Będąc w liceum przez dłuższy czas marzyłem o tym, żeby zostać lekarzem, ale ostatecznie skończyłem chemię i robię z niej aktualnie doktorat. Był to w mojej ocenie słuszny krok, choć do tej pory uwielbiam wszelkiego rodzaju seriale medyczne jak Ostry dyżur, Chirurdzy, czy Dr House. Jednak nie zawsze pokazują one jak naprawdę wygląda świat lekarzy i ich praca w szpitalu. Postanowił to zmienić Adam Kay opisując swoje doświadczenia w książce o intrygującym tytule Będzie bolało.
Adam Kay to były brytyjski lekarz, który porzucił swój zawód będąc o krok od skończenia specjalizacji i przejścia na znacznie lepsze warunki pracy. Złożyło się na to wiele kwestii, które szczegółowo opowiada w książce. Swoją historię rozpoczyna od objęcia posady stażysty, a kończąc na starszym rezydencie. Jako specjalizację wybrał ginekologię, która na pozór wydaje się być prosta i przyjemna, ale nic bardziej mylnego. To ciągłe porody, cesarskie cięcia, zszywanie ran, usuwanie ciąż pozamacicznych i wiele innych... W szpitalach, w którym Adam Kay pracuje nikt nie pilnuje czasu pracy, nikt nie przestrzega ustawowego tygodnia pracy, poza kontrolami. Młodzi lekarze są wyzyskiwani do granic sił fizycznych, zostając praktycznie codziennie po kilka godzin na bezpłatnych nadgodzinach. To powoduje, że trudno im wziąć urlop, a spotkania z bliskimi i przyjaciółmi praktycznie nie istnieją...
Będzie bolało ma formę pamiętnika, w którym zostały opisane wybrane dni pracy autora w kilku szpitalach w ramach robienia specjalizacji. Wpis z danego dnia stanowi podsumowanie tego, co się wtedy wydarzyło - czasami są to jakieś przemyślenia, jakiś trudny przypadek, a niekiedy jak system wymusza ciągłą pracę, oraz jak zabiera kolejne przywileje lekarzom (np. możliwość spania w nocy, jak nic się nie dzieje). Kay opisuje również jak trudno mu było znaleźć czas dla najbliższych, nie mówiąc o czymś tak prozaicznym jak odbiór paczki z prezentem. Te wpisy w pamiętniku zostały napisane w sposób chłodny i rzeczowy, a w przypisach autor wyjaśnia co trudniejsze zwroty medyczne. I dopiero po przeczytaniu wielu takich wpisów wyłania się w pełni obraz pracy w szpitalu i wszelkich niedogodności z nią związanych. Autor nie ukrywa również ile zarabiał i jeśli ktoś się łudzi, że są to duże pieniądze, to jest w dużym błędzie. Nic więc dziwnego, że często w tym zawodzie zostają najwytrwalsi, którzy mają pasję i powołanie do bycia lekarzem. Wielu innych woli zająć się czymś innym, nawet nie mając umiejętności i zarabiać więcej, a mieć zdecydowanie mniejszą odpowiedzialność i więcej czasu wolnego.
Jednak w ciągu wielu lat pracy, autorowi zdarzyło się wiele pozytywnych wydarzeń. Czasami są to nieoczekiwane podziękowania od pacjentów, lub od kogoś ze szpitala, odebranie porodu od kobiety, która była jakiś czas temu w poradni leczenia niepłodności, czy bezproblemowe przyjścia na świat kolejnego dziecka. Kay wielokrotnie podkreśla, że to właśnie radość z narodzin, ocalenia życia dziecka i matki powodowało, że wciąż miał siłę, żeby się nie poddawać i dalej pracować.
Książka ma zdecydowanie pesymistyczny wydźwięk i dość ponury nastrój. Na szczęście, Kay rozładowuje to wplatając w swoje opowieści żarty, ironię oraz sarkazm. Wielokrotnie nie mogłem się powstrzymać od śmiechu jak błyskotliwie i z humorem podsumował daną sytuację lub jak wybrnął z trudnego pytania pacjentki. Starannie to wszystko wyważył - nie jest tego za dużo, a przy tematach smutnych, czy bolesnych zachowuje powagę, czasami pozostawiając czytelnika z trudnym pytaniem retorycznym. To powoduje, że książkę czyta się nadzwyczaj dobrze, a w obraz w jaki się z niej wyłania trudno nie uwierzyć i nie zastanowić się nad nim chociaż na chwilę.
Będzie bolało z jednej strony jest to po prostu pamiętnik młodego lekarza, który porzucił zawód i opisuje jak pracował w kilku brytyjskich szpitalach robiąc specjalizację. Z drugiej zaś strony to próba nagłośnienia tematu jak ciężko pracują lekarze, jak wielka jest ich odpowiedzialność, a jak mało mają za to wdzięczności. Polecam!