- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., że nie będzie zbytnią śmiałością z naszej strony prośba o zapewnienie naszym wyrobom miejsca w pawilonie przemysłu artystycznego na Grunwaldzkiej wystawie we Lwowie? -- Ależ, szanowna pani! Jestem tak zachwycony działalnością warsztatów kobiecych, że proszę o jak najszerszy udział ich w wy stawie. Przecież wasze wyroby to skończone dzieła sztuki. Choćby ten Miś... Tłusta, czerwona ręka ze złotym sygnetem na wskazującym palcu zdejmuje mnie ostrożnie z półki, maca, -- Hurra! -- mruczy sprężynka. -- Hurra -- radco! Czy zrozumiał? Oddaje mnie w ręce rozpromienionej pani. Uśmiecha się szeroko: -- I proszę, niechże to będzie pierwszy numer katalogu. Pierwsza podróż. Wymarzona jak cud, a jakże smutna! Trociny, bibułki. Tłum przygniecionych pajaców, kogutów, lalek. Ciasno, ciemno -- skrzynia zabita szczelnie. Ruch i stukot, chwilami cisza. Żeby choć wiedzieć -- dlaczego. Deski są milczące i niechętne. Gwoździe wystawiły wprawdzie łebki na zewnątrz, ale też niewiele powiedzieć umieją. Podobno jedziemy. Jak długo to trwa! Znów trzęsą nami, ciskają. Nareszcie! Deski trzasnęły żałośnie, gwoździe zadźwięczały. Światło. Oderwano wieko. Wyjmują nas. Jesteśmy na wystawie. Pawilon nasz jest jak namiot królewski. Jaskrawe kilimy śmieją się w słońcu. Rozstawiono nas rzędami na rzeźbionych półkach. Ja sam na honorowym miejscu, jako pierwszy, wedle życzenia radcy, numer katalogu. Ludzie patrzą. Więc tu przyjdzie po mnie jutro -- los. Jak go poznam w tym barwnym, wciąż zmieniającym się, tłumie? Jak wyglądać będzie? Jak przemówi? Ale przede wszystkim -- czy przyjdzie? Przyszedł. Na imię mu było Hala. Miał siedem lat, okrągłą, różową buzię, niebieskie oczy i dwa płowe warkoczyki z czerwonymi kokardami. Spod krótkiej sukienki widać mu było smukłe, opalone nogi w sandałach. I miał brata, dwunastoletniego harcerza, Stasia, małego zucha o zgrabnych ruchach i śmiałym spojrzeniu. Tak wyglądał mój los. Przyprowadził go miły siwy pan, który na niemy zachwyt dzieci nade mną odpowiedział czynem wszechwładnym: pójściem do zarządu wystawy, opłaceniem mnie, a wreszcie zabraniem z półki i wręczeniem Hali i Stasiowi. I to był początek. Jakby narodziny powtórne -- drugi stopień mojej życiowej kariery. Jakże pięknym wydał mi się świat, oglądany z objęć mojej pani. Ptaki śpiewały. Wszystko było zalane słońcem. Z placu Wystawy widać było leżące w dole miasto, jak szereg rozstawionych zabawek dziecinnych! Powoli schodziliśmy do tramwaju. Tramwaj! Czyż jest na świecie coś rozkoszniejszego nad tramwaj? Wsiedliśmy. Jedziemy. -- Widać! Mijamy ulice, To jest świat. Tramwaj, wesoło postukując na szynach, opowiada. Ile radości! Jaka szkoda, że musimy wysiąść. Wchodzimy na schody dużej kamienicy. Dzwonimy do drzwi, jak na pożar. Wpadamy do mieszkania. Hala przedstawia mnie domownikom. Witają mnie wybuchy wesołości. Wszyscy się śmieją. Zrozumiałem już, że ze mną idzie -- radość. Wnoszą mnie do dużego, jasnego pokoju dziecinnego. To będzie mój świat. Hala siada na niskim stołeczku, zapoznaje mnie ze swymi zabawkami, pieści, wreszcie zaczyna mi przymierzać różne kostiumy lalczyne. Staś przygląda się chwilę, wreszcie stwierdza, nie bez słuszności, że będę wyglądał w tym jak małpa, i dochodzi do stołu, gdzie błyszczą metalowe przyrządy jakiegoś rozłożonego warsztatu. Ja przyglądam się dzieciom, badam otoczenie i staram się zapoznać ze wszystkim. Miło jest. Tak. Stanowczo, będzie mi tu dobrze. Trochę tylko ta rola mał Ale sama Hala zniechęca się do tego wkrótce. Woła brata. -- A bo co? -- odzywa się nie podnosząc głowy od warsztatu Staś. -- Chciałam z tobą porozmawiać poważnie! -- Ho, ho! -- zdziwił się trochę ubliżająco. -- O Misiu. -- A! -- zwrócił honor. -- Słucham. -- Widzisz, Stasiu -- zaczęła Hala, nie zważając na lekceważący ton brata -- bo ja bym chciała, żeby Miś był zupełnie jak mój syn. -- Nie mam nic przeciwko temu! -- roześmiał się Staś. -- Widzisz! a śmiejesz się, kiedy ja mówię poważnie! -- obraziła się już naprawdę Hala, zaczerwieniona i ze łzami w oczach. -- Ależ nie, Halu! ja wcale ci nie chciałem dokuczyć. Miś jest cudo. Miś jest arcy-Miś. -- A widzisz! -- Więc co? -- Chciałam, żebyś mi poradził, jak to zrobić. Bo z przebraniem za dziecko, widzisz, to nie idzie. A przecież Miś naprawdę nie jest zwyczajny niedźwiedź. -- Całkiem nadzwyczajny niedźwiedź! -- zgodził się Staś. -- I ja chciałam, żeby on się nazywał tak, jak my i żeby wszyscy o tym wiedzieli. -- To go ochrzcij. -- O, Stasiu! ja już wiem! I ty mu zrobisz obróżkę metalową z napisem. -- To tak będzie ślicznie! Jak wiesz? -- Obróżkę byś chciała? -- Tak, mój złoty! I napisze się na obróżce: ,,Miś Niedźwiedzki, Lwów, adres i ro
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 204 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.