- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pogawędkę. Taye otworzyła drzwi i zdziwiona popatrzyła na nieznanego człowieka. Mieszkała tu od kilku miesięcy i znała pozostałych lokatorów, a tego wysokiego, ciemnowłosego mężczyznę widziała pierwszy raz. Przez kilka sekund, które zdawały się nieznośnie długie, nieznajomy wpatrywał się w nią z odpychającym grymasem na twarzy. - Jak pan wszedł do domu? - zapytała Taye dość ostro. Wątpiła, czy antypatyczny osobnik raczy odpowiedzieć, lecz nim otworzył usta, minął ich sąsiad mieszkający na piętrze. - Stale o czymś zapominam - mruknął Rex Bagnall w biegu. Taye od razu się domyśliła, jak wszedł nieznajomy. Nagle doznała olśnienia. - Przyszedł pan w sprawie mieszkania? - zapytała głosem pełnym nadziei. Mężczyzna groźnie zmarszczył brwi i przyglądał się jej tak długo, że znowu zwątpiła, czy otrzyma odpowiedź. Wreszcie jednak otworzył usta. - Owszem. Taye jęknęła w duchu, ponieważ myślała o kobiecie, a nie mężczyźnie. Poza tym ponury i starszy od niej osobnik nie przypadł jej do gustu. Nie zamierzała dzielić z nim mieszkania, lecz mimo to postanowiła być grzeczna. - Szybko się pan zgłosił - powiedziała uprzejmie. -Ledwo zdążyłam powiesić ogłoszenie i wrócić do domu. - Zamierzała dodać, że szuka osoby płci żeńskiej, lecz słysząc tupot zbiegającego z góry sąsiada, rzekła: - Proszę wejść. W przedpokoju nieznajomy zdawał się jeszcze bardziej nad nią górować. Dlatego prędko weszła do bawialni, odwróciła się i w lepszym świetle obejrzała potężnie zbudowanego mężczyznę. Oboje nieufnie przyglądali się sobie. - - zaczęła speszona Taye. - Przepraszam za nieporozumienie. Moja wina, bo nie napisałam, że chodzi mi o kobietę. Nieznajomy pogardliwie prychnął. - Czy pan. mieszkał już. z kobietą? - Zaczerwieniła się. - Proszę wybaczyć pytanie, nie chcę być wścibska, ale. - Coraz bardziej zażenowana liczyła na to, że nieproszony gość wybawi ją z niezręcznej sytuacji, lecz milczał, więc ciągnęła: - Wątpię, czy warunki będą panu odpowiadać. Mężczyzna chwilę się zastanawiał, a potem odparł: - Najpierw chciałbym obejrzeć lokal. Powiedział to z pewnością siebie, czym niejako zmusił Taye do oprowadzenia go po mieszkaniu. Pokazała mu całość oprócz swej sypialni. - Bawialnię oczywiście już pan widział. Poprowadziła kandydata na współlokatora do jadalni, łazienki, kuchni i z powrotem do przedpokoju. - Tu jest moja sypialnia - objaśniła, wskazując drzwi po prawej stronie. - A tu druga. - Dla. sublokatora? - Tak. Poprzednie pomieszczenia milczek oglądał bez komentarza, lecz tutaj od razu się odezwał. Wszedł do pokoju Pauli, a Taye wróciła do bawialni. Zamierzała uprzedzić nieodpowiedniego kandydata, że się zastanowi i zawiadomi go o decyzji. Takie postępowanie zdawało się bardziej uprzejme niż natychmiastowa odmowa. Nie udało jej się przeprowadzić tego planu. Mężczyzna wrócił po kilku minutach. Co tak długo robił? Zapewne dokładnie oglądał pokój i rozważał wszelkie za i przeciw. Podszedł do okna. - Ładny ma pani ogród - pochwalił. - Ogród należy do wszystkich lokatorów. Wymaga niewiele pracy, ale pośrednik regularnie przysyła kogoś, żeby zrobił porządek. Pomówmy - Jak pani na imię? - przerwał obcesowo. - Przecież jakoś muszę się do pani zwracać. Taye drgnęły kąciki ust. - Taye, od Tayce. Nie warto tłumaczyć, że zdrobniałe imię przyjęło się, ponieważ młodszy brat nie potrafił wymówić Tayce. Znowu speszyła się, nie wiadomo dlaczego. - Nazywam się Trafford. - W tym momencie uświadomiła sobie, że postąpiła idiotycznie, wpuszczając do mieszkania człowieka, który nawet się nie przedstawił. - Mogę wiedzieć, jak pan się nazywa? - Magnus Ashthorpe. - Panie Ashthorpe. - Wprowadzę się - przerwał zdecydowanym tonem. Taye z wrażenia zaniemówiła. - Ale ja. Kandydat na współlokatora nie pozwolił jej dokończyć. - Oczywiście najpierw omówimy szczegóły. Taye pomyślała, że nie zaszkodzi zachować się, jak nakazuje uprzejmość, i porozmawiać. - Napije się pan kawy? - Chętnie. Poproszę czarną i gorzką. Skorzystała z okazji, by na chwilę wyjść i ochłonąć. W żadnym wypadku nie życzyła sobie takiego współlokatora. Za nic na świecie. Mimo to podczas krzątaniny w kuchni doszła do wniosku, że lepiej nie podejmować decyzji pochopnie. Opłaty za mieszkanie mocno przekraczały jej możliwości. Co zrobi, jeżeli nikt inny nie odpowie na ogłoszenie? Z drugiej strony może zgłosi się sporo chętnych i będzie w czym wybierać. Ogłoszenie wisiało najwyżej dziesięć minut, czyli Magnus Ashthorpe zobaczył je dosłownie kilka minut temu. Taye zaniosła tacę do pokoju i postawiła na stoliku. - Zapraszam na kawę. Podała gościowi filiżankę i usiadła naprzeciw, zdecydowana przejąć inicjatywę w zadawaniu p
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 11.01.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.