- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.li ich do porządku, uderzając tu i tam batogami. Jęki i krzyki wypełniały powietrze. Olesię uspokajało jedynie to, że miała obok siebie całe mnóstwo towarzyszek i towarzyszy niedoli. 2 Nadchodził wieczór. Noc okrywała się delikatną mgiełką tajemniczego smutku. W pobliskich krzewach migotały miękkim blaskiem robaczki świętojańskie. Latały swobodnie, świecąc przy tym delikatnie. A gdzieś daleko świat stał w płomieniach. Tatarzy rozniecili wielki ogień. Najwyraźniej byli w większości i czuli się bezpiecznie. Najlepiej o tym świadczyło, jak wielu mieszkańców udało im się wziąć w jasyr. Najwięcej było młodych par z druhnami i drużbami. Akurat ich rozdzielano. Olesia nie rozumiała, na czym polega ten podział. Wiedziała tylko, że jest zupełnie przypadkowy. Na niebie błąkały się spadające gwiazdy i zagubione meteory. Czasami wyglądały jak prawdziwy deszcz. Dziewczyna miała tylko jedno życzenie: żyć, żyć, żyć - żyć za wszelką cenę, choćby w biedzie i poniżeniu, nawet w niewoli tatarskiej! Bo świat był taki piękny, taki cudowny! A ona była taka młoda, tak bardzo młoda! Trzy źródła światła na niebie - miękkie migotanie świetlików, łuna pożarów, blask spadających gwiazd - nadawały jej pierwszej niewolniczej nocy jakiegoś tajemniczego piękna. A groźne i dzikie fizjonomie tatarskie ze skośnymi oczami i spiczastymi czapkami na głowach wywoływały w Olesi nieznany dotąd, niesamowity strach. W pobliskich krzewach słychać było krzyki dziewcząt i kobiet, nad którymi pastwili się dzicy. W tej właśnie chwili do Aleksandry dotarł sens groźby, jaką nieraz słyszała na bazarze od kłócących się przekupek: ,,A żebyś wzięła ślub na Dzikich Polach2!". I zrozumiała, że ma szczęście w nieszczęściu. Na razie nic jej bowiem nie groziło ze strony wroga, bo watażkowie tatarscy ocenili ją jako najwartościowszą zdobycz i zostawili w spokoju. 3 Rankiem, gdy tylko wyłoniły się pierwsze promienie słońca, tatarski tabor wyruszył wraz z jeńcami na wschód. Mężczyźni szli związani, kobiety natomiast przemieszczały się pod ścisłym nadzorem strażników. Zbolałe z przerażenia niewolnice, które nie mogły się samodzielnie poruszać, powrzucano do czarnych maży. Chorych niewolników zabijano na miejscu. Każdy z ocalałych ostatkiem sił starał się iść przed siebie. Aleksandra szła pieszo w grupie młodych dziewcząt. Miała na sobie suknię ślubną, tylko wianek gdzieś zgubił Poranna modlitwa uspokoiła ją. Gdyby nie doskwierający głód i smutne twarze towarzyszek, niewykluczone, że byłaby nawet w dobrym nastroju. Za plecami czuła sapanie tatarskich koni; od czasu do czasu z obydwu stron podjeżdżali strażnicy i przyglądali się dziewczętom. Rzucali przy tym głośne uwagi w niezrozumiałym dla Olesi języku. Wyjątkowo bacznie przyglądali się niewolnicom, gdy zbliżał się do nich jakiś Turek. Wśród towarzyszek niedoli jedynie Olesia zachowywała spokój. Domyśliła się bowiem, że dzięki takiemu zachowaniu zyskuje poważanie nawet w oczach tych dzikusów, którzy, wskazując na nią skórzanymi nahajami, powtarzali często: ,,Hürrem!". Dziewczyna przypuszczała, że słowo to oznacza ,,spokojna" lub ,,beztroska", lub może ,,wesoła". Nie wiedziała tylko, czy to język tatarski, czy turecki. I był to pierwszy wyraz w mowie handlarzy żywym towarem, który zapisała w swojej pamięci. Tatarzy dość często zatrzymywali się na krótki postój i zsiadali z koni, by dać im odpocząć i samym coś przegryźć. Czekali też, aż nadciągną stada zagrabianego bydła i owiec, ażeby tabor za bardzo się nie rozciągał. Wówczas odpoczywali również niewolnicy. 4 Koło południa, kiedy upał stał się nie do wytrzymania, Tatarzy zatrzymali się na dłuższy popas. Olesia była bardzo ciekawa tego pierwszego tatarskiego obiadu. Przygotowania, jakie poczynili, wskazywały na to, że tylko kobiety dostaną jedzenie, a mężczyźni nie otrzymają ani krzty. Bardzo chciała nakarmić swojego Stefana, lecz nie było ku temu sposobności. Tatarzy tymczasem wyciągali kotły i rozpalali ogień. Wyjmowali z wozów zagrabioną mąkę, mieszali ją z końską krwią i wyrobione jak na kiełbasę wałki wrzucali do gotującej się wody. Pokazali brankom, jak to się robi, po czym zmusili do pracy kilkanaście z nich. Specjalnie wybierali ,,panny młode" w sukniach ślubnych, zapamiętale się przy tym śmiejąc. Między nimi znalazły się też Olesia i pewna polska szlachcianka, którą z powodu błyszczącej sukni Tatarzy także wzięli za ,,pannę młodą". Początkowo stawiała im opór. Jednakże po trzech batach wymierzonych nahajem zaczęła wytrwale wyrabiać mąkę z końską krwią. Opodal wybuchła nagle wrzawa. Jakaś szkapa padła nieżywa na ziemię. Radośnie wykrzykując, Tatarzy rzucili się ćwiartować ją kindżałami. Całą padlinę, oprócz mięsis
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | MG |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.