- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w, dobrych rur i kabli w ścianach mam jeszcze szereg innych Przeszliśmy przez bramę na podwórko. - Łuna, pokrako, jak cię dorwę, przerobię ci ogon na szczotkę klozetową! - usłyszałem gdzieś z góry. Uniosłem wzrok. Jakieś trzy metry nad naszymi głowami na gałęzi starego kasztanowca siedziała ogniście ruda kotka. Po chyboczącym się konarze sunęła ku niej dziewczyna, na oko piętnastoletnia. Dziewczyna też była ruda. Jednym ruchem capnęła prychającego kota za kark, drugą na chwilę chwyciła się gałęzi, zahuśtała się jak gibon w ZOO, a potem puściła. Uderzyła stopami o ziemię lekko i z wdziękiem. - Uważaj, dziecko, bo się zabijesz! - jęknęła moja towarzyszka. - Nic mi nie będzie, jestem księżniczką wiewiórek. - Sąsiadeczka dumnie uniosła głowę. Mała zaplotła sobie włosy w dwa ciasne różki. Z trójkątną lisią twarzyczką ozdobioną wydatnymi przednimi siekaczami faktycznie wyglądała na wiewiórkę. Rudy polar tylko dopełniał podobieństwa. Leciutka asymetria warg nadawała jej twarzy mimowolny wyraz uprzejmego zdziwienia. - Dzień dobry, panie Storm - ukłoniła mi się. - To zapewne pańska narzeczona, o której wspominał pan Maciek? - Dziewczę zmierzyło Martę spojrzeniem. - To widzę, że pan zegarmistrz już mnie wyswatał. - Moja towarzyszka chyba zaczynała się wkurzać. - Jeszcze nie narzeczona, ale usilnie nad tym pracuję - wyjaśniłem. - Kicaj do dziadka, powiedz, że zegar już gotowy. - To trzymam kciuki, żeby zaręczyny były już niebawem. - Uśmiechnęła się i pobiegła po schodach, nadal trzymając prychającego kota w objęciach. - Księżniczka wiewiórek. - Marta była twarda. Dopiero gdy bezpiecznie ukryliśmy się u mnie, dała upust wesołości. - A co, niepodobna? No dobra, ogona nie - błaznowałem. - I nie codziennie się tak Wstydziła się przy tobie, więc poszła schodami. Ale przedwczoraj widziałem, jak na balkon włazi po piorunochronie. - Może którejś klepki jej zabrakło i ubrdała sobie, że naprawdę jest wiewiórką... - zadumała się moja towarzyszka. - Masa dziewczyn w głębi ducha uważa się za księżniczki, a część okazuje to także na zewnątrz, na przykład ubierając się na różowo. W Japonii jest nawet taka subkultura. - Tylko mija im to, zazwyczaj gdy skończą dwanaście I jednak co innego uważać się za księżniczkę, nawet po czterdziestce, a co innego łazić po drzewach i sądzić, że jest się wiewiórką. - Mogę ją dokarmiać orzechami, jeśli uważasz, że trzeba. Nasypię trochę na miskę i postawię na zewnętrznym parapecie w pracowni. Z pewnością zauważy i po nie przyjdzie. - Nowi sąsiedzi? - Tak. Kupili mieszkanie nade mną. Ze trzy tygodnie robili remont, dopiero co się sprowadzili. Dziewczyna mieszka z dziadkiem, rodzice tyrają gdzieś za granicą - wyjaśniłem. - Tyle udało się ustalić przez te cztery czy pięć Staruszek jest lutnikiem, ponoć znanym. A wnuczka chodzi do szkoły muzycznej. Chyba do gimnazjum. Gra na skrzypcach całymi dniami. Ćwiczy z zapałem, aż szyby drżą. Pewnie zawlecze kocura do domu i zaraz zacznie rzępolić. Faktycznie, nie minęło pięć minut, a z daleka dobiegł stłumiony przez grube stropy dźwięk. - Nieźle gra - mruknęła Marta. - Skoro tak twierdzi dyplomowana pani - Zaraz! Co to, u diabła, za melodia? Przecież ją to lambada! Ta mała gra lambadę na skrzypcach! - zdumiała się. - To może zatańczymy? - zażartowałem. - Skoro muzyka Ale najwyraźniej ta melodia miała być tylko rozgrzewką, bo kolejne dźwięki popłynęły już zupełnie inne. - Bardzo dobrze gra - powtórzyła dziewczyna. - Moglibyśmy za kilka lat mieć taką fajną córkę - szepnąłem jej do ucha. - Nie jesteśmy rudzi, a to chyba gen recesywny - powiedziała, stanowczym gestem zdejmując moją dłoń z ramienia. - Skoro dzieci chwilowo nam nie grożą, może pooglądamy znaczki? - zaproponowałem. - Zdobyłem na przykład ukraińską błękitną trzydziestoszagiwówkę z kowelskim nadrukiem Poczta Polska. Albo zegarki. Trafiłem ostatnio kilka curiosó - Albo sztućce, albo guziki wojskowe, albo co tam jeszcze kolekcjonujesz. - Puściła do mnie oko. - Pożoga, ty wredna małpo! - dobiegło z góry. - Muzyka ci uszy kaleczy? Drzewo za oknem zatrzęsło się, gdy wylądował na nim kocur. Zaraz też rozległ się energiczny tupot drobnych stóp na schodach. Właścicielka ruszyła w pościg. - Łuna, Pożoga i księżniczka wiewiórek grająca na - zaśmiewała się Marta. - Chyba ma na imię Adelajda - wyjaśniłem. - Przynajmniej nie jest Polską wieś przeryto dokładnie. Pierwsi poszukiwacze staroci ruszyli w kraj jeszcze w latach pięćdziesiątych. W epoce Gierka wyszukiwaniem antyków zajmowały się już wyspecjalizowane grupy handlarzy. Za nimi ruszyły gangi złodziei. Zazwyczaj w wiejskich chatach nie znajdzie się obecnie żadnych cudów. Meble wyszabrowane z pałaców p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, antologie opowiadań |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 14.11.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.