- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zystkie ziemskie sprawy i czynności. Te ważne i te zupełnie nieistotne. Koniński się spieszy, bo wie, że zostało mało czasu. Wydaje konkluzje w formie zapytań, często rewidując swe sądy. A są to szczególne zmiany - wszak istnieją (pozorne) zdrady będące aktem wierności wobec siebie samego. Ostatecznie Karol Ludwik Koniński jest myślicielem o ukształtowanych poglądach politycznych, filozoficznych czy wreszcie religijnych. Jak mało kto zna wagę i rangę napisanego tekstu i może stąd wątpliwości oraz przewartościowania w jego finalnym formułowaniu. Istnieje wiele sposobów ukrycia prawdy, zaś znacznie mniej - bądź tylko jeden - wypowiedzenia jej choćby w części. Tego algorytmu szuka diarysta. Jego uczciwość w Uwagach nie wszystkim się podoba, bo uwiera i jest wyrzutem. Jest ,,inna" niż ta ogólnie przyjęta w latach wojny, kiedy żyło się nad otchłanią, a postawa i retoryka historyczna zobowiązywały do określonej formy. Lecz inna też niż ta funkcjonująca w dzisiejszym zlaicyzowanym świecie. A za ,,inność", która przecież jest symptomem nieprzystosowania, trzeba płacić sporą cenę - w stosunkach z bliskimi, w relacjach wydawniczych, gdziekolwiek. Najczęściej tą ceną jest opuszczenie. Trzeba być konformistą, by być uznanym za normalną jednostkę - tak jest i było od zarania. Koniński się na to nie godzi. Może czasami nawet nazbyt ostentacyjnie - z idealnym połączeniem egoizmu i altruizmu. Ze swoistym egotyzmem; jakby był tylko on - diarysta - (ofiara Boga) i Bóg. By zrozumieć pisarza, należy poznać jego teksty, ale i dolegliwości. Otóż nękająca Konińskiego gruźlica kręgosłupa sprawiła, iż bywało, że tygodniami leżał unieruchomiony w gorsecie gipsowym. Pisał wówczas w pozycji półleżącej. W biedzie i opuszczeniu. Własnym sposobem robił tusz i niewyraźnym pismem notował swoje refleksje. Swoje spostrzeżenia. A czynił to na kartkach, które bardzo trudno było wtedy zdobyć, i skrawkach papieru13. Trwała wojna, a on w lanckorońskim sanatorium, a później domu w Rudawie zmagał się z chorobą i pisaniem. Zmagał się z autopsją zła i Bogiem. Może Bogiem przede wszystkim. To oczywiście odsłona końcowa, oddająca ostatnie miesiące egzystencji myśliciela. Przywołuję ją, gdyż w gruncie rzeczy pewna część jego życia jest taką właśnie izolacją środowiskową i fizyczną. Dobrze, że jest duch wiary i są książki. Jakkolwiek nierzadko pojawia się u niego beznadzieja i wiarę stale musi umacniać. Potrzebne zaś woluminy zdobywa często z trudem. Bliskość śmierci weryfikuje priorytety i wybory. Koniński to krytyk-myśliciel, ale i historyk literatury. Publicysta, diarysta i samorodny filozof. Cechuje go niezwykłe zespolenie zdolności analizy ze zmysłem syntezy. Jest i coś jeszcze: zdrowy i jasny (choć nie zawsze przejrzysty w swym przekazie) pogląd krytyczny. Sąd niedający się niczemu zwieść i omamić. To typ umysłu z silną, niezależną miarą własnej opinii. Ujął ją też w dziennikach, będących rozprawą, lecz i literaturą. A przecież ,,literatura podsuwa nam język, za pomocą którego możemy zawiązywać przymierza przeciwko bezsensowi. Literatura w sensie szerokim, ba najszerszym z możliwych, to językowy wyraz naszej egzystencji, to opowieść nadająca naszemu życiu kształt, który nigdy nie jest ostateczny i który bardzo często się kruszy"ński w Uwagach nie nadał swoim poglądom ostatecznego kształtu. Nie zdążył, a też - jak wolno przypuszczać - nadać nie chciał. Nie o puentę idzie, lecz o szukanie dróg. Każde niedopowiedzenie i brak rozstrzygnięcia jest też wyborem i wyrokiem. Jest nawet - paradoksalnie - jakimś dopowiedzeniem. Wychodząc ze słusznego, jak sądzę, założenia, że omawiany tekst często najlepiej interpretuje się sam, przywołuję obszerne fragmenty Uwag. Przytaczam je również po to, by je na nowo wskrzesić, by dać możność obcowania z treścią, która wydana została - o czym piszę w rozdziale drugim - raz, i do tego w wyborze. A wszelki wybór - nawet najlepszy - budzić musi żal. ,,Redakcja jest redukcją" - zapisał Cyprian Norwid w Ad leones. Zatem, jak pisałem przed momentem: tekst najlepiej broni się sam i - by powtórzyć za autorem pierwszej i zasadniczo jedynej biografii Karola Ludwika Konińskiego - nie ma co utrudniać ,,mu się samookreślić i wyrazić"15. W pierwszych zdaniach swej książki o pisarzu Bronisław Mamoń wyjaśnia: Tam, gdzie mógł przemówić autentycznym słowem bohater tej książki, autor jej zrezygnował z wymyślania literackiej anegdoty dla zrozumienia jego splątanych losów; wprowadził go na scenę, aby odegrał swoją rolę tak, jak ją widzi, nie interweniując natychmiastowym komentarzem, nie przeszkadzając mu się samookreślić i wyrazić16. Czynię podobnie. Przywołuję też tych, których przytaczał Koniński, jak i tych, kt
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka |
Wydawnictwo: | Universitas |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.