- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y stwierdzić, iż taka anomalia w sposobie chodzenia musi być wynikiem jakiegoś urazu albo dolegliwości. W tym przypadku - neurologicznej, nabytej tuż po urodzeniu. *** Maciek odetchnął z ulgą. Oszroniony szlak prowadzący pod sam próg klatki schodowej ponurej kamienicy miał już za sobą. Jeszcze nim wykonał następny krok przybliżający do rozszyfrowania tajemnicy, która go tutaj zwabiła, postanowił obrócić się, aby z poczuciem dumy omieść wzrokiem krótki, acz wymagający dystans, jaki przed chwilą przebył. Bezskutecznie. Choć nad miastem tego wieczoru nie zalegała żadna mgła, to niepodobna było w owym momencie dostrzec czegokolwiek w odległości większej niż pół metra, i to pomimo tego, że kilka minut temu wszystko było normalnie. Wzbudzało to w człowieku nieodparte wrażenie, jakoby mrok w swej zachłanności zagarniał dla siebie coraz to nowe połacie ziemi, nieba - rzeczywistości. Atramentowy woal nocy wydawał się nieprzenikniony. Światła, sylwetki, dźwięki - nic nie mogło się przezeń przebić i dosięgnąć któregokolwiek ze zmysłów Maćka. Wokół było ciemno, cicho, mroźnie i w pewnym sensie klaustrofobicznie. Ani jednej żywej duszy. Zupełnie, jakby świat skurczył się li tylko do mężczyzny podpierającego się na lasce oraz wejścia do kamienicy. Nie powodowało to jednak lęku w jego umyśle. Owszem, serce zaczęło bić szybciej, lecz nie z uwagi na strach czy obawy przed czymkolwiek lub kimkolwiek. Maciek stracić mógł bowiem zaledwie swoje życie, bo rentę inwalidzką już i tak po latach batalii otrzymał na stałe. Życie zaś od dawna nie przedstawiało dla niego większej wartości. Już za długo na tym świecie był sam albo - jak to lubił mawiać, podkreślając przy tym obsesyjne wręcz umiłowanie polszczyzny - samotrzeci, wraz ze swoją chorobą i laską. Bez tych dwojga nigdzie nie mógł się ruszyć. Nawet na krok. Żadnej rodziny, dzieci, miłości, przyjaciół. W pracy stronił od ludzi. Podobno w ich oczach był dziwakiem, by nie rzec ekscentrykiem albo jeszcze mocniej: wariatem. Nie przejmował się tym jednak ani trochę. Więcej, cieszyło go to, gdyż automatycznie uprawniało do odwzajemnienia wspomnianych impresji, czytaj: do postrzegania w taki sam sposób tych, z którymi dzielił wyłącznie miejsce pracy. Choć kochał ludzi - z tymi nie było mu po drodze. Nie ta wrażliwość, nie te zainteresowania, nie te pasje, a co najgorsze, jakby nie ten czas. Żyli w tym samym momencie historii, lecz zdawało mu się, że pochodzili ze zgoła innych epok. Wartości, które znał, kochał, cenił i wyznawał, sukcesywnie z roku na roku zanikały na jego oczach za horyzontem kolejnych wydarzeń. Niestety, owe wydarzenia już nawet się nie toczyły, nie działy, a pędziły na złamanie karku. Świat przypominał rozpędzony do granic, ultraszybki pociąg, który prędzej czy później musi się wykoleić, gdyż napędzają go wyłącznie nihilistyczne pragnienia pasażerów, stale chcących lepiej, więcej i szybciej, bez względu na konsekwencje. Niemniej będzie jeszcze czas, by omówić to głębiej. Serce mężczyzny pompowało krew z większą prędkością niż zwykle. Było to owocem dziennikarskiego doświadczenia z tak zwanej starszej szkoły, kiedy to zadaniem żurnalisty było rzetelne opisanie rzeczywistości. Wtedy najważniejsza była prawda. Oczywiście nie zawsze leżała ona pośrodku, ale zawsze była celem, nie zaś słowem pomocniczym do przedrostka post. Naszego bohatera nie interesowała pogoń za gorącymi tematami czy wygłaszanie własnych sądów jako tez eksperckich. Nie szukał rozgłosu, poklasku. Zresztą... co dobrego miałoby mu przyjść z gremialnych zachwytów ogłupionego (w większości) społeczeństwa, skoncentrowanego jedynie na sławie. Jemu zawsze zależało na prawdzie, a ta - nie oszukujmy się - częściej bywa znacznie mniej fascynująca i medialna aniżeli wyssana z palca plotka. Dlatego właśnie Maćka w środowisku uważano za dinozaura, skamielinę. Mimo że posługiwał się słowem mówionym i pisanym jak obecnie nikt inny i miał bardzo rozległą wiedzę o historii i kulturze czasów dawnych, to do dyspozycji mógł mieć jedynie wąską rubryczkę na przedostatniej stronie gazety. I co z tego? Nawet jeśli temat, za którym tutaj przybył, miałby znaleźć swój finał tuż przed obrazkami gołych pań sąsiadujących z prognozą pogody na dzień następny, czuł, że warto być w tym miejscu. Przeczucie podpowiadało mu bowiem, iż tu właśnie znajdzie Prawdę. Przy takich przesłankach serce musiało zwiększyć obroty, a stopa w końcu stanąć za progiem klatki schodowej. Serpentyna starych, drewnianych, zgniłych, stromych, ciasnych schodów nie zachęcała do dalszej wspinaczki. Drewno trzeszczało niemiłosiernie przy każdym najmniejszym drgnięciu. Złowieszczy dźwięk odbijał się echem od ścian, rezonując groźnie w wąskiej, klaustro
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Papierowy Motyl |
Wydawnictwo - adres: | marikakrajniewska@gmail.com , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.