- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pięćdziesięciu chłopców. Średnia wieku w latach: około jedenastu. Średnia wieku w cynizmie i złośliwym okrucieństwie: około stu sześćdziesięciu trzech. Wprawdzie w ankhmorporskim futbolu zwykle nie ma bramek w normalnym sensie, jednak tutaj ustawiono dwie, po obu końcach zaułka. Użyto uświęconej tradycją metody układania stosu przedmiotów w miejscach, gdzie powinny być słupki. Dwa stosy: jeden noży, drugi tępych narzędzi. Pośrodku grupy chłopców, którzy nosili barwy co paskudniejszych gangów ulicznych, kapitan Marchewa odbijał o ziemię napompowany świński pęcherz. Funkcjonariusz Shoe zastanowił się, czy nie powinien iść po pomoc, ale wydawało się, że Marchewa nie czuje się zagrożony. - Ehm, - spróbował. - O, witaj, Reg. Właśnie mamy tu przyjacielski mecz piłki nożnej. To jest funkcjonariusz Shoe, chłopcy. Pięćdziesiąt par oczu powiedziało: Zapamiętamy twoją gębę, glino. Reg wysunął się zza muru i oczy zauważyły strzałę, która przebiła mu półpancerz i wystawała na kilka cali z pleców. - Mamy drobne kłopoty, sir - zameldował Reg. - Pomyślałem, że lepiej pana sprowadzę. Wzięli zakł - Dobrze, już biegnę. W porządku, chłopaki, bardzo przepraszam. Zagrajcie sami, dobra? Mam nadzieję, że zobaczymy się we wtorek. Pośpiewamy trochę i upieczemy kiełbaski. - Tak, pszepana - zapewnił Przemyślny Szturchacz. - A kapral Angua postara się was nauczyć zewu ogniskowego. - Jasne. Pewno - rzekł Śmieciarz. - A co robimy, zanim się rozstaniemy? - zapytał Marchewa znacząco. Doborowe grupy Skatów i Irocków z zawstydzeniem spoglądały na siebie nawzajem. Zwykle nie lękali się niczego - okazanie strachu w dowolnych okolicznościach groziło wykluczeniem. Ale kiedy w rozmaity sposób ustalali klanowe reguły, nikt nawet nie pomyślał, że pojawi się ktoś taki jak Marchewa. Rzucając spode łba spojrzenia ,,Pozabijamy was, jeśli komuś o tym powiecie", unieśli palce wskazujące obu dłoni na wysokość uszu i krzyknęli chórem: - Czuj, czuj, czuj! - Czaj, czaj, czaj! - odpowiedział z satysfakcją Marchewa. - W porządku. Reg, idziemy. - Jak pan to robi, kapitanie? - zapytał funkcjonariusz Shoe, kiedy oddalali się szybkim krokiem. - Och, trzeba tylko podnieść oba palce, o - wyjaśnił Marchewa. - Ale będę zobowiązany, jeśli nie będziecie o tym mówić, bo to powinien być - Przecież to chuligani, kapitanie! Młodociani mordercy! Rabusie! - No, są trochę krnąbrni, ale w gruncie rzeczy to mili chłopcy. Trzeba tylko poświęcić trochę czasu, żeby zrozumieć... - Słyszałem, że nikomu nie dają dość czasu na rozumienie! Czy pan Vimes wie, co pan tu robi? - Owszem, tak jakby. Powiedziałem, że chciałbym założyć klub dla chłopców z ulicy, a on na to, że proszę bardzo, pod warunkiem że zabiorę ich na biwak na krawędź jakiejś naprawdę głębokiej przepaści przy silnym wietrze. Ale on zawsze tak mówi. Na pewno nie chcielibyśmy, żeby nagle się zmienił. Do rzeczy. Gdzie są ci zakładnicy? - U Vortina, kapitanie. Ale no, to coś Za nimi Skaci i Irockowie spoglądali na siebie czujnie. Potem zabrali swoją broń i wycofali się ostrożnie. Nie o to chodzi, że nie chcemy walczyć, mówiła ich postawa. Po prostu mamy w tej chwili ważniejsze sprawy do załatwienia, dlatego pójdziemy sobie stąd i sprawdzimy, co to za sprawy. Jak rzadko kiedy w dokach, nie słychać było krzyków i ogólnego gwaru. Ludzie byli zbyt zajęci myśleniem o pieniądzach. Sierżant Colon i kapral Nobbs stali oparci o pryzmę drewna i obserwowali, jak ktoś bardzo starannie maluje na dziobie kutra nazwę ,,Chluba Ankh-Morpork". W pewnym momencie musi sobie uświadomić, że opuścił pierwsze ,,h", więc spokojnie czekali na tę prostą rozrywkę. - Był pan kiedy na morzu, sierżancie? - zapytał Nobby. - Ha! Nigdy w życiu! - zapewnił sierżant. - Nie bawi mnie chłostanie bałwanów, mój chłopcze. - Ja też nie. Nigdy nie wychłostałem żadnego bałwana. Przez całe życie nie wychłostałem bałwana. - Otóż to. - Zawsze miałem czyste konto pod tym względem. - Pewnie w ogóle nie wiesz, co to znaczy chłostać bałwany? - Nie, sierżancie. - To znaczy wyruszać na morze. Morzu w ogóle nie można ufać. Kiedy byłem jeszcze mały, miałem książeczkę o chłopczyku, który się zmienił w syrenę, rozumiesz, i mieszkał na dnie - ...bał - No i tam były takie miłe gadające ryby, różowe muszle i różne takie, a potem pojechaliśmy na wakacje do Quirmu i zobaczyłem morze, i pomyślałem: no to jest. I gdyby mama nie była szybka, to nie wiem, jak by się to skończyło. Rozumiesz, ten dzieciak z książeczki mógł oddychać pod wodą, więc niby skąd miałem wiedzieć? Wszystko, co piszą o morzu, to same kłamstwa. Tam jest tylko muł z homarami w środku. - Wujek mojej mamy był marynarzem - przypomniał sobie Nobby. - Ale po wielkiej zarazie go zwinęl
ebook
Wydawnictwo Prószyński i S-ka |
Data wydania 2020 |
z serii Świat Dysku |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, humorystyczna |
Wydawnictwo: | Prószyński i S-ka |
Wydawnictwo - adres: | proszynskimedia.pl@proszynskimedia.pl , http://www.proszynski.pl , 02-697 , ul. Rzymowskiego 28 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 344 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.