- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
patrzyła zdziwiona na aptekarza. - O, pan doktor Piekarski, neurolog. To mój stary znajomy, będę musiał z nim porozmawiać. Chłopak zaczął nerwowo się kręcić, wyraźnie unikając wzroku farmaceuty. - To nie dla mnie! To dla mamy, bo nie może spać - tłumaczył się niezdarnie. - Czyżby? To dlaczego wystawił receptę na ciebie? - Bo mama mnie do niego wysłała, a on się pomylił. - Nie okłamuj mnie, chłopcze. Receptę dostałeś zapewne od swojego szkolnego kolegi, który ją wykradł ojcu. Czy wiesz, że to, co zrobiłeś, to łamanie prawa? Chłopak próbował zabrać receptę z lady, ale Monika była szybsza. W jednej ręce trzymała receptę, a w drugiej lek. Jej oskarżycielski wzrok wyrażał dosadnie, co myśli o jego postępowaniu. - Pieprzę cię! - krzyknął i skierował się do drzwi. Przez chwilę mocował się z nimi, a na jego twarzy malowała się wściekłość. Nagle do uszu aptekarza dotarł zmieniony głos chłopaka. - Zabiję go! Tak, zrobię to! Zabiję go! Julian Tiliański słyszał dokładnie każde słowo, wiedział jednak, że nie wypłynęły one z ust chłopaka. Znów poczuł ten dreszcz. Przebiegł przez całe jego ciało, od samego czubka głowy po palce stóp. Boże! Znowu te głosy! Dlaczego? Mężczyzna stał oniemiały i nie docierało do niego żadne ze słów, które wypowiadała jego młoda pracownica. Nie usłyszał też, jak za chłopakiem trzasnęły drzwi. Zareagował dopiero, gdy Monika potrząsnęła go za rękę. - Panie Julianie! Czy wszystko w porządku? Jezu! Jaki pan blady! Spojrzał na dziewczynę zaszokowany. Chciał ją zapytać, czy też słyszała ten głos, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Przecież wiedział, że nikt poza nim nie mógł słyszeć niewypowiedzianych słów. Nikt, tylko on sam. - Wszystko dobrze, moje dziecko. Po prostu zaszokowały mnie słowa tego chłopaka. Dziewczyna spojrzała na starca niepewnym wzrokiem. - Ale jest pan bardzo blady, pana usta są białe jak papier - powiedziała wystraszona. - Przejdźmy na zaplecze, tam usiądzie pan w fotelu. - Nie przejmuj się mną. To ten młodzieniec mnie tak zdenerwował. Napiję się ciepłej herbaty i zaraz poczuję się lepiej. - To gówniarz! Żeby tak oszukiwać?! - Dziewczyna była wyraźnie wzburzona. - I do tego jeszcze w taki sposób się do pana odezwał. Aptekarz spojrzał zdziwiony na kobietę. - Też to słyszałaś? - spytał z niedowierzaniem w głosie. - Cała kamienica słyszała, jak się rozdarł, że pana pieprzy. O, przepraszam. Nie powinnam powtarzać jego słów. Z niewiadomego powodu aptekarzowi ulżyło, że dziewczyna nie słyszała tego wewnętrznego głosu chłopaka. - Czuję się zmęczony. Czy mogłabyś popracować dziś sama? - Oczywiście, panie Julianie. Zaprowadzę pana na górę. - Dziewczyna chwyciła mężczyznę za rękę. - Nie, ja sam - zaprotestował. - Zajmij się, proszę, apteką. Muszę jeszcze dokończyć lek, a później pójdę na górę. Monika spojrzała na swojego szefa. - Przecież sama mogę dokończyć ten lek - zaproponowała niepewnie. - Powiedziałem już, że sobie poradzę. Nie rozumiał, dlaczego wszyscy obchodzą się z nim jak z jajkiem. - No dobrze, ale najpierw zrobię panu herbatę. No, widzę, że twarz zaczyna przyjmować normalny kolor - trajkotała. - A swoją drogą, to skąd pan wiedział, że chłopak chce wyłudzić leki? - Oj, Moniko, Moniko. Pomyśl trochę. Młody chłopak przynosi wypisaną receptę na Xanax, już samo to powinno cię dziwić. - Niby dlaczego? - Bo ten chłopak mieszka tu niedaleko, często wagaruje, zrywa się z domu, stwarza problemy wychowawcze i ostatnią rzeczą, jaką by zrobił, byłoby udanie się do neurologa. Gdyby faktycznie miał brać Xanax, to wówczas z tą receptą przyszłaby jego matka i biadoliłaby, jaki to nieszczęśliwy jest jej synek. Poza tym jestem pewien, że ten chłopak eksperymentuje z narkotykami, i uważam, że jeśli ktoś na niego nie wpłynie, to źle skończy. - No tak, pan po prostu znał chłopaka i dlatego tak łatwo go pan rozszyfrował. A swoją drogą to niezły z niego idiota, żeby przychodzić do apteki w pobliżu swojego domu. Ledwo Monika zdążyła zaparzyć herbatę, gdy znów rozległ się dzwonek do drzwi. Aptekarz odczuł ulgę, gdy dziewczyna opuściła zaplecze apteki. Teraz chciał być sam. Wiedział już, że to powróciło. Działo się coś złego, ale jeszcze nie rozumiał co. W przypadku Chodeckiej na pewno chodziło o jej męża, który pastwił się nad nią od dłuższego czasu. Kobieta często próbowała ukryć sińce na twarzy okularami i mocnym makijażem, ale stary aptekarz wiedział, jak było naprawdę. A o co chodziło chłopakowi? Czyżby krążące plotki były prawdziwe? Jeśli tak było w rzeczywistości, to chłopak naprawdę miał problem. Co teraz? Julian Tiliański czuł, że ogarnia go przerażenie. Nie dlatego, że głosy się znów pojawiły, ale dla
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 784:58:00 |
Wydawnictwo Novae Res |
Data wydania 2022 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2022 |
Czas trwania: | 784:58:00 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Tomasz Sobczak |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.