- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.li wykładowcy oczekiwali, że studenci dostarczą dowodów także na edukacyjną wartość tych ekspedycji. Gdyby przerysowali niewyraźne dekoracje ze ścian grobowca, nauczyciele mieliby co oceniać. Rozmarzył się na myśl o tych nowych szybkorylcach, dzięki którym co zamożniejsi profesorowie i podróżnicy, samodzielnie finansujący własne wyprawy, zapisywali swoją pracę. Ich cena znacznie przekraczała jego skromne fundusze. A nawet gdyby było inaczej, Kilraker nie zabrałby takich narzędzi na wyprawę, były bowiem ciężkie i kruche. Tyen podniósł swoją torbę i otworzył klapę. - Żuczku. Do środka. - Insektoid pomknął do torby po jego ramieniu. Tyen zarzucił sobie pasek przez głowę na ramię i wysłał swój płomień do korytarza. - Musimy się śpieszyć - rzekł Miko, ruszając przodem. - Tubylcy dowiedzieli się, gdzie kopiesz. Pewnie powiedział im jeden z tych chłopaków, których Kilraker wynajął do przynoszenia jedzenia. Idą tu doliną i grają na tych wojennych rogach, które przy sobie noszą. - Nie chcieli, żebyśmy tu kopali? Nikt mi o tym nie powiedział! - Kilraker nie pozwolił. Uznał, że po tych wszystkich swoich badaniach znajdziesz coś imponującego. Dotarł do dziury, przez którą Tyen przebił się do korytarza, i przecisnął się na zewnątrz. Tyen ruszył za nim, a gdy wygramolił się na jasne popołudniowe słońce, pozwolił, by płomień zgasł. Ogarnął go suchy skwar. Miko wdrapał się po zboczu wykopu. Idący jego śladem Tyen odwrócił się i przyjrzał miejscu swojej pracy. W grobowcu nie zostało nic, co mogłoby się spodobać rabusiom, nie potrafił jednak zostawić go na pastwę robaków, a w dodatku miał poczucie winy, że odkopał grób, który według miejscowych należało zostawić w spokoju. Otworzył umysł i zaczerpnął magii, po czym przesunął skały i ziemię z obu stron z powrotem do wykopu. - Co ty wyprawiasz? - spytał Miko z rozdrażnieniem. - Zasypuję go. - Nie mamy na to czasu! - Miko chwycił go za rękę i pociągnął, po czym obaj spojrzeli w dół na dolinę. Wskazał na coś. - Widzisz? Stoki doliny były niemal pionowe, a w miejscach gdzie upływający czas skruszył ich powierzchnię, powstały rumowiska tworzące strome zbocza. Tyen i Miko stali właśnie na szczycie jednego z nich. Dnem doliny gęsiego szli ludzie i przechylając głowy, wzrokiem przeszukiwali górujące nad nimi rumowisko. Jeden z nich uniósł rękę, wskazując na Tyena i Mika. Pozostali zatrzymali się, a po chwili ich pięści powędrowały w górę. Tyena przeszył dreszcz - po części ze strachu, po części z poczucia winy. Choć mieszkańcy odległych wiosek Mailandu nie byli spokrewnieni ze starożytnym ludem, który chował swoich zmarłych w grobowcach, uważali, że nie należy zakłócać spokoju w miejscach związanych ze śmiercią, by nie budzić duchów. Wyrazili się w tej kwestii jasno, gdy pojawił się tu Kilraker i inni archeolodzy przed nim, ale sprzeciwiali się zawsze tylko werbalnie i dawali do zrozumienia, że niektóre obszary są mniej istotne od innych. Widocznie tubylcy musieli naprawdę się rozzłościć, skoro Kilraker przerwał ekspedycję. Tyen już otwierał usta, żeby zadać pytanie, gdy ziemia obok niego eksplodowała. Obaj unieśli ręce, osłaniając twarze przed pyłem i kamieniami. - Możesz nas ochronić? - spytał Miko. - Tak. Daj mi chwilę... - Tyen ponownie zaczerpnął magii. Tym razem uspokoił powietrze wokół nich. W większości wypadków magia polegała na poruszaniu lub uspokajaniu. Ogrzewanie i schładzanie także było formą poruszania i uspokajania, lecz bardziej intensywną i skoncentrowaną. Gdy kurz opadł za podniesioną osłoną, Tyen dostrzegł, że miejscowi zgromadzili się wokół jaskrawo ubranej kobiety, która była ich kapłanką i magiem. Zrobił krok w ich stronę. - Oszalałeś? - spytał Miko. - Co jeszcze możemy zrobić? Jesteśmy w pułapce. Powinniśmy pójść z nimi porozmawiać. Wyjaśnić, że Kolejna eksplozja, tym razem znacznie bliżej. - Chyba nie mają ochoty na rozmowy. - Nie zrobią krzywdy dwóm synom Imperium Lerackiego - przekonywał Tyen. - Mailand wiele zyskuje dzięki temu, że jest jedną z bezpieczniejszych kolonii. Miko prychnął. - Myślisz, że wieśniaków to obchodzi? Oni nic z tego nie mają. - Cóż... Rządcy ich ukarzą. - Nie sądzę, żeby się tym w tej chwili przejmowali. - Miko odwrócił się i spojrzał na klif, który mieli za plecami. - Nie mam zamiaru stać tu i czekać, żeby sprawdzić, czy blefują. - Ruszył wzdłuż krawędzi zbocza, w miejsce, gdzie stykało się ono z klifem. Tyen poszedł w jego ślady, trzymając się jak najbliżej, żeby nie rozciągać daleko chroniącej ich obu osłony. Rzuciwszy okiem na ludzi w dole, dostrzegł, że pośpiesznie wdrapują się na zbocze, ale osuwające się rumowisko ich spowalniało. Będąca magiem kobieta szła za nimi wzdłuż dna dolin
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 838:59:59 |
Wydawnictwo Galeria Książki |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Czas trwania: | 838:59:59 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Marta Markowicz |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.