- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wiedliwiając swoje późniejsze porażki. Bo w świętej wojnie między ,,Huraganem" a ,,Wichrem" nie było zdecydowanych faworytów, raz jedni, raz drudzy byli nieco lepsi. Tym bardziej więc miało znaczenie, która grupa pierwsza wysunie się na czoło klasy. Chłopcy z ,,Huraganu" rozbierali się za swoją bramką. -- Dowcipny ten Wajnert. Dlaczego mu nie dałeś w łeb? -- spytał ktoś Zenka. -- Po co? Dokopiemy im na boisku. Rudy, o czym ty myślisz? Rozbieraj się! -- Chłopcy, posłuchajcie. -- zaczął Rudy. -- Nie zasłaniać mi zawodnika, który ciągnie z piłką na bramkę. Będę się starał bronić na przedpolu. -- Co to znowu za taktyka? -- Właśnie! -- Wydumałeś coś, Rudy! -- Dajcie mi powiedzieć! Nie idzie o taktykę, tylko o błoto. Popatrz, jakie błoto w naszej bramce. Chcesz, żebym się cały upaprał? -- A jak będzie trzeba? -- Jak będzie trzeba, to trudno. Nie zadawaj głupich pytań. Ale nie zasłaniać mi atakującego. No, już! Rozgrzewać się, szybko! Zenek, wybiegajcie pierwsi. Dziewczęta, które obsiadły skarpę przy szkolnym boisku, porozpinały palta, wystawiając twarze do słońca, a obie drużyny piłkarskie powoli zajmowały pozycje. Zawodnicy porozbierali się prawie do rosołu, choć takiego znów upału nie było. Pewno chcieli w ten sposób zamanifestować swoją wolę gry na pełny gaz. Mecz z trzech powodów sędziował Gruby. Po pierwsze dlatego, że był właścicielem prawdziwego gwizdka sędziowskiego. Po drugie: kto by się odważył z Grubym konkurować, skoro chłopak miał pięść jak główka dorodnej kapusty i ważył 65 kilogramów? Trzeci powód był jednak najprostszy. Gruby wyjął z kieszeni gwizdek, wytarł go starannie o spodnie, wyszedł na boisko i oznajmił: -- Ja będę sędziował! Potem powiedział znacznie głośniej: -- Ciapciak! Nie chowaj się za Ryśka, bo i tak cię widzę. Chodź tutaj i dawaj zegarek. Ale już! Wreszcie pełnym głosem ryknął Gruby w stronę kibiców zgromadzonych na skarpie: -- No, co jest? Gdzie piłka? Ciapciak wychylił wtedy swój długi nos i stwierdziwszy, że i tak już mu nic nie pomoże, lekkim truchtem podbiegł do Grubego. Z bardzo kwaśną miną wręczył mu swój zegarek, o który trząsł się zawsze jakby to było nie wiadomo co. A był to zwykły zegarek, tyle tylko, że z dużym sekundnikiem. Pechowy dla Ciapciaka przypadek sprawił, że wszystkie inne zegarki w klasie miały sekundniki znacznie mniejsze albo nie miały ich wcale. Dziwny człowiek był z tego Ciapciaka. Coś niecoś może tłumaczyć fakt, że ojciec Ciapciaka wcale nie nazywał się -- jakby można było przypuszczać -- Ciapciak, tylko Apolinary Lewandowski, choć był jego ojcem jak najbardziej rodzonym. Ciapciak otrzymał przezwisko Ciapciak od tych, którzy uważali, że jest właśnie ciapciak. To znaczy od całej siódmej, kiedy była jeszcze klasą czwartą czy piątą. Od całej klasy z wyjątkiem, oczywiście, Ciapciaka. Piłka poszła w ruch. Obie drużyny zaczęły z impetem, nikt się nie oszczędzał. Pierwsza akcja ,,Wichru" pod bramką ,,Huraganu" skończyła się jednak tylko tym, że Wajnert zgubił obcas od lewego buta, ale go znalazł i schował do kieszeni. Potem było dużo bieganiny w jedną i drugą stronę. Tu i tam zaczęły padać bramki, co niebywale podnieciło widownię. Kibice wznosili rozmaite okrzyki, jak to kibice. -- Nie kiwaj się, strzelaj! -- Podaj na lewo! -- Ciągnij, bałwanie, do przodu! -- Furdała, z boiska! -- krzyknął Mizera. -- Ganiaj, ganiaj! -- darł się Staszek Koza, a Zośka Stelmachówna wrzasnęła kilka razy: -- Brawo, Wajnert! Gola! Pająk, który snuł się wokół boiska z teczką pod pachą i znudzoną miną, bo mecz tyle go obchodził co zeszłoroczne sianokosy, zagapił się teraz na dziewczęta i mruknął do Mizery: -- Słyszałeś? Co one wszystkie widzą w tym Wajnercie? -- Kto? -- spytał nieprzytomnie Mizera. -- Daj mi święty spokój! -- ,,Wicher" wygra! -- zagadnął znów po chwili Pająk, ale Mizera, który kibicował ,,Huraganowi", popukał się palcem w czoło, więc zniechęcony Pająk przeszedł powoli do innych kibiców. -- ,,Huragan" wygra, to jasne! -- zagadywał, ale i tym razem źle trafił. -- Głupi jesteś. Spływaj! -- zgasił go Rysiek Pustecki. Na boisku tempo wzmogło się, zawodnicy byli już rozgrzani i faulowali, jak kto mógł. Gruby co chwilę musiał gwizdać i uspokajał wybujałe temperamenty graczy swoją starą metodą: stukał ciężką łapą i tego, który kopnął, i tamtego, co twierdził, że został sfaulowany. Była to metoda nad wyraz sprawiedliwa, a co najważniejsze, dość skuteczna. Dziewczęta zaczynały się powoli nudzić. Stelmachówna wyjęła lusterko, przeczesała się, podała grzebień Brygidce. -- No, masz. Zrób się na bóstwo. Usłyszał to Pająk
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Estymator |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 200 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.