnosić przedpłat na książeczki mieszkaniowe, które zresztą zwykłemu obywatelowi stwarzały szansę, lecz nie dawały żadnej gwarancji. Mieszkania w bloku nie odbierano w razie utraty pracy w bezpiece, lecz luksusowe wille i dobra wyższej kategorii - owszem. Podczas kolejnych przewrotów pałacowych oskarżenia o nadużycia należały do stałego repertuaru sankcji, jakie zwycięzcy stosowali wobec obalonej ekipy. W efekcie hurtowo konfiskowano wówczas mieszkania, samochody, antyki, obrazy. Tak działo się w roku 1956 i 1970, a zwłaszcza w 1980. Na ogół po cichu, lecz niekiedy z przytupem, jak w przypadku byłego szefa Radiokomitetu Macieja Szczepańskiego, którego specjalna komisja Biura Politycznego pociągnęła do odpowiedzialności za bezprawne posiadanie dóbr, wśród których wymieniano willę z krytym basenem w Zalesiu, willę w Zakopanem, leśniczówkę pod Iławą, jacht ,,Pogoria", a nawet dwa samoloty i helikopter. To był klasyczny przykład odebrania ,,marchewki" i uruchomienia kija. Przywileje dotyczące elity władzy były ogromnie uzależniające. Partia mogła w każdej chwili pozbawić tego, co wcześniej tak hojnie ofiarowała. Po zdrowie bez kolejki Opiekuńczość państwa wobec wybranych sięgała oczywiście szerzej. W trosce o ich zdrowie w październiku 1951 roku na warszawskim Mokotowie przy ul. Wołoskiej otwarto Centralny Szpital Kliniczny MBP (a potem MSW). Poprzedzała go działająca od 1945 roku Milicyjna Izba Chorych przy ul. Karowej, a następnie Szpital KBW (później MBP) przy ul. Żelaznej. Jednakże
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | historia, Polski XX wiek |
Wydawnictwo: | Bellona |
Rok publikacji: | 2018 |
Liczba stron: | 336 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.