- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zie jak znalazł. - A dlaczego akurat lewe? - spytała matka. - Prawych nie było. Ale może akurat przyda się lewe? - wyjaśnił ojciec. Niebezpieczeństwo nie pojawiało się jednak tylko wtedy, kiedy ojciec siedział za kierownicą lub na miejscu pasażera. Mrożąca krew w żyłach historia wydarzyła się bowiem także wówczas, kiedy go w samochodzie nie było: ,,Garaż był bardzo stromy, zjeżdżało się w dół, do piwnicy, no i któregoś dnia nie zaciągnąłem niestety ręcznego hamulca. Jak wysiadłem, żeby otworzyć drzwi do garażu, samochód zaczął się staczać. Moja żona twierdzi, że usłyszała głośny okrzyk ,,Baaasiu!" i ujrzała mnie zbiegającego wraz z samochodem - z ręką na klamce, bo usiłowałem wskoczyć do środka. Potem rozległ się ogromny huk" (FRAGMENT WYWIADU Z EWĄ LIPSKĄ). Ojcu nic się nie stało, a samochód zatrzymał się na półotwartych drzwiach garażu. Naprawa była skomplikowana, pojazd posiadał drewnianą ramę i karoserię z tworzywa, wymagał mozolnego klejenia. Po jakimś czasie historia powtórzyła się ? rebours: ,,Przez roztargnienie otworzyłem tylko jedno skrzydło drzwi garażowych, wsiadłem do wartburga wyjechałem z garażu wraz z drzwiami. Ale to był dobry samochód, bo potem jeszcze jeździł o własnych siłach" (FRAGMENT WYWIADU Z EWĄ LIPSKĄ). Na początku lat sześćdziesiątych rodziców odwiedził Sławomir Mrożek, świeżo upieczony kierowca i dumny posiadacz bliźniaczego P-70. Panowie przyjaźnili się już od kilku lat, ale była to pierwsza wizyta, jaką Mrożek złożył lśniącym nowością samochodem. Ojciec postanowił wytłumaczył gościowi, jak należycie o niego zadbać, szczególny nacisk kładąc na wymianę koła - na wypadek, gdyby kiedyś zaszła taka potrzeba. Panowie udali się do garażu, w którym ustawiono samochód gościa. Niestety, w chwili kiedy pojazd został podniesiony, a koło odkręcone, wykład przerwało chrupnięcie i łoskot. Samochód spadł, podnośnik wyrąbał pokaźną dziurę w jego kartonowo-plastikowym poszyciu. Kiedy matka zeszła do garażu, żeby zobaczyć, dlaczego tam tak wesoło, panowie wciąż pokładali się ze śmiechu. Kiedy pojawiłem się na świecie, ojciec był już kierowcą o kilkunastoletnim stażu. Jako cztero czy pięciolatka brał mnie niekiedy na kolana i prowadziliśmy,,razem"; grafitowy fiat 125p został zmontowany w Polsce, ale ,,z włoskich części", co ojciec podkreślał z dumą. Samochód wyposażono w dźwignię zmiany biegów przy kierownicy, wielkiej jak koło sterowe, i dziwaczny suwakowy szybkościomierz. W tempie piechura jeździliśmy po osiedlu, które obecnie należy do rozrastających się najszybciej, a w owym czasie składało się z kilkunastu zaledwie domów. Nie przypominam sobie, abyśmy kiedykolwiek minęli inny samochód. Kiedy zapędziliśmy się zbyt daleko w szutrową dróżkę, trzeba było zawrócić, wówczas mogłem się wykazać umiejętnością włączenia biegu wstecznego, co nie zawsze się udawało. Samochód bywał niekiedy pośrednim powodem konfliktów z teściową, ponieważ ojciec nad ręczne odśnieżanie stromego wjazdu do garażu przedkładał obfite posypywanie go solą, wraz z chodniczkami w ogrodzie, co było zabójcze dla skrytego pod śniegiem, wypielęgnowanego ogródka. Tak barbarzyńskie postępowanie wzbudzało uzasadnione protesty. Zdarzało się ojcu popełniać za kierownicą czyny niemal szalone, które mogły zakończyć się tragicznie; podczas jazdy autostradą w Austrii, przy szybkości przekraczającej sto kilometrów na godzinę, nagle wyjął kluczyk ze stacyjki, czemu towarzyszył złowieszczy trzask blokady, unieruchamiającej kierownicę w położeniu ,,na wprost". Z powodu unieruchomienia silnika przestało też działać wspomaganie hamulców. Nie wiem, czy pasażerowie, wśród których była matka, zdawali sobie sprawę z tego, co się stało. Na szczęście droga była prosta i pusta, ojciec zdołał włożyć kluczyk z powrotem i wszystko wróciło do normy. Innym razem - także podczas jednego z wakacyjnych wojaży - postanowił sprawdzić, co się stanie, kiedy zmieni na autostradzie pas tak błyskawicznie, jakby siedział za kierownicą bolidu Formuły 1. I ten eksperyment jakoś przeżyliśmy, choć pasażerowie doznali szoku wywołanego nagłą zmianą toru jazdy i wysiedli z samochodu obolali z powodu siniaków. Z samochodem związana jest jeszcze jedna historia, auto odgrywa w niej jednak rolę drugoplanową. Lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. Jak co dzień ojciec zawozi matkę do pracy; zostawia samochód na parkingu i wyrusza do delikatesów uzbrojony w awośkę3 - torbę na zakupy, którą nosiło się na wszelki wypadek. Tymczasem z powodu awarii sprzętu lekarzy odsyłają do domów. Matka odnajduje samochód na parkingu i siada na przednim siedzeniu. Ojciec wkłada zakupy do bagażnika i, nie zauważając żony, zasiada za kierownicą. Basia, począ
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia |
Wydawnictwo: | Cyfrant |
Rok publikacji: | 2000 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.