- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ie zaś romantyczne podejście do podróży i badań - zapewniał sukcesy tam, gdzie innym się nie udawało; w najsurowszych, najbardziej nieprzyjaznych miejscach na ziemi, gdzie jeden błąd mógł oznaczać porażkę, a może i śmierć. Realizacja celów w stylu wojskowym - z nieodłącznym zapałem i krzykliwą przebojowością - na zawsze zmieniła sposób postrzegania świata fizycznego i organizacji przyszłych ekspedycji. Norweg umiał przyciągnąć uwagę. Aby sfinansować wyprawy, jeździł z wykładami, podczas których opowiadał mrożące krew w żyłach historie o swych grożących śmiercią przygodach i geograficznych podbojach. W prasie nazywano go ,,ostatnim z wikingów", on zaś szybko nauczył się, żeby nigdy nie robić niczego, nie zapewniwszy sobie uprzednio zaliczki (i zapłaty za prawa do opowieści). Imponujący, arogancki, skłonny do rywalizacji Amundsen był skrupulatnym organizatorem. Uniknął skrajnych cierpień i wczesnej śmierci, które były powszechne wśród podróżników. Publicznie bywał małomówny i grubiański, zarzucano mu przebiegłość i bezduszność, a jego pogoń za sławą i uznaniem publiki postrzegano jako coś niestosownego czy też niedżentelmeńskiego; uznawano, że Norweg narusza niepisany kodeks, jakim powinien kierować się poważany poszukiwacz przygód. Amundsen traktował wyprawy odkrywcze jako podniecające przedsięwzięcie, które przynosiło ukojenie jego niespokojnej duszy, ale nie uświadamiał sobie lub nie brał pod uwagę politycznych i nacjonalistycznych motywacji, które inspirowały i pomagały finansować innych badaczy. Jednym z nich był Robert Falcon Scott z Brytyjskiej Ekspedycji Antarktycznej, który zginął, ścigając się z Amundsenem na biegun południowy. Przez minione stulecie biografowie i historycy obszarów polarnych przeciwstawiali Amundsena Scottowi i porównywali obu odkrywców. Życie i osiągnięcia Norwega sprowadzono do tego pojedynczego wydarzenia, przedstawiając go często jako nieokrzesanego odtwórcę epizodycznej roli w tragedii Scotta. Ale Amundsena nie uważano powszechnie za człowieka oziębłego i prostego. Jego amerykański przyjaciel Lincoln Ellsworth twierdził, że ,,był on jak dziecko, które tak często zawodzili inni, że koniec końców nie ufał nikomu. Zamknął się więc w lodowej skorupie. (...) Nie było człowieka serdeczniejszego, chłopaka, który figlowałby weselej niż Amundsen po pięćdziesiątce, gdy go poznałem". Norweski podróżnik intuicyjnie wyczuwał przy tym nastrój i myśli innych. Gdy uznał, że zebranym nieswojo jest ciągle podnosić na niego wzrok, sugerował, by wszyscy, łącznie z nim, usiedli. Choć Amundsen walczył o powszechne poważanie, oblekając swoje wyczyny w płaszczyk dokonań naukowych, uważał, że tak naprawdę dokonuje podbojów, bije rekordy i dopisuje je do CV, zdobywa symboliczne trofea, które umieszcza się nad kominkiem - czyli postępował w dużej mierze tak, jak współcześni zawodowi podróżnicy. Kiedy usłyszał, że Amerykanin Richard Evelyn Byrd zamierza polecieć na biegun południowy, powiedział przyjacielowi: ,,Oczywiście, że Byrd może polecieć na biegun, jeśli chce, ale po co? Nie rozumiem czegoś takiego. Byłem tam, Scott tam był - nie ma tam nic więcej do odkrycia. Dlaczego ktokolwiek miałby chcieć wybrać się w miejsce, gdzie był już ktoś inny? Albo udać się tam tylko po to, by dotrzeć na miejsce w inny sposób?". Któregoś razu pisał z kolei, że cieszy się, iż nie urodził się później, bo nie pozostałoby mu nic innego niż podróż na księżyc. Był w najwyższym stopniu człowiekiem czynu, aktorem w wielkim dramacie własnego autorstwa. Nie reklamował sprzętu, by w ten sposób sfinansować swoje ekspedycje, tylko dlatego, że nie było go zbyt wiele, a turystyka nie stała się jeszcze rozrywką klasy średniej, ale za to przy każdej okazji zachwalał inne produkty (buty, pastę do zębów, konserwy). W początkach XX wieku Amundsen był wielką postacią życia publicznego. W epoce sprzed internetu, telewizji, radia i łatwego podróżowania celował w sprzedawanie publiczności emocji i przygód. Wystarczy pobieżnie przejrzeć archiwum ,,New York Timesa" z lat 1903-1928, żeby znaleźć ponad 400 poświęconych mu artykułów. To entuzjastyczne wyrazy uznania dla jego osiągnięć, powiadomienia o zaszczytach, jakie nań spadły, wręczonych mu orderach i oficjalnych pochwałach, ogłoszenia o nadchodzących wykładach, jego komentarze odnośnie do wydarzeń na świecie oraz szczegółowe informacje na temat własnych planów. Część z tych tekstów przywodzi na myśl kronikę towarzyską - można się dowiedzieć, jaką prestiżową nagrodę Amundsen otrzyma w Paryżu, co prezydent Theodore Roosevelt napisał w liście odczytanym podczas obiadu na cześć Amundsena w Nowym Jorku albo jakiego niemieckiego medalu naukowego norweski odkrywca zrzekł się w
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Leszek Filipowicz |
Czas trwania 13:29:00 |
Wydawnictwo Czwarta Strona |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2018 |
Czas trwania: | 13:29:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Leszek Filipowicz |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.