- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ego dnia - co wydłużyło i tak już długą drogę. - Nie martw się. Zawarczał silnik i mama wrzuciła wsteczny. - Tato - zwróciłam się do ojca, siląc się na ton rozsądku. - Jeśli wybierzemy dłuższą trasę, to będziemy posuwać się w żółwim tempie. - Mieszkaliśmy w pewnej odległości od dużego i pięknego Birmingham, gdzie ruch uliczny mógł się przerodzić w prawdziwego potwora. - Jazda potrwa o pół godziny dłużej. Nie chcesz chyba, żebyśmy stali po ciemku w korku, i to tak długo? Wpadłby w taką panikę, że miałybyśmy ochotę zwiać z samochodu. - Kochanie? - zwróciła się do niego mama. Wyjechała już prawie z parkingu i musiała podjąć decyzję: w lewo albo w prawo. Gdyby skręciła w lewo, nigdy nie dotarlibyśmy do domu. Poważnie. Zmuszona wysłuchiwać ojca przez ponad pół godziny, wyskoczyłabym przez okno i z litości wzięłabym ze sobą Emmę. Gdyby mama skręciła w prawo, czekałaby nas krótka jazda, krótki atak niepokoju i szybki powrót do normalnego stanu. - Pojadę tak szybko, że nawet nie zauważysz cmentarza - zapewniła. - Nie. Zbyt ryzykowne. - Proszę, tato - wtrąciłam, uciekając się do manipulacji. Tak jak wcześniej. - Zrób to dla mnie. W dniu moich urodzin. Nie poproszę o nic więcej, obiecuję, choć zapomnieliście i nie daliście mi żadnego prezentu. - - Rozglądał się bezustannie, wypatrując w pobliskich drzewach jakiegoś ruchu. - Błagam. Em musi się szybko położyć do łóżka, bo jak nie, to zmieni się w Lilię z Doliny Cierni. Tak ją ochrzciliśmy dawno temu, parafrazując tekst biblijny. Kiedy była zmęczona, potrafiła koszmarnie grymasić. Em wydęła wargi i trzepnęła mnie w rękę. Wzruszyłam ramionami, co w uniwersalnym języku gestów oznaczało: ,,No cóż, to prawda". Tata westchnął ciężko. - Okay, okay. przekrocz barierę dźwięku, kochanie - powiedział, całując mamę w rękę. - Jasne. Masz moje słowo. Rodzice wymienili się nieznacznymi uśmiechami. Dostrzegając to, poczułam się jak podglądacz; kiedyś robili to cały czas, ale z upływem lat te uśmiechy stawały się coraz rzadsze. - No dobrze, ruszamy. Mama skręciła w prawo i ku mojemu zdumieniu naprawdę starała się przekroczyć barierę dźwięku: zmieniała co chwila pas ruchu, trąbiła na inne samochody, siedziała im na zderzaku. Byłam pod wrażeniem. Podczas tych nielicznych lekcji jazdy, jakich mi udzieliła, była kłębkiem nerwów, co sprawiało, że i ja zachowywałam się podobnie. Nigdy nie wybrałyśmy się w dłuższą trasę i nie przekroczyłyśmy prędkości czterdziestu kilometrów na godzinę, nawet poza granicami naszego osiedla. Cały czas trajkotała, a ja kontrolowałam zegarek w komórce. Minuty upływały, aż w końcu minęło ich dziesięć, bez jakiegokolwiek incydentu. Pozostało tylko dwadzieścia. Tata siedział z nosem wlepionym w okno, jego niespokojny i przyspieszony oddech zostawiał na szybie ślad pary. Może podziwiał góry, doliny i bujne zielone drzewa w blasku latarń, zamiast wypatrywać potworów. Tak. Jasne. - I jak mi poszło? - wyszeptała Emma w moją stronę. Ścisnęłam jej dłoń. - Byłaś niesamowita. Zmarszczyła czoło, ściągając ciemne brwi, a ja wiedziałam, o co chodzi. Podejrzliwość. - Przysięgasz? - Przysięgam. Poruszyłaś widownię do żywego. W porównaniu z tobą inne dziewczęta były do niczego. Zakryła sobie usta, żeby stłumić chichot, a ja dorzuciłam, bo nie mogłam się powstrzymać: - Ten chłopak, który z tobą tańczył, chciał cię chyba zepchnąć ze sceny, żeby ludzie w końcu spojrzeli i na niego. Słowo daję, wszystkie oczy były skupione na tobie. Tym razem nie udało jej się powstrzymać wesołości. - Uważasz więc, że kiedy się potknęłam o własne stopy, to wszyscy to zauważyli. - Potknęłaś się? Jak to? To nie było zaplanowane? Przybiła ze mną piątkę. - Dobra odpowiedź. - Kochanie - zwróciła się mama do ojca. W jej głosie wyczuwało się napięcie. - Włącz jakąś muzykę, dobrze? Oho. Pomyślałam, że chce odwrócić uwagę taty od okna. Wychyliłam się i spojrzałam przez przednią szybę. No tak. Zbliżaliśmy się do cmentarza. Przynajmniej nie było żadnych samochodów w pobliżu, więc nikt nie widziałby, jak ojciec doznaje załamania nerwowego. Wiedziałam, że do tego dojdzie. Niemal wyczuwałam w powietrzu napięcie. - Żadnej muzyki - odparł. - Muszę się skoncentrować, zachować czujność. Muszę... - Zesztywniał nagle i tak mocno zacisnął dłonie na podłokietniku po swojej stronie, że zbielały mu kostki. Upłynęła chwila ciszy, ciężkiej i niczym niezmąconej. Słyszałam jego oddech, coraz szybszy, aż w końcu wrzasnął tak przeraźliwie, że się skuliłam: - Są tam! Chcą nas zaatakować! - Chwycił kierownicę i szarpnął nią gwałtownie. - Nie widzisz ich? Jedziemy wprost na nich. Zawracaj! Natychmiast. Samochodem zarzucił
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.