- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Schwyciła synka za prawą nóżkę, podniosła i uderzyła o ziemię. Potem jeszcze raz, o blat ławki. Mówi: - To wina wujka, on zabił. Związał mnie. Ja bym na to nie pozwoliła. Mieszkam z konkubentem. Urodziłam mu córeczkę. Żyje, wychowuję ją. Ja za dziećmi przepadam. * ZBIGNIEW Że z tego dziecko będzie, pojęcia nie miałem. Nie pomyślałem. Ale uważam, że to kobieta powinna myśleć, kiedy można, a kiedy nie. Dowiedziałem się dopiero, jak mnie prokurator przesłuchiwał. Zaprzeczałem, bo wstydziłem się wedle rodziny powiedzieć, że miałem z Klaudią stosunek dobrowolny. Potem powiedziałem szczerą prawdę, jak było. Jak się dowiedziałem, że ona dziecko zabiła, to poczułem wstręt do niej i żal. Żal było mi siebie i dziecka. Powiedziałem panu prokuratorowi, że jestem bardzo wrażliwy i nawet małych kociaków nie potrafiłem utopić. Bo tak jest, jestem wrażliwy. Koguta nie mogę zaciąć, sąsiada wtedy wołam. Bardzo lubię zwierzęta, mam dobrego psa. Poszedłem na wcześniejszą emeryturę. O tym dziecku człowiek cały czas myśli. Szkoda, jak każdego dziecka. Gdyby mi powiedziała, że jest w ciąży, pewnie, że bym płacił. Sam z siebie, wiadomo. W domu by mi się pogorszyło, ale płaciłbym. * Gardzę nią bardzo za to, co zrobiła. Za takie postąpienie nie ma żadnego przebaczenia. Na grobie dziecka nie byłem. Nie wybieram się. Nerwowo źle by to na mnie wpłynęło. Najchętniej to całkiem bym o tym zapomniał. Już po pana pierwszym telefonie to tak mi ciśnienie skoczyło, że do lekarza musiałem iść. Dał mi relanium, tabletki uspokajające, ale i tak całą noc nie spałem. Mam do niej pretensje. Jestem wciągnięty przez nią w tę sprawę, nerwowy i chodzę jak głupi, myśląc pierun wie o czym. Zawsze byłem wierzący. Teraz co tydzień jestem w kościele. Po tym wszystkim stałem się jeszcze bardziej religijny. Uważam się za dobrego ojca. Wychowałem dwie córki. Wykształcenie zawodowe i ekonomiczne. Nie ma z nimi żadnych problemów. Zięciowie też mi się trafili dobrzy. Wtedy już byłem dziadkiem, a teraz wnuków to mam już pięcioro. Garną się do mnie. Mam do tego poważanie w społeczeństwie. Gdy idę gdzieś, każdy mi mówi dzień dobry. Swoją pracę zawsze wykonywałem dobrze, z autobusu nikogo nie wyrzuciłem. Było mi podwójnie ciężko, jak ta sprawa zabójstwa wyszła, bo żona w szpitalu akurat była. Na cukrzycę, nie mogła chodzić, bo nogi jej spuchły. Byłem przy niej. Dostałem załamania nerwowego. Z tego powodu i z powodu tego dziecka. Myślałem odebrać sobie życie. Uważam się też za dobrego męża. Żona zadowolona, nie kłócimy się. Nie pracowała nigdy. Najważniejsza w małżeństwie jest miłość. I dlatego bardzo pana proszę, niech pan tak to napisze, by żona się nie zorientowała. Ona nic nie wie. CÓRKA MARIUSZA Czuły, pewny siebie, złota rączka. Pisał do niej prawie codziennie, SMS-y. ,,Kochanie", ,,Maleńka", ,,Skarbie", ,,Kocham cię". Był znajomym starszego brata Beaty. Kiedyś przyjechał pomóc przy naprawie ciągnika. Potem zabrał się do remontu domu. Sam podwieszał sufity, kładł podłogę, złożył szafę wnękową. Wpadał do nich, gdy wracał z warsztatu lakierniczego, gdzie pracuje. Skończył tylko podstawówkę, ale był obrotny. Starszy od Beaty o kilkanaście lat. Mieszka wieś dalej, ma troje dzieci, które wychowuje wspólnie z konkubiną. Mariusz pomagał rodzinie Beaty, ona pomagała jemu. Bo tak się złożyło, że kiedyś policja zatrzymała go, gdy jechał po kielichu, i stracił prawo jazdy. A tu dzieci trzeba do lekarza zawieźć, do pracy dojechać, coś załatwić, piwo albo papierosy kupić. Beata wsiadała więc w jego daewoo leganzę i jechała. Rok wcześniej wracali z ogniska, zjechali do lasu. Stało się. Następne spotkanie, kolejne i tak to trwało. * BEATA Dom stoi trochę z boku wsi, parterowy, nieotynkowany, zwyczajny. Normalna rodzina - tak mówią sąsiedzi. To też ustalił kurator sądowy. Wywiad środowiskowy wypadł znakomicie. Nikt się na nich nie skarżył, nikt z nimi nie miał konfliktów. Nikt z rodziny nie nadużywał alkoholu, narkotyków, nie było tam głodu, przemocy, wyzwisk. Beata miała swój pokój, za ścianą rodzice. W osobnym mieszkała starsza o kilka lat siostra, brata stał pusty, bo wyprowadził się już na swoje. Ojciec na rolniczej emeryturze doglądał czterech byków, dużo czasu spędzał przed telewizorem. Matka - pracownik socjalny w gminnym ośrodku. Całe życie powtarzała Beacie, że trzeba mieć studia. Córka poszła na pedagogikę. Wybrała ten kierunek, bo kiedyś, jako szesnastolatka, opiekowała się chłopcem z zespołem Downa i uznała, że nieźle jej to wychodzi. Poza tym wydział był blisko dworca PKS. Zaliczyła dwa lata nauki. Psycholog, który potem zbadał Beatę, uznał, że ma ona ponadprzeciętną inteligencję. Sąsiedzi nie powiedzą o niej złego słowa.
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Tomasz Ignaczak |
Wydawnictwo Agora |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Tomasz Ignaczak |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.