- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wej nowej kwatery. Klął, bo świat nie pozostawiał mu wyboru. ,,Cane bastardo!" - co rusz wypadało mu z ust. Istotnie: wnętrze przedstawiało się jak po kraksie gatunków. Z powodzeniem można by je traktować jako przyczynek do studiów nad usłojeniem Bliskiego Wschodu. Kwatera nie pozostawiała wątpliwości, że zajmujący ją przez czterdzieści lat były już dowódca koszar (obecnie na przymusowym leczeniu w Guantanamo) był dumnym potomkiem Nabuchodonozora, a przy tym wielkim zwolennikiem restauracji Babilonu. Najwidoczniej musiał też przejawiać ciągoty do dokonań kultury europejskiej - rzecz w tym, że z oświeconych rejonów świata docierały tu dotychczas jedynie krzesła, pornografia i socjalizm. Na tym nie koniec. W ostatnich latach na polecenie Dyktatora, jak do wszystkich zresztą siedzib organów państwa, na kwaterę sprowadzono samego Ałłacha. Odkąd otrzymał nominację na dowódcę przejętej od wroga bazy, pełen był złych przeczuć. W najśmielszym z czarnych scenariuszy Generał nie przewidział jednak, że rzeczywistość może dostarczyć tylu dowodów swej podłości naraz. Że jemu - człowiekowi ze wszech miar wrażliwemu i rozmiłowanemu w subtelnym pięknie - przyjdzie się mierzyć z tak zmasowanym plugastwem, a jego zmysły wystawione będą na działanie potencjalnie śmiercionośnych czynników. ,,Cane bastardo!" - złorzeczył, ciskając się nocami po okrągłym, obrotowym łożu z pikowanego, liliowego weluru; budząc się w otoczeniu czerwonych gwiazd, wersetów koranicznych, sztandarów i buduarowych lamp, pod kryształowym żyrandolem z kolekcji Wiszące Ogrody, wśród falsyfikatów i replik zabytków sumeryjskich. - ,,Kundel!". Starczyło kilka dni, by stał się cieniem własnej świetności. Na samą myśl o konieczności przyjęcia żołnierzy, którzy lada moment zostaną przerzuceni do bazy, i kierowaniu wielonarodową dywizją Generał słaniał się na nogach. Odłożył przewodnik Islam w pigułce i opadł na poduszki. Nie mógł czytać, nie mógł spać. Ze ścian stale obserwowały go portrety arabskich luminarzy (z długiego szeregu postaci rozpoznał jedynie Omara Sharifa). Z szuflad biurka i pancernych szaf wodziły za nim dziesiątki par oczu ze zdjęć ujętych w kartotece pod hasłem ,,Reakcja". Popatrywały z okładek pirackich płyt CD i magazynów dla panów. Zewsząd świdrujące czarne źrenice. Śledziły go sęki z kawowego stolika i ziarnka maku na bajglu. Zdarzyło się też - choć tu już nie miał całkowitej pewności - że przechwycił spojrzenie stojącego na półce wypchanego pustynnego fenka. Występne, krwiożercze, złe. - Ja to tam wszystko zjem. Wybredny, kurna, nie jestem. Za słodkościami to może mniej przepadam, tyle aby kawałek ciasta czy coś, a tak to może leżeć i leżeć - zwierzył się Seba śpiącemu obok żołnierzowi, który wcześniej odstąpił mu cukier. Potem opowiedział mu fajny film, który leciał ostatnio; opowiedział, jak motor kupił za śmieszne pieniądze, lecz tamten spał uparcie. Nudy, że szok! Jak w kościele. Za szybą w kółko jedno i to samo, szło stracić rozeznanie: czy to jest już postój, czy jeszcze jechanie? I ta ciasnota! Fotel zbiegł się pod nim czy sam spuchł jak drożdżowe ciasto? Wiercił się, nieborak, niby małpa w torbie. Matula nie na darmo mawiała, że człowiek głupieje, jak się nie wycieka. Trochę w nosie podrążył, trochę szybę paznokciem postrugał. Uszczelkę w oknie przebadał pod kątem zepsucia. Pobawił się popielniczką, wihajstrem oparcia, ryglami beryla. Aż ostatecznie - gdy już całkiem nie szło nic robić - wziął i dopuścił się myślenia. Zaraz obsiadły go psy, Cygan i Murzyn, zleciały się koty, kury i gołębie, bigos i szare mydło. Powiało zagrodą, barem, przystankiem. Matula odmawia różaniec, deszcz ciurka, migają paciorki domów nawleczonych na sznur drogi. Oczy zachodzą chmurami: łysnęło raz, łysnęło drugi. W mroku na jedno mgnienie rozbłysnął czerwony zetor na podwórzu sąsiadów i rozstawione na dalekiej łące łaciate pionki. Wróble i korniki na kalenicy, na płocie dziurawe garnki do cerowania. Obmył się nad piegowatą miednicą, przebrał w ciuch po domu i usiadł na ławce pod topolą. Jak okiem sięgnąć: pola, lasy, brak zasięgu. Bujając zzutym do połowy klapkiem, rozmyślał nad tym, co porabiają chłopacy, jak skołować na jakąś flaszkę i przepojkę. Ocknął się na widok pękatej budowli. Płynęła za oknem: piękna i namodlona. Choć miała półksiężyc, gdzie normalnie powinien być krzyż, Seba uchylił hełm i się przeżegnał. Mógł, naturalnie, próbować temu zaradzić. Przepracować problem za pomocą dalekowschodnich technik oczyszczania przestrzeni czy rytuału kooperacji z duchem wnętrza. Nie zaszkodziłaby również seria zabiegów z zastosowaniem pochłaniacza negatywnych fluidów z otoczenia i innych produktów marki Pech-Block. Dzięki elemen
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Instytut Literatury |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.