- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.się po raz drugi i ruszył do szopy po drewno. Zatrzymał się po drodze, bo poczuł, że serce łomocze mu w piersiach głucho. Na moment poczuł strach i z wahaniem spojrzał na tlącego się w palcach papierosa. Po chwili przeszło. Odetchnął z ulgą i po raz kolejny się zaciągnął, tym razem ostrożnie. * Iza do zielonej tablicy z napisem Małe dotarła tuż po siódmej. Wyjechała z Lidzbarka wcześnie, żeby uniknąć ruchu na drogach. Prawo jazdy miała od dwóch lat, ale jeżdżenie ciągle było dla niej stresem. Przed każdym wyjazdem, dalszym niż kilkanaście kilometrów, nie mogła zasnąć. Odkąd kupiła nowy samochód, doszła obawa, że nie tylko ona może ucierpieć w wypadku. Auto kupiła za dotację z Unii, kiedy założyła jednoosobową firmę. Była z niego dumna. Stało się jej mobilną reklamą. Na tylnej szybie miała przyklejone napisy: manikiur, pedikiur, masaż upiększający na telefon. I numer telefonu. Trzy szóstki na końcu, żeby było łatwiej zapamiętać. Najpierw chciała otworzyć gabinet, ale na kolejny w miasteczku nie było już miejsca. W tych, które funkcjonowały, ruch był niewielki. Sprawdziła to dokładnie. O nowych klientów było trudno. Pomysł okazał się trafiony. Jeździła do ludzi starych, dla których wyprawa do salonu kosmetycznego była problemem, i do tych, którym się po prostu nie chciało tracić czasu na jeżdżenie do miasta. W sezonie letnim takich klientów nie brakowało. Dokoła było sporo domków letniskowych. I często było to zajęcie na świeżym powietrzu, w cieniu liści albo pod parasolem czy dachem altany. Po paru miesiącach zarabiała tyle, że wystarczało na spłacanie kredytu i skromne życie. Dla klientek starała się być miła i sprawiać wrażenie kompetentnej. Była młoda, więc niedoświadczona, wiedziała, że patrzą jej na ręce. Starała się prezentować profesjonalnie. Pewne, szybkie ruchy, sprawne rozkładanie narzędzi robiło dobre wrażenie. Po raz pierwszy w życiu poczuła się pewnie. W odwodzie miała jeszcze jeden pomysł na usługi, jednak na razie nie odważyła się spróbować. Coś takiego w niewielkim mieście mogło się skończyć skandalem. Jeśli ona nie dojrzała, żeby podjąć tę próbę, tym bardziej Lidzbark nie był na nią gotowy. Jeszcze nie pora. W Małym nie była od pięciu lat. Nie miała ochoty wracać po tym, co przeszła. Teraz jechała powoli wąską drogą między nowo wybudowanymi domami nad jeziorem i ledwo to miejsce poznawała. Z trudem wyłowiła dwa stare domy zapamiętane z dzieciństwa. Jeden z nich zachował fasadę, jednak na pierwszy rzut oka było widać, że przestał być mazurską chałupą i służy przybyszom z miasta. Kobieta za ogrodzeniem podniosła głowę. Napis na samochodzie wyraźnie przyciągnął jej uwagę. Iza zwolniła, uśmiechnęła się do niej i kiwnęła głową na powitanie. Kobieta przyjaźnie pomachała jej ręką. Iza pomyślała zaraz, że to może być przyszła klientka, ale szybko skalkulowała, że tak daleki dojazd może się nie opłacać. Poczuła jednak cichą satysfakcję, że napis na szybie zdaje egzamin. Wiele osób wpisywało go do telefonu na jej oczach. Podjechała na brzeg jeziora i zaparkowała obok płotu schodzącego stromo do samej wody. Z dzieciństwa pamiętała, że pojono tu konie i krowy. W miarę jak ludzie ze wsi sprzedawali gospodarstwa i wyjeżdżali do miasta albo do Niemiec, krów było coraz mniej, a i łatwiej było spotkać wierzchowca niż konia zaprzężonego do furmanki. Ostatnio zbudowano tu przystań dla łodzi. Stłoczone obok siebie w dwóch rzędach kołysały się na lekkiej fali, cicho pobrzękując łańcuchami. Bała się tego przyjazdu, jak powrotu złych wspomnień. Z drugiej strony marzyła o tym, że kiedyś się tu pojawi, odmieniona i pewna siebie. Tak jak teraz. Gdyby nie telefony od Karola, pewnie jeszcze by się na to nie zdecydowała. Spotkała go w Olsztynie. Poznał ją od razu i po chwili wahania ruszył w jej stronę. Za późno. Wsiadła do samochodu i odjechała. Zdążył zapisać numer telefonu, ten sam, który przysparzał jej klientek, i od tej pory dzwonił do niej raz w miesiącu, a nie odbierała, więc wysyłał esemesy. Rozmawiała z nim tylko za pierwszym razem. Krótko, oschle, odpowiedziała, że nie życzy sobie kontaktów. Jego numer zanotowała jednak w adresach. Wmawiała sobie, że po to, żeby nie odbierać, jak zadzwoni po raz kolejny, ale nie była to cała prawda. Była ciekawa, co może mieć do powiedzenia po tym wszystkim, co przez niego przeszła. Chciała spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: nie, nigdy. A potem odejść spokojnym, lekkim krokiem kobiety spełnionej i wolnej, czując na sobie jego zawiedziony wzrok. Dlatego w końcu uległa i zdecydowała się na to spotkanie. I ostatni telefon jednak odebrała. Nie spodziewał się tego i dłuższą chwilę milczał. Powiedziała, że wybiera się na grób babki i mogą się na chwil
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Literackie |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 444 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.