- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.aksymalny zasób amunicji. - Inaczej po co mieliby dawać nam te zabawki? - ciągnął Gabriel. - Skąd mam, kurwa, to wiedzieć, człowieku!? - szczeknął Artur, odwracając się ku byłemu snajperowi. - Może faktycznie mamy pozabijać się nawzajem? - Juval zdobył się na lekki uśmiech i uniósł lufę. - W takim razie ja zaczynam. - Wiesz, śmieszne - strofowała go Katie, choć jej również nie przychodziły do głowy inne możliwości, mimo iż pomysł o wzajemnej eliminacji wydawał się być idiotyczny i kompletnie bezpodstawny. Lecz czy aby na pewno? Problem skomplikował się jeszcze bardziej, gdy uświadomiła sobie, że prócz obdarowania ich bronią najlepszej klasy, Juvalowi nie odebrano noża, a Gabriel miał przytroczone do paska swoje sztylety, które skonfiskowano mu przecież na długo przed wtrąceniem do karceru. Kobieta na próżno próbowała sięgnąć pamięcią poza mury arizańskiego więzienia. W ogóle nic nie pamiętała, poza pojedynczymi obrazami odnoszącymi się do jej zwichrowanej osobowości, scenami wyrwanymi z życiowego wzorca niczym kartki z pełnej detali powieści. - Wam również szwankuje pamięć, jak mi? - Może to chwilowa amnezja - zauważył Juval, obarczony tym samym mankamentem, co Katie. - Efekt dysonansu synaptycznego. Tymczasowe poczucie zagubienia, które jednak mija samoczynnie po godzinach. Kilkakrotnie doświadczyłem takich zaników pamięci, gdy psy dokądś mnie transportowały. - Wzruszył ramionami. - Sądzę, że nie ma się czym przejmować. Artur oparł dłoń o skrzydło wierzei i zaczął wpatrywać się weń. - Nie znam się za dobrze na medycynie - mruknął - jestem prostym czł - To wiemy - zadrwił Gabriel. Pułkownik zignorował go. - ...ale przypuszczam, że to amnezja selekcyjna, czy jak się to nazywa. Niektórzy medycy, zwłaszcza jajogłowi ze Starlightu, potrafią robić luki w pamięci. Na przykład wymazują komuś wspomnienia z 1 grudnia 2440. - Tak, również słyszałam o czymś takim. - Czekajcie - Juval uniósł dłoń, skupiając na sobie spojrzenia reszty. - Jesteście pewni, że prom, do jakiego nas wprowadzono, należał do Starlightu? Gabrielowi wydawało się, że usłyszał szurnięcie, jakby ktoś przejechał po terakocie podeszwą buta. Oddaliwszy się od towarzyszy, zerknął w stronę wyższej kładki, przelatywał wzrokiem wzdłuż jej wklęsłej krawędzi, póki nie zatrzymał go na wejściu w półmroczny korytarz. - Widziałam na kadłubie kretyński symbol jednorożca - rzekła Katie. - Czerwona tarcza, a na niej czarny łeb z profilu: to musiał być prom Korporacji. Tylko nie pytajcie mnie, po wuja pana Starlight miałaby wywozić nas na wygwizdowo, i czemu w ogóle nami się interesuje, bo nie mam, kurwa, pojęcia! Nigdy nie miałam do czynienia z Korporacją. - Ani ja. - Artur splunął. - Cokolwiek Juval zamierzał powiedzieć, stłamsił to w sobie. Żachnął się, gdy gapiący się na coś w zdumieniu Gabriel dźgnął go łokciem w bok, podszedłszy do najemnika. Snajper wskazał lufą plazmówki wejście do korytarza. Zdumiona czwórka wstrzymała oddechy i zastygła w oczekiwaniu, jak skamieniała. Kładką drugiego poziomu, praktycznie przy jej krawędzi, kroczył pomału jakiś człowiek. Utrzymywał niechętne, zarazem zaciekawione spojrzenie na zbitej w dole grupce. Mężczyzna o bladej karnacji był bardziej młodzieńcem niż osobą dorosłą. Jeśli nie poddano go zwodzącej oczy terapii genetycznej, nie mógł mieć więcej niż trzydzieści lat. Czarne, wycieniowane z przodu włosy przysłaniały część wąskiej twarzy podobnej do oblicza wilka, skąd spozierały przymrużone oczy. Nie słychać było, jak człowiek się przemieszcza: odgłos kroków tłumiły skutecznie wysokie, skóropodobne buty z szarymi ornamentami na cholewkach. Egzoszkielet torsu nieznajomego stanowiło lekkie, elastyczne, metalopodobne opancerzenie, ręce od nadgarstków po łokcie chroniły karwasze, barki - naramienniki z nanorurek. Kolejne zabezpieczenia bojowe znajdowały się na goleniach i udach. Mężczyzna trzymał w okutanej czarną rękawicą dłoni kolbę jakiejś broń, lecz nawet Artur, który spędził w armii połowę życia, nie potrafił zidentyfikować tego modelu karabinu o wąskim łożu i długiej lufie, zahaczającej o snajperską. Prócz karabinu człowiek miał przymocowane po obu stronach skórzanego paska pokrowce z kordami. - No proszę, czyżby kolejny wyrzutek? - syknęła Katie. - Na demona mordu ten patyczak raczej nie wygląda - prychnął Juval, wskazując brodą obcego. - Czekajcie. - Pułkownik powstrzymał ramieniem wysuwającą się naprzód kobietę. Następnie zwrócił się do przybysza, który przykucnął przy krawędzi kładki, jakby zauważył nań coś interesującego: - Ej! Coś ty za jeden?! Orientujesz się może, co to za miejsce?! - Machnął niedbale ręką ku wierzejom. Człowiek nie odpowiedział. Przez kilka chwil tkwił nieruchom
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, space opera |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.