- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Miał im powiedzieć, żeby nigdzie nie dzwonili i nie wzywali żadnych lekarzy (,,Słuchasz mnie, Gieorgij?"). Zwłaszcza lekarzy, ponieważ sekretarz generalny uważa wszystkich lekarzy za żydowskich pamiętasz? Która jest teraz godzina? Trzecia? W porządku. O ó nie, lepiej o wpół do ósmej Malenkow ma zacząć dzwonić do członków kierownictwa. Ma powiedzieć, że o dziewiątej rano on i Beria chcą zwołać tutaj, w Kuncewie, posiedzenie pełnego Politbiura. Ma powiedzieć, że martwią się o zdrowie Józefa Wissarionowicza i że trzeba podjąć kolektywną decyzję w sprawie jego leczenia. Beria zatarł ręce. - To sprawi, że zesrają się w portki. A teraz przenieśmy go na kanapę. Ty - zwrócił się do Rapawy. - Złap go za nogi. o o o Stary zapadł się w fotelu, wyciągnął przed siebie nogi i przymknął oczy. Miał monotonny głos. Nagle wydał z siebie długie westchnienie, wyprostował się i omiótł spanikowanym spojrzeniem wnętrze pokoju. - Muszę się odlać, chłopcze. Natychmiast. - Tam. Rapawa podniósł się z ostrożnym dostojeństwem pijaka. Przez cienką ścianę Kelso usłyszał plusk oddawanego do sedesu moczu. Prawidłowa reakcja organizmu, pomyślał. Musiał w końcu opróżnić pęcherz. Od czterech godzin oliwił pamięć Rapawy: najpierw piwem Bałtika w hotelowym barze, następnie żubrówką w kawiarni po drugiej stronie ulicy, wreszcie słodową whisky w ciasnym hotelowym pokoiku. To było jak zabawa z wiszącą na końcu haczyka rybą; zabawa z rybą w rzece pełnej wódki. Zauważył leżące na podłodze, rzucone przez Rapawę zapałki. Na tylnej tekturce widniała nazwa baru albo nocnego klubu - ROBOTNIK - wraz z adresem gdzieś niedaleko stadionu Dynama. Rozległ się odgłos spuszczanej wody i Kelso schował szybko zapałki do kieszeni. Rapawa stanął w drzwiach, oparł się o framugę i zapiął rozporek. - Która jest godzina, chłopcze? - Dochodzi pierwsza. - Muszę już iść. Pomyślą, że jestem twoim pieprzonym kochankiem. Rapawa wykonał obsceniczny gest dłonią. Kelso udał, że się śmieje. Jasne, zaraz zadzwoni po taksówkę. Jasne. Ale najpierw trzeba osuszyć do dna butelkę... sięgnął po whisky, sprawdzając ukradkiem, czy kręci się taś dokończyć butelkę, towarzyszu, i dokończyć opowieść. Stary zasępił się i wbił wzrok w podłogę. Opowiedział mu już wszystko. Nie ma nic więcej do powiedzenia. Położyli Stalina na i co z tego? Malenkow poszedł pogadać ze strażnikami. Rapawa odwiózł Berię do domu. Wszyscy wiedzą, co się stało. Dzień albo dwa później Stalin umarł. A niedługo potem zginął Beria. Co do Malenkowa, popadł na długie lata w niełaskę (Rapawa widział go raz, w latach siedemdziesiątych, drepczącego po Arbacie), ale teraz on również nie żyje. Nadaria, Sarsikow, Dumbadze, Starostin, wszyscy umarli. Umarła partia. W gruncie rzeczy umarło całe to pierdolone państwo. - Z pewnością to nie jest cała historia - powiedział Kelso. - Proszę, siadajcie, Papu Gierasimowiczu, wypijemy do końca butelkę. Mówił grzecznie i z wahaniem, bo czuł, że narkoza alkoholu i próżności przestaje działać i że trzeźwiejąc, Rapawa może sobie nagle uświadomić, że powiedział o wiele za dużo. Zobaczył w jego oczach kolejny błysk irytacji. Chryste, ci starzy enkawudziści byli zawsze tacy cholernie trudni, trudni i być może w dalszym ciągu niebezpieczni. Kelso miał czterdzieści kilka lat, o trzydzieści mniej od Rapawy. Ale był w nie najlepszej prawdę mówiąc, nigdy nie był w dobrej formie i gdyby stary nagle się wściekł, w starciu z nim nie miałby większych szans. Rapawa przeżył w końcu obozy za kołem podbiegunowym. Na pewno pamiętał, w jaki sposób można kogoś zranić - zranić kogoś bardzo szybko, pomyślał Kelso, i być może bardzo dotkliwie. Nalał do pełna Rapawie, dolał sobie i zmusił się, żeby mówić dalej: - No więc jesteście tam. Macie dwadzieścia pięć lat i jesteście w sypialni sekretarza generalnego. Nie mogliście znaleźć się bliżej centrum wydarzeń. To było wewnętrzne sanktuarium, święte miejsce. O co chodziło Berii, kiedy was tam zabierał? - Jesteś głuchy, chłopcze? Mówiłem już. Chciał, żebym przeniósł ciało. - Ale dlaczego akurat wy? Dlaczego nie któryś z ochroniarzy Stalina? To oni go w końcu znaleźli i zaalarmowali Malenkowa. I dlaczego Beria nie zabrał ze sobą do Kuncewa kogoś wyższego rangą? Dlaczego wybrał akurat was? Rapawa wahał się, wpatrzony w szklankę z whisky. Kelso uznał później, że tak naprawdę wszystko, co zdarzyło się tej nocy, wynikało z tego, że Rapawa chciał się napić, że chciał tego dokładnie w tym konkretnym momencie i jego pragnienie było silniejsze od chęci wyjścia. Stary usiadł ciężko w fotelu, opróżnił jednym haustem szklankę i wyciągnął ją przed siebie. - Papu Rapawa - kontynuował Kelso, nalewając mu po raz kolejny solid
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Janusz Zadura |
Czas trwania 14:27:00 |
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Albatros |
Wydawnictwo - adres: | a.saluga@wydawnictwoalbatros.com , http://www.wydawnictwoalbatros.com , 02-972 , ul. Hlonda 2a /25 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Czas trwania: | 14:27:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Janusz Zadura |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.