- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.udziom się poluzowało wędzideł Może trzeba będzie przekopać leżące na zapleczu kroniki ze starych eksperymentów? - Tak, rzeczywiście On miał tendencję do niezauważania u siebie wad, za które gromił innych - podpuściłem go celowo. - Otóż to! Sam przecież celowo kazał pierwszej dwójce łazić po Ogrodzie nago, żeby móc ich bezkarnie podglądać... A cała ta późniejsza awantura wynikła z tego, że mu się schowali! - prychnął ze złością. - Stary erotoman, ot co! A potem wystarczy spojrzeć na Księgi, które kazał ludziom spisywać: połowa z nich to trzymanie rąk w cudzych majtkach! - Natomiast - Ja jestem miłośnikiem człowieka, Ezekielu. - Szemijazasz rozciągnął usta w lubieżnym uśmiechu. - Uwielbiam każdy cal jego miękkiej, kruchej i podatnej na dotyk powłoki. Uważam, że jego ciało zaprawdę jest świątynią ducha! - Rozumiem, że Jemu się nie spodobało takie podejście. Szemijazasz spochmurniał, twarz Anioła dosłownie przyoblekła się w mrok. - Kazał temu brutalnemu tępakowi, Michałowi, związać mnie i wrzucić głową w dół do Otchłani. Cała wieczność w łańcuchach, Ezekielu! - zawołał żałośnie. - W których miałem bez końca spadać z jednym okiem otwartym i jednym zamkniętym tak długo, póki nie wypełni się czas. Wiecznie spadając, ale nigdy nie mogąc dosięgnąć dna. Skazany na ciągłą torturę... I za co, pytam się?! Za co?! Kryształowe kandelabry aż zadrżały od jego krzyku, odezwały się cichym brzękiem stojące w barku karafki. Odchrząknąłem, żeby ukryć pewne zmieszanie. - Chyba nie tylko ty nie lubiłeś Michała - bąknąłem. - Jego nikt nie lubił, wstrętnego lizusa! ,,Któż inny jest jak Bóg", powtarzał tylko w kółko, ale z własnymi myślami miał już kłopot. Debil - warknął mój gość, ale zaraz powściągnął emocje i przywołał na twarz uśmiech. - Tak więc, Ezekielu, spadałem. A potem, w pewnej chwili, okazało się, że przestałem spadać i zrozumiałem: oto wypełnił się czas. - Tak, chyba też zauważyłem ten moment. - Ciężko byłoby go przegapić, zgoda. Wyobraź sobie jednak moje zaskoczenie, kiedy wyszedłszy z mego więzienia, nie znalazłem poza nim - dosłownie nic. Zmilczałem. No co miałem mu powiedzieć w sumie? Że też widziałem stąd, z góry, jak świat płonie? On zrobił dłuższą pauzę, podczas której przymknął oczy i odchylił się na oparciu fotela. - Przemierzyłem wzdłuż i wszerz pustkowie, które niegdyś było żyznymi równinami ziemi Chaldejskiej, Ezekielu. Stąpałem po dnach wysuszonych mórz i stałem na brzegu pustych oceanów. Ślady mej samotnej wędrówki po trzykroć opasały całą Ziemię swą wstęgą, któ - I trafiłeś tutaj. - Uciąłem ten dopiero rozkręcający się, mocno łzawy monolog. Szemijazasz otworzył oczy, spojrzał wprost na mnie przenikliwym wzrokiem. Przytaknął gestem. - I trafiłem tutaj - powtórzył głucho. - Gdzie okazało się, że Ten, który winien jest zarówno mojego nieszczęścia, jak i zagłady tego pięknego świata, już tu nie rezyduje. Nie mam zatem możliwości spojrzeć Mu ostatni raz w twarz, splunąć pod nogi i wyrwać z piersi wciąż bijącego serca, nim zamienię wszystko to w żuż A zamiast tego zastaję tu ciebie. - Czekaj, zaraz. - Podniosłem ręce w uspokajającym geście. - Nie chcę, żeby coś nam umknęło, Szemijazaszu. Tak się składa, że - Teraz ja tu rządzę, Ezekielu. Zatkało mnie. Autentycznie zapomniałem języka w gębie. Nie to, żebym poświęcał jakoś szczególnie dużo czasu popisom oratorskim, ale na serio zaniemówiłem. - Nie no, powoli. Powoli, jeszcze raz, na spokojnie. - Spróbowałem nadać tonowi w miarę wesołe brzmienie, ale jednocześnie czułem, jak w gardle krystalizuje mi się gula lodu. - Masz jakieś tam swoje zaszłości z Szefem, rozumiem. Masz prawo czuć się dotknięty, wręcz Łał! Szemijazasz wstał z fotela, rozprostował się na całą swą wysokość i rozłożył skrzydła. SKRZYDŁA. Widziałem w życiu wiele dziwnych rzeczy, uwierzcie mi. Łaziłem po pustkowiach Rewersu, słyszałem szepty z piekła przy Dziurze, migdaliłem się z Sukkubem, wyciągałem Dłużników z zaświatów i widziałem, jak Upadły pali tanie, damskie szlugi z filtrem. Natomiast nigdy, przenigdy nie widziałem Anioła z trzema parami skrzydeł. Ogromnych. Imponujących. Długich tak bardzo, że rozkładały się segmentowo, niczym panele solarne satelity na orbicie albo ramiona modliszki. Jak gigantyczny pawi ogon. A potem te skrzydła buchnęły płomieniem. Ogień strzelił na boki, liznął ściany i wspiął się ku sufitowi, osmalił kasetony i wypalił chyba wszystkie pajęczyny z rogów. Kandelabr zajęczał żałośnie, a potem trzymający go szczerozłoty łańcuch przepalił się i puścił. Nim ogromny żyrandol doleciał do posadzki i gruchnął o płyty, roztrzaskując się na tysiąc okruchów, skrzydł
ebook
Wydawnictwo Fabryka Słów |
Data wydania 2021 |
z serii Arena Dłużników |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | Bestsellery |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 464 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.