- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ię na pokładach i na wybrzeżu przy parowych kranach. Znoszono skrzynki z daktylami, toczono beczki z oliwą palmową, zrzucano worki nabite surową gumą i koralami. Jednak i tu nie było wolnego miejsca dla pary rąk należących do Pitta Hardfula. Odszedł więc i stojąc na uboczu, przyglądał się gorączkowej pracy. O kilka kroków od siebie spostrzegł innego człowieka. Zaczął mu się uważnie przyglądać, gdyż zaciekawił go ten jasnowłosy olbrzym o potężnych barach. Twarz miał opaloną na ciemny brąz, co świadczyło, że był marynarzem, o tym mówiły też rysunki wytatuowane na rękach i wyglądające spod koszuli, rozpiętej na szerokiej, wypukłej jak kopuła piersi. Olbrzym posiadał wąskie, czarne, skośne oczy, wydatne kości policzkowe i z lekka wydęte wargi. - Mieszaniec białego człowieka i Mongoła! - pomyślał Pitt. W tej chwili rozległ się przeraźliwy krzyk, coś szczękło, trzasło, i tona skrzyń z daktylami wysypała się do morza z pękniętej sieci, którą wyciągano ładunek z wnętrza dużego statku. Zaczęto wyławiać skrzynie z wody, kląć i biadać nad tym, że z powodu pęknięcia sieci winda będzie stała nieczynna i że trzeba szukać nowej partii robotników. Pitt zjawił się przed kapitanem okrętu, jakby wyskoczywszy spod ziemi. - Jedno słowo, kapitanie! - rzekł swobodnym głosem. - Czego tam, do stu zerwanych kotwic? - wrzasnął kapitan, Prowansalczyk. - Potrzebuję pracy - zaczął Pitt. - No to stawaj i nie gadaj długo! - przerwał mu kapitan. - Muszę znaleźć jeszcze pięćdziesięciu ludzi, bo inaczej nie zdążę na termin wyładować statku! - Chwileczkę, kapitanie - wtrącił Pitt. - Przysługa za przysługę! Ja panu w godzinę naprawię sieć, a pan kapitan wyrobi mi stałą posadę w biurze swojego towarzystwa lub na statku. - Nie zawracaj mi głowy! - ryknął kapitan. - Całą sieć diabli wzięli, a ten mi gada o naprawie. Gdzie tu znaleźć takie sznury? Nowej sieci dziś nikt nie pożyczy. Wszystkie krany pracują... - To już moja sprawa, kapitanie. Jeżeli pan powierzy mi sieć, wtedy, po wyładowaniu statku, muszę mieć posadę. Jeżeli zgoda, to winda za godzinę będzie czynna. - Jeżeli to nie blaga, zostaniesz majtkiem na mojej ,,Akrze", jeżeli skrewisz, skręcę ci twarz na przeciwległą stronę medalu, tak że będziesz patrzał ciągle poza siebie! - rzekł kapitan, podnosząc przed nos Pitta bardzo wymowną pięść. - Zgadzam się na te warunki! - zaśmiał się Pitt i pobiegł do sklepu ze sznurami. Kupił tu pęk cienkiego szpagatu manili i powrócił do porwanej sieci. - Z tych nici będziesz plótł sieć? - krzyknął wściekłym głosem marynarz. - Cierpliwości, kapitanie! - uspokajał go Pitt i zaczął szybko zwijać sznury w gruby, mocny powróz, mocniejszy od lin okrętowych, czego nauczono go w więzieniu. Po godzinie sieć była naprawiona. Kapitan nie posiadał się z radości. - Bosmanie! - krzyknął. - Przyjdzie tam do was nowy majtek - Pitt Hardful, dajcie mu coś do zjedzenia, a wlejcie mu w gardziel w moim imieniu i na mój rachunek pół litra najmocniejszego alkoholu. Będziecie mieli z niego pociechę! - Niezawodnie, kapitanie! - potwierdził Pitt. - Znam się bowiem nie tylko na sznurach, lecz także na ślusarce, na medycynie, na prawach przeróżnych - od międzynarodowego do karnego włącznie, na rachunkowości, mówię po angielsku, hiszpańsku, niemiecku i francusku. - Dość! - wolał kapitan. - Boję się, że grasz na fortepianie i umiesz tresować dzikie zwierzęta. Idź już na ,,Akrę", tam cię ukontentują bosmani z kolejnej warugi. Pitt skierował się do trapu, gdy nagle ktoś położył mu rękę na ramieniu. - Przepraszam! - rozległ się głuchy, ponury głos. - Mam do pomówienia z wami. Pitt obejrzał się. Za nim stał złotowłosy olbrzym z tatuowanymi rękami i przyglądał się mu uważnie. - Tam na tym statku będą wam płacić mało, a głupiej pracy będziecie mieli dużo. Nigdy się nie wybijecie ze szpardeku na wyższe stanowisko. Widziałem waszą robotę z siecią i słyszałem, co umiecie. To akurat jest mi potrzebne! Pływam własnym statkiem, niedużym. Wezmę was na pomocnika. Pensja dziesięć funtów szterlingów miesięcznie w porcie i dwadzieścia na morzu. Trzy procent od zysku. Czy zgoda? - Zgoda, jeżeli pan nie handluje niewolnikami i nie jest piratem - odpowiedział Pitt. - Ludźmi nie handluję, lecz czasem kogoś się puści na dno, gdy zajdzie potrzeba - mruknął olbrzym. - Przy mnie tego nie będzie - rzekł spokojnie Pitt. - Zobaczymy! - znowu mruknął nieznajomy, a skośne oczy błysnęły. - Zobaczymy - powtórzył z łagodnym spokojem Pitt. - Płynę z panem. - Zrobione! - zawołał marynarz. - Nie będziesz żałował, jeżeli zechcesz być posłuszny moim rozkazom. Po dwóch, trzech latach obłowisz się niczym bankier z angielskiego city. - Bardzo to pożądane, kapitanie! - zauważył Pitt,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Literatura.net.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.